-
Postów
7 272 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez zdrowywariat
-
Rare się skończyło zaraz po tym jak trafiło do Microsoftu, Viva Pinata była ich ostatnim tchnieniem. R.I.P. mój niegdyś ulubiony developerze, dziękuję przede wszystkim za: BattleToads, trylogię DK na SNESa, GoldenEyea, Banjo Kazooie, PD64 i Conkera. Wolę dawać, niż odbierać, więc gdybym ja zakładał głosowanie to pierwszą zmianą byłby podział dużych gier z małymi na dwie kategorie. Nie jestem jehowym, czy katolem, który nie potrafi się przestawić na lepszego Boga. No i na koniec najważniejsze, oczywiście byłoby odgórnie przydzielone (przeze mnie osobiście) specjalne wyróżnienie dla Donkey Konga Country Returns za tak długie (do dziś) pozostanie na podium (szczycie) najlepszych platformerów 2D
-
No właśnie co tak zwlekają? Boją się? SMO i Zeldy były recki chyba tydzień przed?
-
Kolegów coś boli, jak coś to zapraszam do Smasha, to jeszcze bardziej zaboli :).
-
No przeszedłem 3/4 gry, więc wcale nie tak mało ;).
-
Jeśli już będę grał to nie wypękam jak Ty w Tenisa. Przecież miałeś nie brać Smasha w tym roku?
-
Bo sam chu grasz multi, raz Cię widziano w MK.
-
Preorder złożony
-
Jak będzie to będzie, a jak nie będzie to nie będzie. Muszą to dać na przeczekanie do premiery nowego Metroida, to więcej, niż pewne! Ficuś w końcu zagra w sztosa od Retro, bo jara się tym developerem, a nawet w nic mega konkretnego od nich nie grał. Mam nadzieję, że będzie się grą delektował, a nie (pipi)nie speedruna z wrażenia w 1.25h.
-
Ja bym chętnie zobaczył DKya w 3D, ale sztosa z prawdziwego zdarzenia. Jeśli chodzi o plotę z SFGP to też nie byłby to głupi pomysł. Jednak strzelam, że będzie to NEW IP FPS SF :).
-
Tak jak gadasz! Dobre gierki przechodzę po kilka razy, jak właśnie Celeste, czy Returns ;).
-
Moim zdaniem nad nowym IP (SF).
-
Grafika się zestarzała, ale w swoim czasie robiła wrażenie, za to OST jest nieśmiertelny, żadna gra nie ma tylu coverów. Ja przechodziłem drugi raz trylogię na Wii na 32” TVku i grało się przyjemnie, a na 3DSie powinno być jeszcze lepiej.
-
*z wiatrem unoszącym do góry Niemożliwe stało się możliwe i DKC2 zostało pobite przez Returns :).
-
Zrobiłem 100%. Gra jest bardzo nierówna. Fakt faktem posiada jedne z najlepszych leveli w serii, ale duża ich część niczym nie zachwyca. Returns jest bardzo równe! Nie nudzi, nie męczy powtarzalnością. Zauważ, że to Returns było powrotem, to w Returns dodali beczkę, która idealnie się wpasowała. Nawet mapka w Returns jest oldskulowa, fajniejsza. Returns jest dużo lepszą grą, wszystko podane jest subtelnie. Przejdź kilka razy to docenisz wszystkie smaczki, zabawa z kamerą też jest. Returns to małe dzieło sztuki, dopieszczone, pedantyczne. Pewnie grałeś w DKC na SNESa? To wiesz ile dodali w DKC2? Nowych pomagierów: rybę, węża, pająka, ptaka. Nowe levele, z wiatrem, z klejeniem się do ścian itd. itp. I to był sequel bigger, better and more badass. No nie przekonasz mnie, bo grafika i OST nie ratują TF. W Returns czuć perfekcję, a w TF widać, że zabrakło im czasu, że niektóre levele były tworzone na szybko, bo design zawodzi. Każdy gra swoim tempem Ficuś. Jednemu przejście TF zajmuje 55h, a drugi kończy prawie całe Sunset Overdrive w 45 minut. Pozdrawiam serdecznie :).
-
Zależy co dla Ciebie znaczy 100%? Bo mnie nie obchodzi mirror mode i czasówki, choć może zrobię w Returns to drugie, bo w Crashu akurat zrobiłem z przyjemnością. Więc tak przeszedłem całe TF i znalazłem sam wszystkie puzzle, dlatego mam 55h, bo w niektórych levelach były tak ukryte, że przechodziłem je nawet kilka razy. Nie korzystam z youtuba, dopóki nie jestem skazany, a jak to robię to z żalem do siebie, że nie dałem rady.
-
Twoim tokiem myślenia najlepsze flow będzie w płaskim levelu bez przeszkód? Returns jest urozmaicane na każdym kroku, idziesz w prawo, do góry, na chwilę wskakujesz do beczek itd. itp., dlatego się nie nudzi i przechodzę 4 raz z uśmiechem na twarzy. Do TF wiem, że nie wrócę, więc wiem co to znaczy cudowny design leveli, coś co cieszy za każdym razem.
-
A gdzie tam masz hamować? W Returns często są beczki w levelach dla urozmaicenia, bądź poruszamy się w górę i nie tylko. Przykładowe levele z wagonikiem, każdy jest inny! W jednym jedziesz na kole, w kole, czy w innym tory opadają pod ciężarem wagonika, a gdy podskoczymy to się podnoszą, no dzieją się cuda. W TF obraca się kamera, heh.
-
To wymień co ograłeś? Bo ja może nie wszystko, ale 3 Crashe tak, 2 Jaki (1 i 2) tak, 4 Ratchety (1, 2, TOD i ACIT) tak, 3 DKye ze SNESa tak, Super Froga tak, 3 Sonicki (1 na SMD, 1 i 2 na DC) tak, Raymana Legends tak, Super Mario 64 tak, Super Mario 3D Land tak, Banjo Kazooie tak, Conkera tak, SMG1 i 2 tak, SMO tak, ale to nie wszystko, było tego dużo więcej, takiego Croca, Gexa, czy Pandemonium celowo pominąłem, bo nawet nie pamiętam, które części ograłem :). I żadna z tych gier nie robiła mnie w (pipi)a. I po takich doświadczeniach śmiem twierdzić, że Crash dalej jest wspaniały, szanuję za pomysł na 2.5D, czyli bieg korytarzem do przodu. Śmiem twierdzić, że choć SM64 i poniekąd SMO są rewolucyjnie to tak naprawdę SMG1 i 2 są najlepszymi Marianami, szanuję za pomysł z grawitacją. A Returns? Returns jest najlepszym, najbardziej kompletnym i najlepiej dopracowanym, ze wspaniałym designem leveli, platformerem 2D, nawet pomimo nostalgii do DKC2: DKQ. TF to lekki zawód, niestety.
-
Ciekawiej zaprojektowane poziomy w TF? To jakiś żart, no niedziwne, że jest flow, skoro przez pierwsze 3 światy wieje nudą, biegnij podskocz, biegnij podskocz. Poza Crashem? Czyli co Crash też robił Cię w (pipi)a tak jak Returns i levele z wagonikiem w DKC? Jesteś noobem i tyle. Jak chcesz mieć flow to naucz się grać. @sprite słyszysz, Crash robił go w (pipi)a :). edit: akurat trylogię Crasha skończyłem niedawno, nawet złote pucharki mam w każdej części, i nic mnie tam w (pipi)a nie robiło, całość jest genialna i dalej bawi tak jak lata temu. Tak że twoją opinię można o kant doopy rozbić.
-
Niczym sie nie różnią, oprócz napisu, że to Selects, zależy Ci to przeszkadza? Ja tylko poinformowałem, bo myślałem, że w cenie indyka weźmiesz cyfrę :).
-
Dużo gier przez to straciło, ktoś narzekał jeszcze na sterowanie w SMG i innych grach. No szkoda, mi to nie przeszkadzało, ale jestem w stanie zrozumieć speedrunerów. Dlatego niektóre z tych gier potrzebują drugiego życia na Switchu, żeby inni mogli je docenić.
-
To nie tylko przesiadka na mniej klatek, ale i gorszą rozdzielczość oraz mniejszy ekran, a na dodatek gra jest starsza, więc nie dla graficznych onanistów. Aczkolwiek ta gra w ogóle się nie zestarzała przez styl jaki obrali twórcy, moim zdaniem dalej wygląda ślicznie :).
-
Nie jestem znawcą, na tyle lubię małpę, że mi to nie przeszkadza. Mogę natomiast potwierdzić, że DKCR jest już w Nintendo Selects za 20e :).
-
Jak Tobie przeszkadza już sterowanie w etapach pod jeden przycisk to zmień hobby. Akurat wagonik i beczka w Returns na Wii nie wymagały potrząsania wiilotem. Większego samozaorania nie widziałem. „I kto to w ogóle mówi”, bo? Tak, w TF są znakomite, a w DKC na SNESa i Returns na Wii są złe, heh. I powiedz mi czym się różnią, oprócz naciśnięcia przycisku w odpowiednim momencie? I dlaczego w TF są lepsze? I jeszcze jedno, nie wiem, czy wiesz, ale DKC na SNESa obrósł kultem. I mało kto, jeśli w ogóle ktoś, narzekał tam na wagonik, więc cytuję „takie są fakty”. edit: DKey jest uczciwą grą, tam nie ma fatalnych leveli, tylko łatwiejsze i trudniejsze, fajniejsze i mniej fajne. Dla mnie Returns za pierwszym podejściem było wyzwaniem, bo lamiłem, a drugie i każde następne było/jest czystą przyjemnością. Małpa rządzi się swoimi prawami fizyki, bo jest ciężka, co podbija doznania, gdy skoczymy komuś na łeb. A levele z wagonikiem nie są fatalne, to kłamstwo, są po prostu trudne, bo szybkie, bo dynamiczne, tak jak beczka. I dzięki nim, nosorożcowi i innym pomagierom DKey zawsze się wyróżniał.
-