Skocz do zawartości

zdrowywariat

Użytkownicy
  • Postów

    7 247
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez zdrowywariat

  1. W ogóle fajne są też te rymowanki tego grajka na akordeonie, takie powinny być w grach side questy - lekko nakierowywać. To jest taka gra, którą żeby móc sprawiedliwie ocenić to trzeba przejść dużo więcej, niż tylko wątek główny, bo cała otoczka wątku jest ogromna. Przecież można przejść grę bez zdobywania Master Sworda, w tym bez zobaczenia wielu miejscówek, czy bez zrobienia większości shrinów.
  2. Ten malarz daje jakieś wskazówki i pojawia się w różnych miejscach, ale ja narazie tych wspomnień nie szukam, niczego nie szukam na siłę, wędruję tu i tam i zawsze coś znajdę, mam 3 wspominki :).
  3. Te akurat wszystkie znam, są jeszcze: Ale i tak nie wyobrażam sobie, żeby było ich 900 :).
  4. Ja mam dopiero zebrane 20, gdzie wy tyle ich znajdujecie? :D Ja mam 80 pare i nie wyobrażam sobie, żeby było ich 900, bo już trochę tej krainy zwiedziłem :).
  5. Jeszcze klika słów odnośnie tego Sterlinga, który wspomina również o wspinaczce, że Link wspina się jak Spider Man i w tym czasie siedzimy i obserwujemy tylko brzydkie zielone kółeczko z ubywającą staminą: Dzięki czemu łatwo dostrzec, że mamy do czynienia z głupotą, a nie z konstruktywną krytyką, i nie trzeba być geniuszem. Co w takim razie Sterling chciał widzieć podczas wspinaczki? Przez ścianę (przezroczystą)? Malunki na ścianach? A może półki (najlepiej oznaczone)? A może lepiej by było, gdyby Link w ogóle się nie wspinał? System wspinania w nowej Zeldzie to odejście od archaizmu, podobnie jak wiele innych rzeczy. Każda rzecz, która nie pozwala nam na wolność w grach typu open world (i nie tylko) powoduje, że gra staje się bardziej i bardziej archaiczna.
  6. Poza tym gra nie męczy i do niczego nie zmusza, mam ochotę na walkę to walczę, nie mam to omijam ich szerokim łukiem, widzę że nie mam szans to uciekam. Raz sobie wyszedłem z dungeona w połowie i wróciłem później, niektóre side questy też robiłem na dwa razy. Nawet gotowanie nie męczy, bo możesz w dosłownie 2min zrobić kilka potraw, które dają nawet całą energię, wrzucasz steka, sól i jakieś grzyby, albo mieszasz owoce, to od Ciebie zależy, czy masz ochotę się pobawić w kucharza, czy akurat potrzebujesz tylko zapasy na szybko.
  7. Najmniej wartościowy na razie był Twój post. No widzisz zdrowy wariacie, a więc jednak potrafisz dyskutować. I chyba o to w tym wszystkim chodzi. Bo Jim ani nie wystawił tej oceny bezpostawnie, ani później nie zniżył się do poziomu wszystkich krytykujących, a dalej wyjaśnił dokładnie o co mu chodziło, co może prowokować do interesujących dyskusji. Nie tylko na temat samej gry, a ogólnie na temat hajpu i tego jak rzetelne jest dzisiejsze "dziennikarstwo" growe. Czy jego argumenty są słuszne, czy owczy pęd w wystawianiu 10 jest zasłużony. I zamiast dostawać ślinotoku bo OMG, ZELDA i je,bać wszystkich, którzy powiedzą coś złego, jak sam widzisz, sam jesteś w stanie wytoczyć kilka bardzo fajnych argumentów broniących gierki. No i chyba o to chodzi w dysksujach na temat gierek w Internecie? Może i słuszne, ale czy wystarczające, żeby aż tak obniżyć ocenę końcową? Jestem w stanie wymienić trochę wad, ale to nie zmieni faktu, że coś mnie trzyma przy tej grze i nie chce puścić. Chyba chodzi o to, że nie wykonujemy jednej czynności zbyt długo, choć są one powtarzalne, a wykonujemy je naprzemiennie: bieg, walka, zmiana broni, wspinaczka, lotnia, shrine, gotowanie, korok, side quest, polowanie, rozbijanie kamieni na diamenty itp., zmiana ubrania, jazda konno, łapanie płazów/owadów, jazda na desce, a większość tych elementów się różni, walka się różni, czasem jesteśmy zmuszeni do ucieczki, shriny są różne, po prostu ta ciągła różnorodność trzyma nas przy grze... co Starh ładnie opisał.
  8. Tak. Bo obok tych rzeczy, którymi próbuje zredefiniować gry na nowo ma również inne elementy na najwyższym poziome. Wspinaczka prawie wszystkim się podoba, a niszczenie broni większości, więc wystarczy trochę to poprawić. Tak. Bo kto inny zasługuje na pełną dychę jak nie gra, w której wszystko stoi na najwyższym poziomie, a do tego próbuje jeszcze coś dodać od siebie? Tak. Bo ta gra ociera się o sztukę, nie tylko designem czy muzyką, dungeonów nie zapomnę do końca życia, coś innego, coś w stylu Team Ico. Tak. Bo kiedy inne gry brną w grafikę (4K) ta gra oferuje coś czego oczekujemy od nowej generacji - fizyki. Tak. Bo kiedy gry mają nas za coraz większych idiotów ta gra zmusza nas do wysilenia szarych komórek. Tak. Bo to jeden z najlepszych sandboxów, i pomimo swoich drobnych wad - nie nudzi.
  9. Patent jest dobry, tylko bronie powinny się rzadziej psuć, lepsza broń powinna starczyć na kilka obozowisk, bo przecież mamy jeszcze tarczę i łuk, przez co częstotliwość wzrasta, również poprzez wytrącanie ich z rąk. Ktoś jeszcze narzekał na staminę, ale bez niej wspinaczka nie byłaby tym czym jest, która jest kolejnym bardzo dobrym patentem, z którego będzie korzystać w przyszłości większość gier. Gotowanie to również dobry patent, wystarczy jedynie dodać możliwość tworzenia gotowych przepisów.
  10. Poniosły mnie emocje, bo za tymi dziełami, przy których spędzamy dziesiątki godzin, stoją ludzie, którzy spędzili przy nich lata, a jakiś typ w kilka minut walnie tekst bez argumentów. Gdy przecież to rozwiązanie ma duże plusy, może wystarczyłoby tylko zmienić częstotliwość psucia się broni.
  11. Rzetelny recenzent powinien napisać plusy i minusy takiego rozwiązania, ja im nie wierzę, niech zajmą się czymś innym.
  12. W wielu kwestiach Nintendo zaryzykowało, niszczenie broni to dla niektórych plus, a dla innych minus, bo: Plusy: - wymusza na graczu korzystanie z różnych broni (granie jest ciekawsze) - gra staje się bardziej survivalowa Minusy: - trzeba wchodzić do menu podczas walki Zatem powstaje pytanie, czy jedno jest warte drugiego? Zelda przeszła totalną ewolucję, jeśli nie rewolucję, a czas pokaże, które elementy się przyjmą, a które nie. I czy czasem następny Assassin nie będzie się wspinał nie tylko po wyznaczonych do tego miejscach. Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje, przykładów jest cała masa, choćby odnawialna energia w Halo1, teraz chyba wszystkie FPSy z tego korzystają.
  13. Wqu mnie swoją rzetelnością, ale tutaj nikogo nie obrażam, można o tym normalnie podyskutować, dla mnie to tacy recenzenci jakbym poszedł do hydraulika spytać o stan mojego zdrowia, bez podtekstów :).
  14. Zagraj, przejdź, jeśli dla Ciebie to gra na 6 to ok. Ale od recenzenta, który się tym zajmuje wymagam profesjonalizmu, a więc recenzji z argumentami. Za każdą grą są ludzie, artyści, których pracę należy oceniać sprawiedliwie. Być może nawet dycha jest trochę naciągana dla Zeldy, bo mogło być jeszcze lepiej, ale takie odchyły od normy jak 6 na 10 o czymś świadczą, ja im po prostu nie wierzę. I nie jestem żadnym fanem Ninny, czy Zeldy, jestem fanem dobrych gier, tych które ocierają się o sztukę, a jakiś ragus niech sobie do lustra z takimi tekstami wyjeżdża, cwaniak.
  15. Nie ty o tym decydujesz, pajacu. Od premiery pajacujesz, robisz pajacyki i udajesz pajaca. Przestań, albo won na ppe.pl. Sam jesteś pajac, mam prawo zgadzać się z czyjąś recenzją lub nie, obie czytałem (odnośnie TLOU i Zeldy), recenzje bez argumentów.
  16. Na ósemki bym nic nie powiedział, cztery też by było ok? Dla mnie to klauny, takie same jak ten, który wystawił 6 TLOU (odnośnie Zeldy w twoim komentarzu).
  17. Czy Ty wiesz w ogóle co to jest recenzja? Bo myślałem, że uczą tego już w podstawówce. Pogódź się z tym, że to co się Tobie podoba, może komuś się nie spodobać. Zobaczysz, kiedy to zrozumiesz, to życie się stanie prostsze i przyjemniejsze.Wiem co to recenzja, dlatego pozwoliłem sobie na recenzję tych klaunów :). Innymi słowy, to jest tak jak z ocenami 0 na metacritic, subiektywizm subiektywizmem, ale recenzent to powinien być ktoś rzetelny, ta gra nie zasługuje na mniej, niż 8, są aspekty, które recenzent powinien docenić, to trolling, a nie profesjonalna recenzja.
  18. Kolejna szóstka, tym razem od gamer.no, czyli jednak slant miał rację, buhaha, co za qwa klauny.
  19. Ok, dzięki :).
  20. Nie spróbujesz się nie dowiesz, myślę że główną zaletą Zeldy jest właśnie to o co pytasz, czyli motyw podróżowania, zwiedzania, odkrywania. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że się zawiedziesz, ale co jeśli Zelda okaże się jedną z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałeś? I co gdybyś nigdy jej nie spróbował? To na pewno gra warta tej szansy.
  21. http://polygamia.pl/the-legend-of-zelda-breath-of-the-wild-recenzja/ Jeśli ktoś ma ochotę na przeczytanie, albo jest niezdecydowany jeszcze :).
  22. Mam podobnie, około 60 godzin, 60 shrinów i idę do czwartego dungeona, a gdy poszedłem do pierwszego miałem już trzy odkryte, gotowe do eksploracji, który tak mi się spodobał, że zaliczyłem wszystkie trzy, a miałem poczekać na czwarty :). Pytanie dla tych, którzy skończyli, chociaż jednego dungeona:
  23. Miłej zabawy, to jak dangeony są pomyślane to mistrzostwo, niesamowite. Wiesz, mi też niektóre gry się nie podobały, które zbierały dychy, ale nie byłbym w stanie znaleźć tyle argumentów, żeby wlepić im 6, najmniej 8. Recenzja napisana jakby w ogóle w grę nie grał, może gra okazała się za trudna, albo mu nie przypasował klimat i odstawił na samym początku, bo jego recka to szukanie dziury w całym, nie zna się na sztuce to niech wraca do CODa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...