To co najbardziej lubię w Zeldach to to, że Nintendo nie boi się eksperymentować, różne style graficzne, czy różny rodzaj transportu, że tak powiem. Nintendo wiedziało, że nadszedł czas na dużą Zeldę, czyli duże zmiany, więc czasu i ludzi nie szczędzili. Teraz mamy konia, lotnię i snowboard, ale była też tratwa i są rzeki?