-
Postów
7 272 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez zdrowywariat
-
O tak mi się jeszcze przypomniało, że z portów-remasterów zobaczyłbym chętnie na Switchu trylogię Splinter Cella, brałbym day1 :).
-
Też jestem zainteresowany bardzo, na razie wziąłem pewniaka Cupheada, ale gdyby gra okazała się dobra to wziąłbym i to :).
-
Mam złe przeczucie, że sequel nie udźwignie ciężaru jedynki, szczególnie że dla mnie jedynka to nr1 ever, więc mam duże oczekiwania. Mam złe przeczucie, że będzie zbyt filmowo, że będzie za mało gry w grze, bo to za gameplay najbardziej polubiłem TLOU. Może to nie była idealna skradanka, ale od czasu Splinter Cella 3: Chaos Theory dawno się tak dobrze nie bawiłem. Nie dość, że strasznie lubię gry stealth to jeszcze lubię się bać, a na dodatek cudowne OST spotęgowało klimat. Grę przeszedłem 6 razy, co u mnie jest ewenementem (nie licząc Celeste oczywiście :)), no wszystko mi tam zagrało, troszkę się gra rozkręcała, ale od spotkania Billa wsiąkłem całkowicie. Nie do końca ufam ND po U4, ale nie chcę tu wojenki, bo dla mnie było zbyt filmowo, a za mało growo. I boję się, że w TLOU2 też za bardzo pójdą w tę stronę. Po pierwszym trailerze z gitarą byłem absolutnie zauroczony, po kolejnych moje ciśnienie opadło, bo w jedynce LGBT i przemoc była podana subtelnie, a w trailerach dwójki nie do końca. W każdym razie trzymam mocno kciuki.
-
No tak. Guacamelee jest idealne do co-opa, skoro kolega pytał o bekową gierkę i nie za trudną to nie ma lepszego wyboru :). Ale pewnie już dawno ograne, w każdym razie może jeszcze jest promka na dwójeczkę.
-
Ja jeszcze wczoraj po 12 próbowałem zagrać i dzisiaj przed pracą chciałem tylko zerknąć, a tu wałek xD.
-
Nigdzie tego nie napisałem. Tylko, że jutro wychodzi, i że jest na dwóch.
-
MK8 i Puyo Puyo Tetris mają najniższy próg wejścia, łapiesz za joycona i grasz. Wormsy, jak tu ktoś polecał, są za powolne. Sniperclips szybko zaczyna frustrować. Capcom Beat ’Em Up bardzo się postarzało i dziś jest archaiczne. W Mario Party nie grałem. Ewentualnie jeszcze SSB mógłby dać radę, ale do tego warto mieć odkryte postaci, bo kilkoma z początku nie za bardzo. Czyli ogólnie polecam MK8 i Puyo Puyo Tetris, i myślę że MK11 za kilka dni też da radę, i że to dobry wybór. Edit: jutro Cuphead wychodzi - można grać na dwóch.
-
Tylko, żeby nie było za dużo odbijania od ścian, bo c-side 5 dał mi nieźle popalić, moim zdaniem dużo trudniejszy od 7go.
-
Mam nadzieję, że dwójka będzie równie długa, co jedynka, bo jedynka z lizaniem ścian potrafiła zająć 20h. Tak czy siak była w sam raz, gra nie wydawała się, ani za krótka, ani za długa. Mam nadzieję też, że nie zrobią z tego symulatora chodzenia (U4) i będzie dużo bicia, strzelania i skradania. No i co najważniejsze, że gra będzie dobrze poskładana (U2/TLOU), czyli wszystko będzie na swoim miejscu. A odnośnie zarażonych zwierząt, to tylko psy mi tu pasują, i wierzę że nie przekombinowali.
-
Ależ czytałem opinie. Zresztą mam zamiar sprawdzić wszystkie liczące się indyki. I nie żałuję, że nie wszystkie mnie zatrzymały. A HK dam drugą szansę, jak każdej grze, i może jeszcze zmienię zdanie. Acz na ten moment w Guacamelee jest to lepiej rozwiązane.
-
Nie podoba mnie się takie podejście i już. Bo za każdym razem, gdy zginąłem musiałem powtarzać te same lokacje. Bo nie lubię zostawiać za sobą nie przeszukanych pomieszczeń. Zginąłem raz, dwa, i mnie to zniechęciło. W Guacamelee masz co chwilę checkpoint, a w Celeste zaczynasz w tym samym pomieszczeniu.
-
Nie wiem o jakim spadku mówisz? Na każdej generacji były gry ponadczasowe. Każda coś wniosła, w tym mnóstwo dobrych gier. Mówisz, że na PSXa było 150 dobrych gier? Ale dużo mniej było na Saturna i N64. Za to w następnej na PS2 było tylko 80 dobrych gier? Ale był DC, GC i Xbox, więc gier było porównywalnie tyle samo. Wiadomo, że teraz stworzenie dużej gry zajmuje dużo więcej czasu. Ale, ale tę lukę oczekiwania na duży tytuł znakomicie wypełniły znakomite indyki. Chyba przemawia przez Ciebie sentyment. Można powiedzieć, że jedna generacja była trochę lepsza, a druga trochę gorsza, ale zawsze było w co grać. Dla mnie takim PSXem stał się teraz Switch, może nie bez powodu jest szary.
-
Mnie gra odrzuciła chwilowo, będę robił drugie podejście. Odrzuciła, bo nie lubię utrudnień na siłę, jak checkpointy co 100km. Szczególnie, że to indyk. Jeśli coś jest trudne to nie powinno być frustrujące, nie powinno się iść pół godziny do bossa, na którego trzeba znaleźć stylak. Przy Guacamelee 1 i 2, a tym bardziej przy trudnym Celeste, oraz innych indykach, bawiłem się świetnie, bo nikt nie zmuszał mnie do powtarzania momentów, których nie chciałem powtarzać. Gra jest śliczna i ma niezłą mechanikę, no ale, ale chyba za stary jestem już na przechodzenie po kilkanaście razy tego samego, żeby dojść do miejsca zgonu, tylko po to, żeby spróbować jeszcze raz. Ze wszystkich indyków-hitów wszystkie mnie zauroczyły, oprócz, jak na razie, właśnie HK.
-
Początek w każdej misji jest najważniejszy, bo później może być ciężko z tego wyjść, ale nawet jak gdzieś zawaliłem i straciłem 4 paski energii z 7 to nieraz w następnej/ch udało mi się wszystko odzyskać. Więc nawet kilka błędów nie zawsze wszystko przekreśla, gdy się zrobi gorąco trzeba po prostu podejść do następnych misji na chłodno :).
-
55h pykło xD. A jeszcze połowy nawet nie mam, udało mi się trzema setami mechów na razie grę skończyć (normal wszystkie wyspy), a jest 8 (nie licząc random i custom). Jasne, że przydałyby się jeszcze ze dwie wyspy (może wydadzą jakiś dodatek, tak jak to było z FTL), ale faktem jest, że każdym setem trzeba się uczyć grać od nowa i to jest piękne. Gra to też trochę taka gra logiczna, jedyna która mnie nie nudzi i ciągle bawi, bo przy większości (Baba is You na przykład) po 10 levelach zaczyna wiać monotonią, czyli dużo szybciej.
-
Nie rób smaka tym Ori :). Ja nie dotrwałem do gorszego momentu w The Messengerze xD.
-
To ma swoje plusy i minusy. Odsprzedający niewiele traci. Pokażcie mi grę u konkurencji, która kosztuje 150zł po dwóch latach jak Zelda?
-
Nintendo jak Ferrari, czerwień kosztuje xD.
-
Ależ ja to napisałem z przymróżeniem oka. A poza tym na pewno ma jakiś wpływ. Dziwne by było, gdyby w Polsce używki były dużo tańsze, niż na przykład w USA.
-
Jakby ktoś jeszcze pytał, dlaczego gry Nintendo „nie tanieją”: Nintendo jest na 9 miejscu najbardziej renomowanych firm z 2200, które brały udział w badaniu przeprowadzony przez Instytut Reputacji w Stanach Zjednoczonych :).
-
U mnie pająk leży i czeka na swoją kolej, ale pamiętam, że znajdzki w nietoperzu były pomysłowe, czy to dodatkowe wyzwania, czy fajny pomysł ze znakiem zapytania.
-
Całe Nintendo - easy to play hard to master :).
-
To Into the Breach to serio majstersztyk. Ile oni musieli siedzieć przy samym AI. Gra jest przemyślana i ma duże replaybity, bo można sobie wrócić na partyjkę, a każdym setem mechów gra się inaczej. Jak ja ich szanuję, gdyby wyszło na Switcha FTL to day1.
-
A myślałem, że masz już 100%, ale widzę, że gra jest dużym wyzwaniem xD.
-
No nie ma tragedii, 7/10 to nie jest zła gra ;).