No właśnie, im dłużej się gra w tą grę, tym koniec wydaje się coraz bardziej odległy, tyle jest do roboty, huh.
Ja mam 82 shriny, te testy również są świetne, w który walczymy, fajnie mi szło, nie użyłem nawet łuku, wystarczy w odpowiednich momentach robić uniki, wczoraj zrobiłem wszystkie, które miałem odkryte, co to była za walka.
Mam też około 120 koroków i 4 dungeony, gdy wszedłem do tego na pustyni (jako ostatniego) to już na samym początku się spociłem.
Koroki też są świetne, co prawda dużo się powtarza, ale są też chyba pojedyncze, których nigdy później nie widziałem.
Odkrycie niektórych shrinów to sama przyjemność, i wcale nie ma ich tak dużo tylko ze skrzynią, a co się tyczy nagród to trafiają się też perełki, oprócz kasy i broni, jak na przykład części nowej zbroi.
Zrobiłem również dwa labirynty, ile się naszukałem, żeby nie ominąć żadnych skrzyni, natomiast odnoście sztucznego nabijania kasy to nie potrzebne mi to, dużo eksploruję i walczę, więc na wszystko mi starcza.
Co się tyczy walki - easy to play, hard to master, radzę sobie i bawię się coraz lepiej, nie ma jak obóz 6-10 typków, to dobiero fun.
Przy okazji robię sidequesty i co chwilę biegam do wróżki, każda znaleziona rzecz się przydaje, no i spodobało mi się gotowanie, które na początku miałem gdzieś.
A teraz mam chrapkę na stuff w drugim laboratorium, żeby ładnie ozdobić...
10/10.