-
Postów
7 383 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez C1REX
-
Tak jak mówiłem, to statystyka nic nie tłumaczy. Widać tylko tendencje. Równie dobrze powodem mogą być płatki kukurydziane, które są zjadane z mlekiem. Albo zupełnie co innego. Sam jednak mleka nie piję, bo nie toleruje go mój organizm - mam po nim rozwolnienie i wzdęcia. Nie mam jednak problemów z gęstą śmietaną, tłustymi serami i masłem.
-
O mleku coraz częściej się informacje pojawiają. Najbardziej surowa jest statystyka - spożycie mleka ma bardzo silną korelację z występowaniem osteoporozy w danym kraju. Nie jest to oczywiście niezbity argument, ale dobry start do poszukiwań na własną rękę. Podobno mleko zakwasza nasz organizm, który wykorzystuje wapń z kości do wyregulowania ph. Spotkałem się z opinią, że pierwszymi oznakami osteoporozy jest próchnica. Tu lista książek na temat szkodliwości mleka. http://www.noni.com.pl/mleko.html A co do surowego. Podobno każda obróbka termiczna rozkłada kreatynę w mięsie. Wiele się mówi, że im mniej przerobione termicznie pożywienie, tym lepiej. Jest jednak teoria mówiąca, że człowiek ewolucyjnie przystosował się do obróbki termicznej i smażone potrawy są dla nas łatwiej strawne. Ja osobiście nie mam w tym momencie własnego zdania, bo zbyt dużo sprzecznych informacji się pojawiło. Sam surowego jem bardzo mało - głównie sushi i krwiste steki.
-
low-carb to pojęcie bardzo względne. Może to być blisko 0g węgli, a może być 150g. Do tego mogą to być różne źródła. Cukier, fruktoza, skrobia. Wysoki indeks glikemiczny lub niski. Do tego różne źródła białka i tłuszczy. Ilość omega3. Tłuszcze zwierzęce lub roślinne. Podobno po odpowiednio długim czasie na diecie low-carb zwiększa się produkcja hormonu wzrostu i testosteronu, co sprzyja przyrostowi tkanki mięśniowej. Tak przynajmniej wygląda to w teorii. BTW: Jedynym naturalnym źródłem kreatyny jest mięso (w tym ryby). Niestety, ale głównie chodzi o surowe. Tak więc zostaje sushi, tatar i surowe w środku steki (to ze współczesnych potraw), albo jedzenie jaskiniowca. Chociaż podobno coraz więcej takich wariatów jest żywiących się stylem łowcy (czyt. surowe).
-
http://academicearth.org/lectures/battle-of-the-diets Tu jest ciekawy wykład przedstawiający wyniki badań nad skutecznością czterech diet. Mimo, że prowadzący jest wegetarianinem i nie spodziewał się takich wyników, to nie ukrywa, że najlepsze wyniki osiągnięto na diecie Atkinsa (najbardziej znana dieta low-carb). Poza najszybszym spadkiem wagi i łatwością utrzymania diety, ochotnicy na owej diecie mieli też najlepsze wyniki na cholesterol i trójglicerydy. Coś, czego kobiece pisma nie są w stanie wytłumaczyć.
-
Wiele produktów ma wyższy indeks glikemiczny, niż biały cukier. Tzn. bardziej po nich skacze cukier we krwi i rośnie poziom insuliny (bardzo silny hormon odpowiadający za bardzo wiele, m.in produkcję innych hormonów). Wiele z takich produktów jest powszechnie uważanych za zdrowe.
-
Dokładnie to co pisze gekon. Od tłuszczu się nie tyje, jak to nam wmawiają. Tyje się często na diecie low-fat, bo jest bogata w węglowodany. A to węglowodany są głównie odkładane w postaci tłuszczu. Każdy, kto choć trochę interesuje się sportem wie, że aby zgubić tłuszcz, tnie się węgle. Niektórzy nawet twierdzą, że nie da się utyć na diecie low-carb. Natomiast laski po przeczytaniu specjalistów z kobiecych pism katują się na diecie low-fat/high-carb. Czyli odchudzają się tym, czym sportowcy nabierają szybko masy.
-
Na torrentach jest jest wersja anglojęzyczna Fat Head. Tu wersja pl na youtube. http://www.youtube.com/watch?v=WVXi6f7X00A Co do mleka, to najlepiej poczytać. Naprawdę sporo jest na ten temat informacji. W mleku jest blisko 60 różnych krowich hormonów, które stymulują wzrost bydlęcia. Wielu ludzi w ogóle nie toleruje mleka. http://www.naturalne...tes_casein.html
-
Co do mleka. Podstawowe powody przeciw. Jest to napój słodki, co może prowadzić do otyłości i cukrzycy. Białko w mleku jest stworzone do budowy rogów i kopyt - człowiek słabo z nim sobie radzi. Mimo dużej zawartości wapnia, jest to wapń trudno przyswajalny. Paradoksalnie mleko powoduje osteoporozę i problemy z zębami. Mleko jest pełne krowich hormonów, które pobudzają rozwój bydlęcia. Dla człowieka są mocno niewskazane. Na google można znaleźć więcej informacji. Całe książki na ten temat powstały.
-
Z tym tłustym żarciem to jest nawet zabawne. Każdy, kto nawet amatorsko interesuje się sportem siłowym wie, jak wygląda dieta na zrzucenie tłuszczu. Natomiast pisma kobiecie piszą coś zupełnie przeciwnego. Sugeruję się na diecie to, co kulturyści jedzą na nabranie masy. Biedne dziewczyny katują się dietą 1000 kalorii low-fat, a waga schodzi, albo i nie. Do tego spowalniają sobie metabolizm i coraz trudniej im schudnąć mimo, że non-stop chodzą głodne i w.k.u.r.wione. Jak nie wytrzymają, i zaczną jeść normalnie, to waga skacze im wyżej, niż przed dietą.
-
Polacam semej sprawdzić i zapoznać się z książką.
-
Jako ciekawostkę podam, że podobno kreatyna podnosi IQ. Zwłaszcza u wegetarian, którzy normalnie nie jedzą naturalnego źródła kreatyny - mięsa. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1691485/?tool=pmcentrez
-
Powiem szczerze, że ten temat zawładnął mną ponad miesiąc temu. Po przeczytaniu "Życie bez pieczywa" (ebook dostępny na chomiku) zacząłem na własną rękę szukać więcej informacji na ten temat i mój żywieniowy świat stanął do góry nogami. Zwłaszcza, że jesteśmy zalewani fałszywymi informacjami na najbardziej podstawowe sprawy. Idealnym przykładem jest dieta najdłużej żyjących Japończyków. To co serwują nam popularne media każdy zna i wielu w to wierzy. Sam w to wierzyłem, bo nie miałem najmniejszego powodu do wątpliwości. Poszukałem jednak na własną rękę i szczęka mi opadła. Najstarsi mieszkańcy Okinawy nie jedzą ryb, a wieprzowinę. Ryżu prawie nie ma, za to jest masa słodkich ziemniaków. Nie twierdzę, że salceson z ziemniakami to recepta na długie życie. Twierdzę jedynie, że media i cytowani przez nie eksperci często kłamią.
-
Tu krótki filmik na temat paradoksu francuskiego. http://www.cbsnews.com/video/watch/?id=4750380n
-
Tu więcej o cholesterolu. http://www.msnbc.msn.com/id/35058896/ns/health-heart_health/ http://www.cholesterol-and-health.com/ http://www.healthcentral.com/diabetes/c/17/101174/broken-saturated http://www.menshealth.com/men/health/heart-disease/saturated-fat/article/a03ddd2eaab85110VgnVCM10000013281eac Tak naprawdę jest pełno artykułów na temat tłuszczy nasyconych i cholesterolu. Francuzi jedzą bardzo dużo cholesterolu, a jednocześnie są statystycznie zdrowsi od reszty. "Eksperci" nazywają to francuskim paradoksem. Jako odpowiedź podaje się większe spożycie czerwonego wina. Teoria ta jednak nie ma solidnej podstawy w dowodach. Najdłużej żyjący Japończycy i Chińczycy jedzą statystycznie więcej smalcu i wieprzowiny. Jednak wiele źródeł w ogóle pomija wieprzowinę w opisie ich diety. Głównym składnikiem kremu Nivea (30%), to cholesterol.
-
Myślę, że bezpieczniej jeść kolagen z zup na kościach i jeść skórę, chrząstki i żółtka jaj. Wszystko to podobno ma dużo kolagenu. No i oczywiście zniesławiony salceson, który wręcz ocieka od kolagenu.
-
W sumie w kilku tematach starałem się nawiązać do tego, ale powstawał tylko niepotrzebny offtop. Tym razem robię to porządnie. Temat jest bardzo głęboki i mam nadzieję, że się rozwinie. Na początek mit cholesterolu. Mit znany. Cholesterol to szatan i zawał serca. Jednak niewiele osób wie, że człowiek produkuje 4x więcej, niż zjada. Im zjada go więcej, tym mniej produkuje. Im mniej zjada, tym produkuje więcej. Coraz częściej się również mówi, że cholesterol sam w sobie wcale nie musi być szkodliwy. Nawet na bardzo wysokim poziomie. http://www.articlesbase.com/alternative-medicine-articles/high-cholesterol-foods-healthy-not-harmful-408625.html http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090310/ZDROWIE/787015605
-
Nie jest to dobry temat na rozmowy o zdrowiu. Powiem tylko, że zrobiono nam pranie mózgu i nowsze badania mówią zupełnie co innego na temat tłuszczy nasyconych, nienasyconych, kalorii, cholesterolu itd.
-
Fresh Double Cream z londyńskiego Tesco. http://www.thedailyp...sh-double-cream Na 100ml jest 50.5g tłuszczu i 467 kalorii .
-
Smalec sam w sobie jest ok, ale nie można łączyć z węglami.
-
To samo słyszałem. Podobnie jak żółtka jajek, które najlepiej jeść bez białka. Ciekawe czy to prawda, czy mit?
-
http://geniuscook.com/lard-is-healthy/ Tak więc coraz więcej badań potwierdza zdrowotne działanie smalcu nawet na wątrobę i serce.
-
Sałatka z tuńczykiem (na oko ok 500kcal) zapita 600ml śmietaną (kolejne 2700 kcal) podczas przerwy w robocie. Energia mnie po tym rozpierała. gekon - w jakim jeziorze znalazłeś śledzie?
-
Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak wiele rzeczy jest wyrabiana na tłuszczach zwierzęcych. McDonald do 1990r piekł frytki na smalcu. Potem oficjalnie zmienił na olej, ale krążą plotki, że przed zamrożeniem frytki są podsmażane na smalcu. Z doświadczenia wiem, że na smażone na smalcu ziemniaki są zdecydowanie najsmaczniejsze. Przez długi czas pączki też się piekło na smalcu. Do dziś wiele domowych pączków jest wypiekanych na smalcu, który podobno jest do tego najlepszy. Tak samo jak wszelkie rogaliki i inne tego typu wypieki. Nawet dziś można znaleźć w necie przepisy zakładające użycie smalcu do wypieków.
-
The Box - bardzo miłe zaskoczenie. Nietypowe i całkiem ciekawe. Mi mocno podpasował. 8+/10
-
My tu nie polecamy najzdrowszego jedzenia. Gdyby student miał jeść możliwie dobrze, to by padł z głodu z powodu braku funduszy na jedzenie. Tanie frytki na smalcu są dobre, bo są dobre i tanie.