2D platformówki też się postarzały, bo męczą swoimi archaicznymi upierdliwościami, ale głównie checkpointami, bo po zgonie trzeba czasem przejść spory kawałek do miejsca, w którym zginęliśmy, czy do bossa, a w dodatku muza się resetuje.
Dlatego w takie Celeste, czy w TEINa, grało się mi bardzo przyjemnie, zgon, 0.5s i kolejna szansa, a do tego zgon nie przerywał świetnej muzyki.
3D platformery też się starzeją, choćby SM64, a Banjo-Kazooie nie, lepiej się mi w to grało, niż w SM64, no ale najlepiej będzie jak ktoś się wypowie bez sentymentu, czy BJ jest dalej grywalne.