Ciekawy temat. Nie gram w gry, gdy mam zły nastrój, wolę wtedy muzy posłuchać. Nie gram we wszystko, bo tak trzeba. Nie gram w sandboxy, bo mnie nudzą. Nie gram w gry soulso podobne, bo nie lubię frustracji, czyli gier, w których na przykład traci się cały dobytek po zgonie. Czy nie lubię trudnych gier? Lubię, ale sprawiedliwe. Ukończyłem Ninja Gaiden między innymi. Nie gram na siłę, w tytuł z którym nie zaiskrzyło. Kiedyś miałem 48 gier na PS3, z czego 1/3 ukończyłem. Kiedyś sprawdzałem każdy hit, a jeszcze dawniej każdy kończyłem. Dzisiaj starannie dobieram gry. Od Switcha zacząłem nadrabiać indycze zaległości, dzięki którym czuję, jakby lata 90. wróciły. W tym temacie sprawdzam każdy hit, każdą dziewiątkę. Z dużych gier interesują mnie tylko konkrety. Ostatnio RE2 Remake, a w czytniku czeka już człowiek pająk na swoją kolej. To chyba tyle do premiery TLOU2... i Ghost of Tsushimy, które mnie zaintrygowało art stylem. Dziękuję za uwagę :).