-
Postów
7 246 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez zdrowywariat
-
Ten malarz daje jakieś wskazówki i pojawia się w różnych miejscach, ale ja narazie tych wspomnień nie szukam, niczego nie szukam na siłę, wędruję tu i tam i zawsze coś znajdę, mam 3 wspominki :).
-
Te akurat wszystkie znam, są jeszcze: Ale i tak nie wyobrażam sobie, żeby było ich 900 :).
-
Ja mam dopiero zebrane 20, gdzie wy tyle ich znajdujecie? :D Ja mam 80 pare i nie wyobrażam sobie, żeby było ich 900, bo już trochę tej krainy zwiedziłem :).
-
Jeszcze klika słów odnośnie tego Sterlinga, który wspomina również o wspinaczce, że Link wspina się jak Spider Man i w tym czasie siedzimy i obserwujemy tylko brzydkie zielone kółeczko z ubywającą staminą: Dzięki czemu łatwo dostrzec, że mamy do czynienia z głupotą, a nie z konstruktywną krytyką, i nie trzeba być geniuszem. Co w takim razie Sterling chciał widzieć podczas wspinaczki? Przez ścianę (przezroczystą)? Malunki na ścianach? A może półki (najlepiej oznaczone)? A może lepiej by było, gdyby Link w ogóle się nie wspinał? System wspinania w nowej Zeldzie to odejście od archaizmu, podobnie jak wiele innych rzeczy. Każda rzecz, która nie pozwala nam na wolność w grach typu open world (i nie tylko) powoduje, że gra staje się bardziej i bardziej archaiczna.
-
Poza tym gra nie męczy i do niczego nie zmusza, mam ochotę na walkę to walczę, nie mam to omijam ich szerokim łukiem, widzę że nie mam szans to uciekam. Raz sobie wyszedłem z dungeona w połowie i wróciłem później, niektóre side questy też robiłem na dwa razy. Nawet gotowanie nie męczy, bo możesz w dosłownie 2min zrobić kilka potraw, które dają nawet całą energię, wrzucasz steka, sól i jakieś grzyby, albo mieszasz owoce, to od Ciebie zależy, czy masz ochotę się pobawić w kucharza, czy akurat potrzebujesz tylko zapasy na szybko.
-
Najmniej wartościowy na razie był Twój post. No widzisz zdrowy wariacie, a więc jednak potrafisz dyskutować. I chyba o to w tym wszystkim chodzi. Bo Jim ani nie wystawił tej oceny bezpostawnie, ani później nie zniżył się do poziomu wszystkich krytykujących, a dalej wyjaśnił dokładnie o co mu chodziło, co może prowokować do interesujących dyskusji. Nie tylko na temat samej gry, a ogólnie na temat hajpu i tego jak rzetelne jest dzisiejsze "dziennikarstwo" growe. Czy jego argumenty są słuszne, czy owczy pęd w wystawianiu 10 jest zasłużony. I zamiast dostawać ślinotoku bo OMG, ZELDA i je,bać wszystkich, którzy powiedzą coś złego, jak sam widzisz, sam jesteś w stanie wytoczyć kilka bardzo fajnych argumentów broniących gierki. No i chyba o to chodzi w dysksujach na temat gierek w Internecie? Może i słuszne, ale czy wystarczające, żeby aż tak obniżyć ocenę końcową? Jestem w stanie wymienić trochę wad, ale to nie zmieni faktu, że coś mnie trzyma przy tej grze i nie chce puścić. Chyba chodzi o to, że nie wykonujemy jednej czynności zbyt długo, choć są one powtarzalne, a wykonujemy je naprzemiennie: bieg, walka, zmiana broni, wspinaczka, lotnia, shrine, gotowanie, korok, side quest, polowanie, rozbijanie kamieni na diamenty itp., zmiana ubrania, jazda konno, łapanie płazów/owadów, jazda na desce, a większość tych elementów się różni, walka się różni, czasem jesteśmy zmuszeni do ucieczki, shriny są różne, po prostu ta ciągła różnorodność trzyma nas przy grze... co Starh ładnie opisał.
-
Tak. Bo obok tych rzeczy, którymi próbuje zredefiniować gry na nowo ma również inne elementy na najwyższym poziome. Wspinaczka prawie wszystkim się podoba, a niszczenie broni większości, więc wystarczy trochę to poprawić. Tak. Bo kto inny zasługuje na pełną dychę jak nie gra, w której wszystko stoi na najwyższym poziomie, a do tego próbuje jeszcze coś dodać od siebie? Tak. Bo ta gra ociera się o sztukę, nie tylko designem czy muzyką, dungeonów nie zapomnę do końca życia, coś innego, coś w stylu Team Ico. Tak. Bo kiedy inne gry brną w grafikę (4K) ta gra oferuje coś czego oczekujemy od nowej generacji - fizyki. Tak. Bo kiedy gry mają nas za coraz większych idiotów ta gra zmusza nas do wysilenia szarych komórek. Tak. Bo to jeden z najlepszych sandboxów, i pomimo swoich drobnych wad - nie nudzi.
-
Patent jest dobry, tylko bronie powinny się rzadziej psuć, lepsza broń powinna starczyć na kilka obozowisk, bo przecież mamy jeszcze tarczę i łuk, przez co częstotliwość wzrasta, również poprzez wytrącanie ich z rąk. Ktoś jeszcze narzekał na staminę, ale bez niej wspinaczka nie byłaby tym czym jest, która jest kolejnym bardzo dobrym patentem, z którego będzie korzystać w przyszłości większość gier. Gotowanie to również dobry patent, wystarczy jedynie dodać możliwość tworzenia gotowych przepisów.
-
Poniosły mnie emocje, bo za tymi dziełami, przy których spędzamy dziesiątki godzin, stoją ludzie, którzy spędzili przy nich lata, a jakiś typ w kilka minut walnie tekst bez argumentów. Gdy przecież to rozwiązanie ma duże plusy, może wystarczyłoby tylko zmienić częstotliwość psucia się broni.
-
Rzetelny recenzent powinien napisać plusy i minusy takiego rozwiązania, ja im nie wierzę, niech zajmą się czymś innym.
-
W wielu kwestiach Nintendo zaryzykowało, niszczenie broni to dla niektórych plus, a dla innych minus, bo: Plusy: - wymusza na graczu korzystanie z różnych broni (granie jest ciekawsze) - gra staje się bardziej survivalowa Minusy: - trzeba wchodzić do menu podczas walki Zatem powstaje pytanie, czy jedno jest warte drugiego? Zelda przeszła totalną ewolucję, jeśli nie rewolucję, a czas pokaże, które elementy się przyjmą, a które nie. I czy czasem następny Assassin nie będzie się wspinał nie tylko po wyznaczonych do tego miejscach. Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje, przykładów jest cała masa, choćby odnawialna energia w Halo1, teraz chyba wszystkie FPSy z tego korzystają.
-
Wqu mnie swoją rzetelnością, ale tutaj nikogo nie obrażam, można o tym normalnie podyskutować, dla mnie to tacy recenzenci jakbym poszedł do hydraulika spytać o stan mojego zdrowia, bez podtekstów :).
-
:D
-
Zagraj, przejdź, jeśli dla Ciebie to gra na 6 to ok. Ale od recenzenta, który się tym zajmuje wymagam profesjonalizmu, a więc recenzji z argumentami. Za każdą grą są ludzie, artyści, których pracę należy oceniać sprawiedliwie. Być może nawet dycha jest trochę naciągana dla Zeldy, bo mogło być jeszcze lepiej, ale takie odchyły od normy jak 6 na 10 o czymś świadczą, ja im po prostu nie wierzę. I nie jestem żadnym fanem Ninny, czy Zeldy, jestem fanem dobrych gier, tych które ocierają się o sztukę, a jakiś ragus niech sobie do lustra z takimi tekstami wyjeżdża, cwaniak.
-
Nie ty o tym decydujesz, pajacu. Od premiery pajacujesz, robisz pajacyki i udajesz pajaca. Przestań, albo won na ppe.pl. Sam jesteś pajac, mam prawo zgadzać się z czyjąś recenzją lub nie, obie czytałem (odnośnie TLOU i Zeldy), recenzje bez argumentów.
-
Na ósemki bym nic nie powiedział, cztery też by było ok? Dla mnie to klauny, takie same jak ten, który wystawił 6 TLOU (odnośnie Zeldy w twoim komentarzu).
-
Czy Ty wiesz w ogóle co to jest recenzja? Bo myślałem, że uczą tego już w podstawówce. Pogódź się z tym, że to co się Tobie podoba, może komuś się nie spodobać. Zobaczysz, kiedy to zrozumiesz, to życie się stanie prostsze i przyjemniejsze.Wiem co to recenzja, dlatego pozwoliłem sobie na recenzję tych klaunów :). Innymi słowy, to jest tak jak z ocenami 0 na metacritic, subiektywizm subiektywizmem, ale recenzent to powinien być ktoś rzetelny, ta gra nie zasługuje na mniej, niż 8, są aspekty, które recenzent powinien docenić, to trolling, a nie profesjonalna recenzja.
-
Kolejna szóstka, tym razem od gamer.no, czyli jednak slant miał rację, buhaha, co za qwa klauny.
-
Ok, dzięki :).
-
Nie spróbujesz się nie dowiesz, myślę że główną zaletą Zeldy jest właśnie to o co pytasz, czyli motyw podróżowania, zwiedzania, odkrywania. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że się zawiedziesz, ale co jeśli Zelda okaże się jedną z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałeś? I co gdybyś nigdy jej nie spróbował? To na pewno gra warta tej szansy.
-
http://polygamia.pl/the-legend-of-zelda-breath-of-the-wild-recenzja/ Jeśli ktoś ma ochotę na przeczytanie, albo jest niezdecydowany jeszcze :).
-
Double.
-
Mam podobnie, około 60 godzin, 60 shrinów i idę do czwartego dungeona, a gdy poszedłem do pierwszego miałem już trzy odkryte, gotowe do eksploracji, który tak mi się spodobał, że zaliczyłem wszystkie trzy, a miałem poczekać na czwarty :). Pytanie dla tych, którzy skończyli, chociaż jednego dungeona:
-
Miłej zabawy, to jak dangeony są pomyślane to mistrzostwo, niesamowite. Wiesz, mi też niektóre gry się nie podobały, które zbierały dychy, ale nie byłbym w stanie znaleźć tyle argumentów, żeby wlepić im 6, najmniej 8. Recenzja napisana jakby w ogóle w grę nie grał, może gra okazała się za trudna, albo mu nie przypasował klimat i odstawił na samym początku, bo jego recka to szukanie dziury w całym, nie zna się na sztuce to niech wraca do CODa.
-
Zgadza się. http://www.gram.pl/artykul/2017/03/10/zelda-moich-marzen-recenzja-the-legend-of-zelda-breath-of-the-wild.shtml Recenzja, jeśli ktoś ma ochotę :).