-
Postów
7 383 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez C1REX
-
Doszedłem do drugiego sejwa w drugim chapterze. Każda jedna walka, to wyzwanie. Ale nabrałem sporo skilla i zaczynają mi sprawiać frajdę walki z ninja. Przypadkiem skasowałem fajny filmik, jak walczyłem o dordże. Postaram się na youtube wrzucić dwa, które nagrałem Lunarem. EDIT: Już się wrzucają. Lunar rządzi. Tylko żeby izuna częściej wychodziła. Co do kasy. zebrałem chyba ok. 2mln. Na liczniku przy sejwie miałem coś około 2.5 godziny. Realnie jednak sporo więcej na restarty wyszło. Więcej nie zbierałem, bo nudno i ambicja mi nie pozwalała.
-
Shinobier na Drodze Mistrza Ninja. Szkoda, że jak ja gram, to gra oszukuje i jest trudniejsza.
-
Tylko na tym samym poziomie trudności. Jedyne, co przechodzi na inne poziomy, to czaszki i stroje.
-
Ja też mam problem z dojściem do pierwszego save pointa w drugim rozdziale. Moim zdaniem przegięli z tymi wybuchami. Podobnie z łucznikami. Serio wolę walczyć z Resetsu, niż z tymi ninja. Każdy jeden przeciwnik w grze byłby lepszy, niż ninja. Nie wiem, czy dam radę jakiś test zaliczyć. Na razie wykorzystuję glitch i mam już uzbierane gdzieś 17% maksa z esencji.
-
Ja zaliczyłem większość. Odpuściłem sobie kilka, bo nieprzydatne przedmioty by mi dały za dużo wysiłku. Na ten test polecam Lunara. Najpierw najlepiej zając się rakietnicami. XXY z powietrza (od tego nie uciekają), a potem szybko XXY z ziemi i blok. Cały czas trzymać się z dala od androidów. Na androidy X z robiegu lunarem, a potem dash i Y. 5sec trwa walka. Jeśli pierwszy atak nie odetnie kończyny, to XXY z ziemi. Ewentualnie jakakolwiek technika, jak się sprawdzi. Tu już powinno być w miarę łatwo. W tej walce trzeba być bardzo skupionym i nie dać się zaskoczyć przez androidy, jak się na początku te latajki niszczy. Dla otuchy dodam, że to chyba najtrudniejszy test, jaki warto przejść. Potem jest albo łatwiej, albo nieopłacalnie. BTW: Droga mistrza ninja jest chora. Przeszedłem pierwszy rozdział i gra mnie oszukiwała. No to teraz ja grę oszukuję i zbieram esencję na pierwszym poziomie. Na razie mam ok 10% maksa. Plan jest taki, by zebrać max, bo ceny są kosmiczne. A myślałem, że mentor trudny jest.
-
Dla tych, co się zabierają za mentora i mają chwile zwątpienia - pierwsze rozdziały są zdecydowanie najtrudniejsze IMHO. Pod koniec jeszcze rozdział 11 może wku..ić. Zwłaszcza słynna walka z 3 Resetsu + masą ninja. Jak się przejdzie pierwszy test, to raczej już nic trudniejszego w grze nie ma. Mimo wszystko uważam, że ninja z nożykami to przegięcie. Nie chodzi, że są trudni, tylko mega irytujący. Są znacznie trudniejsi przeciwnicy w tej grze, którzy tak nie wkurzają. Wolałbym plansze naładowane Resetsu, niż tymi wybuchami. Za dużo od szczęścia w walce z nimi zależy. Zwłaszcza na master ninja, gdzie każda ninja rzuca po 3 na raz. Teraz sobie wyobraźcie, że wam 3 ninje na raz rzuciły nożykiem. Czasami cała energia leci w jednym momencie. Aż nie mogę się doczekać, kiedy dojdę do żółwa. Dosłownie go zniszczę nożykami. Niech szmata poczuje, co to znaczy przetrwać na master ninja.
-
Lunarem 80% mentora przeszedłem. Czasem tylko zmieniałem na Kose i kilka razy na szpony. Teraz gram na Ninja Master i łatwo nie jest. Ciągle z pierwszym rozdziałem walczę. Byłoby mi łatwiej, gdybym od początku miał izunę. ----------------------------------- Lunar Jeśli mamy na polu walki jedną esencję, to skaczemy, kręcimy powoli pełny okrąg i tuż nad ziemią naciskamy tylko Y. Jest to zdecydowanie najsilniejszy UT z pierwszego poziomu. Zabiera niemal tyle samo, co inne UT z drugiego poziomu + jest obszarowy + wykonany zostanie, nawet jak w nic nie trafi. Jeśli na planszy unoszą dwie esencje, lub jedna innego koloru, to normalnie skaczemy i tuż nad ziemią klepiemy Y. Obrażenia są bardzo podobne do pełnego 360Y, ale cios ma większy promień rażenia. Jednym atakiem można zdjąć 6 wilkołaków. Na pojedynczych przeciwników zdecydowanie lepiej sprawdza się jednak pełne 360. Z rozbiegu X. Prosty cios, ale niemal 100% szansa, że odetnie kończynę. Nawet tym różowym androidom. Potem tylko dash, Y i mamy OT. Instant kill. EDIT: A+X - specjalny skok, kótry przechodzi w rzut. Działa każdą bronią. Jest on jednak szczególnie ważny używając Lunara i szponów, bo A+X blisko przeciwnika naprowadza skok na ofiarę. Dzięki temu izuna drop z powietrza staję się podstawowym zgraniem na Mentorze i Master Ninja. Z powietrza XXY. Dużym stworom niemal zawsze coś odcina. Łącznie ze smokami, czy zombiakami z piłą. Potem tylko Y z bliska i instant kill. Na małych przeciwników ta sama akcja daje izuna drop, co przeważnie od razu kończy się śmiercią. XXY z ziemi - bardzo mocne combo, które ma większy zasięg, niż na to wygląda. Można zdjąć dwóch przeciwników na raz. Niemal zawsze coś odetnie, nawet na mentorze. Dobre na bossów. XYYY - Obszarowy atak działający jak tarcza. Świetnie działa na rybki. Całe ławice przy zerowym ryzyku wybija.
-
Są dwa mega łatwe sposoby na tego bossa. Albo na maksa ładujemy 360[Y] Lnarem i czekamy aż się zbliży ( nie musi za bardzo), albo siedzimy w jamie i ładujemy łuk. Oba sposoby pozwalają nam na łatwą wygraną bez straty energii.
-
Elizabeth - bardzo ruchliwa jest na mentorze i ciężko jej cokolwiek zrobić. Mi osobiście najlepiej sprawuje się na nią kosa. Jak jest blisko, to XXY z powietrza. Ostatnio boss. Tu zdecydowanie najlepiej sprawdził się dla mnie Lunar. Chyba jest to jakiś glitch tej gry, ale po atakach Lunarem niemal zawsze boss strzela laserem. Laser jest łatwy do ominięcia + wystawia bossa na kolejny damage. Trochę się męczyłem, póki nie użyłem kija. Coś jak to, chociaż ja polecam XXY - świetny damage w ultra szybkim combie.
-
Większość broni jest bardzo dobra i trudno źle wybrać. Jednak panuje opinia, że najlepszy jest Lunar i Kosa.
-
Dagradai - zaraz na początku walki dobrze jest naładować łuk na maksa i strzelić. Natychmiast sprowadzi go to na ziemię. O ile da radę, to najlepiej zawsze go tak zdejmować, jeśli zaczyna się unosić.
-
Genshina się nie unika, jego się blokuje. Nie można też skakać, bo szybko nas zdejmie. Normalnie stoimi i blokujemy. Jedynie jego nieblokowalny cios trzeba uniknąć - najlepiej wyjść poza zasięg. Najlepsze kombo, to moim zdaniem XXY Lunarem. Wystarczy ok. 5. ------------------------------------------------------------ Doszedłem do Zedoniusa na Mentorze bez żadnej apteczki. Trochę ciśnienie mi podskoczyło, ale udało mi się pokonać. Uniki i XXY Lunarem dało radę.
-
Volf to najłatwiejszy boss tej gry. Oddalamy się i prowokujemy do szarży. Czekamy blokując, a jak podbiegnie z szarżą, to dash na bok. Wystawia się nam na YYYY dwoma katanami, chociaż ja osobiście robię XYY Lunarem. Trzeba tylko ostrożnie, bo jak trafi szarżą, to grubo ponad połowa krechy leci. W moim przypadku to prawie cae życie, bo zbieram sznury na końcówkę gry.
-
W pierwszej planszy zaraz po przejściu mostem na drugą stronę rzeki jest miejsce, gdzie pojawiają się dwie ninje. Jest to zaraz za rogiem, gdzie z małego balkonu strzelają do nas. Jest to mega glitch tej gry, gdzie ci dwaj przeciwnicy pojawiają się w nieskończoność. W ok. 10 godzin można tu zebrać max kasiory. Przydatne w odblokowanych poziomach trudności. Wypacza to jednak całkowicie karma run, bo karmę można zbierać tu w nieskończoność. Szkoda, że nie znałem tego tricku wcześniej. Postaram się przejść mentora normalnie. Master ninja spróbuje już ze wszystkimi możliwymi trickami (o ile dam radę odblokować)
-
Alexei na mentorze padł bez apteczki. Lunar i XXY z ziemi i powietrza. Może zabiera lekko mniej, niż combo z dwóch katan, ale jest znacznie krótsze i łatwiej kontrolować walkę.
-
Przeszedłem w końcu pierwszy test. Na mentorze szpony są zdecydowanie jedną z lepszych broni. Właśnie za ich pomocą zaliczyłem ten test - skok -> wślizg -> izuna. Dobrze, że miałem zaoszczędzone dwa sznury kul. Bossa z metra przeszedłem z jedną apteczką. Tu Lunar mi niesamowicie pomógł. Wcale łuk nie jest potrzebny. Cały czas ładujemy Lunara z okręgiem. Jak wypuści rybki, to puszczamy. W tym jednym przypadku rybki i tak zostawiają kolorowe kulki. Jak się odwróci, to atak na twarz Lunarem - skok -> XXY - blisko pół paska. Spokojnie można przejść bez straty apteczki. W ogóle polubiłem Lunara. Non stop robię pełny okrąg + [Y] - mega obrażenia + nietykalność przez 5 sekund (niezależnie czy trafimy, czy nie)
-
Moim zdaniem to właśnie dobrze, że można zmieniać strój w dowolnym momencie.
-
Ja przyznaję, że to dla była jedna z najlepszych gier, w jakie grałem na Xa.
-
Wersja na DC zajmowała ponad 1GB. Pewnie zrobią uboższą wersję arcade z podciągniętą grafą.
-
Ciskasz B i sterujesz analogiem. Włącza się widok z pierwszej osoby i o ile nie przestaniemy ciskać B, to seria trwa w nieskończoność.
-
Jak blokujesz i w odpowiednim momencie naciśniej X lub Y, to możesz przerwać atak i wykonać specjalną kombinację. Inną metodą jest trzymając blok zrobić dasha na bok. Jeśli wyczujemy moment, to pojawi się niebieski cień za nami. W tym momencie też moźna wyprowadzić kontrę. Dash jest o tyle dobry, że moźna tym uniknąć całkowicie nieblokowalne ciosy. Jeśli pojawi się niebieska poświata, to w tym momencie jesteśmy nietykalni. Tym sposobem można np. przejść na drugą stronę lasera, którym strzela do nas ostatni boss.
-
Nie było potrzeby wypuszczania patcha poprawiającego szybkość gry, bo ta była idealna. Przynajmniej na Xboksie. Nie wiem jak z Sigmą. Co do kamery, to widać twórcy gry nie widzą potrzeby jej poprawiania, bo jest we wszystkich wersjach bardzo podobna. Mi ona nie przeszkadza zbytnio, choć IMHO w jedynce była lepsza.
-
Izuna staje się podstawową akcją na Mentorze. Zwłaszcza z Lunara i ze szponów, kiedy rzut można wykonać podczas skoku. Chyba 100% instant kill + szansa na spore obrażenia znajdujących się na dole przeciwników. Osobiście ciągle lubię XXY Lunarem. Obok YYY mieczem podstawa w normalnych walkach. XXY mieczem też fajne. Mentor jednak mnie irytuje. Walki z zamaskowanymi ninjami z wybuchowymi strzałkami są dla mnie za bardzo randomowe. W NGB broniłem się i czekałem na counter. Tutaj tak się nie da. Jak Wy sobie z nimi radzicie na Mentorze? Jest możliwość pozbyć się przyklejonego nożyka? EDIT: Jednak chyba countery najlepiej się sprawdzają. Sądziłem, że jak się trzyma blok, to i tak się przyklejają nożyki. Jednak ja zwyczajnie robiłem dashe w złym momencie.
-
Walisz z w łapy z czegoś mocnego. Jak strzela z lasera, to wystarczy zrobić dasha na drugą stronę lasera - podczas samego dasha jesteśmy nietykalni. Jak łazi blisko, to robię pełen okrąg + Y dwoma mieczami.
-
Jak się przejdzie ścieżkę ucznia, to wojownik może nawet wydawać się łatwiejszy ze względu na doświadczenie, jakie nabraliśmy. Problem zaczyna się na mentorze. Zupełnie inni przeciwnicy są i jest _dużo_ trudniej. Sam mam problem z pierwszą misją.