Treść opublikowana przez C1REX
-
Odżywki, Gainery itp.
Podaj mi witaminę, to podam produkt nieroślinny, gdzie są takie witaminy. Tak naprawdę, to jedynie mało (ale jest) jest witaminy C. Natomiast jakby ktoś by chciał być weganinem i jeść bez suplementacji, to by groziła śmierć. PS. Sorki, ale przypadkiem skasowałem post, na który odpowiadałeś.
-
Odżywki, Gainery itp.
Węglowodany, to węglowodany. Jak się chce zgubić tłuszcz, to się tnie wszystkie węgle. Łącznie z owocami. Zamiast węgla je się tłuszcz. Białka się je mało, bo około 15% wszystkich kalorii. Nadmiar zakwasza organizm, co może być śmiertelne. BTW: Znalazłem info z badań Steffansona na innym forum. Podaję jako ciekawostkę, a nie jako zachętę do takiego jedzenia. "http://www.jbc.org/cgi/reprint/87/3/651 - pdf z podsumowaniem roku tylko na miesie w szpitalu w NY - w rolach glownych - Stefansson i Andersen. ilosc wegli byla skrajnie niska - 1-2% dobowej podazy, tluszcz - ok 75-85%, reszta bialko. jest tam wszystko ladnie i dokladnie opisane - podsumuje tylko koncowke tekstu - jesli 2000-3100kcal, z czego B 100-140g; T 200-300g, W 7-12g - po zakonczeniu eksperymentu (po roku) byli czujni umyslowo (mentally alert - w sensie, ze nie byli zamuleni), aktywni fizycznie, nie wykazano zadnych zmian fizycznych. - na poczatku stracili troche wagi poprzez utrate wody, potem utrzymywali stala wage - u jednego cisnienie sie nie zmienilo, u drugiego gorne spadlo o 20 a dolne zostalo bez zmian - przy podazy bialka powyzej 40% pojawily sie biegunki - nie bylo zadnych niedoborow witamin - kwasowosc moczu wzrosla 2-3 x w porownaniu do diet mieszanych. pojawila sie acetonuria (obecność ciał ketonowych (gł. acetonu) w moczu) - nie bylo zadnych uszkodzen nerek - nie wykazano ZADNYCH negatywnych skutkow dlugoterminowego stosowania diety wylacznie miesnej" Dodam, że czytałem już o tym wcześniej. Podobno badanie było nadzorowane przez lekarzy, którzy wyśmiali ich teorie o możliwości życia na takiej diecie. Wielu lekarzy odłożyło powrót do domu, by doczekać szkorbutu spowodowanego brakiem witamin. Podobno pacjenci po roku czuli się znacznie lepiej, niż na początku eksperymentu.
-
przepisy na dobra jajecznice
Nie jest to przepis, ale podpowiedź na ulepszenie każdej jajecznicy. Używajcie masła. Nawet najlepszy olej świata nie da rady dać takiego smaku, jak prawdziwe masło. Musi to być prawdziwe masło z 82% tłuszczu z mleka. Sprawdzajcie na etykiecie, czy na bank ma tłuszcz z mleka. Często producenci oszukują i pod złą nazwą dostajemy margarynę. Prawdziwe masło z lodówki jest twarde jak cegła. Oszukane jest miększe. Trzeba tylko pamiętać, by smażyć na max niskim ogniu. Bardzo łatwo masło spalić. Kuchnia francuska w dużej mierze opiera się na maśle. BTW: Cebula zeszklona (nie smażona) na maśle jest rewelacyjna. BTW2: Zamiast masła można użyć smalcu i patelni żeliwnej.
-
Węglowodany.
Ten samej ilości białka i tłuszczu nie spożywam, bo bym chodził głodny. Jem masę jajek i wieprzowiny. Smażone na tłuszczach zwierzęcych (smalec, masło, tłuszcz z kaczki). Jednak po miesiącu faktycznie nic nie chce waga podskoczyć mimo, że się staram mocno najadać. Podskoczyła mi jednak lekko siła. Zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądała po dłuższym okresie.
-
Odżywki, Gainery itp.
Eskimosi chorują jak wszyscy, kiedy zaczynają jeść jak wszyscy. Miejsce pobytu raczej im szkodzi, niż pomaga.
-
Odżywki, Gainery itp.
Zgadza się, że jest wiele teorii i dziś jest więcej niewiadomych, niż było wcześniej. Kiedyś była piramida żywieniowa i było wszystko jasne. O leczeniu raka sokami też słyszałem. Tak samo jak o leczeniu raka obcinaniem cukrów z diety. Podobno komórki raka żywią się cukrem. http://www.second-op...ases_index.html A tu ciekawa lista chorób spowodowana podobno zdrowym odżywianiem. Od trądziku, po raka. A poniżej więcej o szkodliwości fruktozy (cukru w owocach) http://www.focus.pl/nauka/zobacz/publikacje/ukryty-cukier-przyczajony-tluszcz/nc/1/
-
Odżywki, Gainery itp.
Nie wszystko da się zaobserwować od razu. Wiele rzeczy wychodzi po latach. Od zawsze było nam mówione, że owoce to samo zdrowie. Jak ktoś chorował, albo tył, to dlatego, że za mało tych owoców jadł. A jak się sytuacja pogarszała, to się jeszcze bardziej przestawiało na owoce. Nie mówię, że owoce są złe. Nie mam bladego pojęcia. Wiem jedynie, że coraz więcej się mówi o ich szkodliwości. Że to nie jest naturalne jedzenie dla człowieka. Człowiek przetrwał epokę lodowcową. Wtedy też najbardziej rozwinął się nasz mózg. Widać, brak owoców nam zupełnie nie zaszkodził. Tak samo, jak Eskimosom nie szkodzi dieta całkowicie pozbawiona warzyw i owoców. Są jedną z najzdrowszych nacji na świecie. Wystarczy jednak, że zaczną jeść jak reszta świata i chorują jak wszyscy. Mówi się tylko, że witaminy są tylko w owocach i trochę w warzywach. A najlepiej brać jeszcze szczepionki i multiwitaminy. Mało kto mówi, że wszystkie witaminy i sole mineralne są w produktach zwierzęcych. Mięso to samo zło i cholesterol.
-
Odżywki, Gainery itp.
Polecam Ci obejrzeć ten filmik: Mowa jest tam wprost - fruktoza to trucizna. Nie bez powodu amerykanie, którzy mają hopla na punkcie odchudzania i zdrowego żywienia i pijący soki owocowe litrami są tacy grubi. A kulturyści, którzy tną wszystkie cukry, tracą tłuszcz - nawet jedząc 5000kcal dziennie. Coraz więcej mitów żywieniowych jest obalanych.
-
Węglowodany.
Jeśli moja analogowa waga nie kłamie, to robię się coraz cięższy na tej diecie. Jednak za słaba waga i za krótki czas, by jednoznacznie stwierdzić.
-
Węglowodany.
Dieta nisko-węglowodanowa nie została opracowana z myślą o zawodach kulturystycznych. Zastała jedynie przez kulturystykę przyjęta. Coraz więcej się mówi, że przy odpowiedniej ilości tłuszczu i białka, oraz dodatnim bilansie kalorycznym też można budować mięśnie jednocześnie nie zalewając się tłuszczem.
-
Węglowodany.
Tak jak pisałem, chcę być przede wszystkim zdrowy. Najpierw była więc dieta, która podobno jest zdrowa. Dopiero później przyszedł pomysł, by dodać do tego ćwiczenia. Masy trochę chcę oczywiście nabrać, ale nie jest to priorytetem. Głównie chcę być sprawny fizycznie i sylwetka sportowca mi pasuje. Post inspirowany jest natomiast informacjami z innych miejsc na temat diety low carb również przy budowaniu masy. To jest chyba nowe pojęcie, bo sam o tym wcześniej nigdzie nie słyszałem.
-
Węglowodany.
O diecie low carb przeczytałem w kontekście zdrowia. Dopiero później wpadłem na informacje odnośnie jej rzekomych zalet w sporcie.
-
Węglowodany.
Dodam trochę najpewniej, ale postaram się trzymać limit 70 gr. Niestety nie liczę za bardzo tych węgli i nie wiem dokładnie ile tego jest. Może i więcej niż 30g. Nie odchudzam się, bo za bardzo nie mam z czego. Staram się mieć dodatni bilans kaloryczny. Pojawia się tylko pytanie, skąd mam brać te kalorie nie przyjmując za dużo białka i nie obciążając wątroby.
-
Węglowodany.
Jakoś specjalnie wielki nie chcę być. Na pierwszym miejscu stawiam zdrowie i poziom energii, a coraz więcej głosów mówi o zaletach takiej diety. Do tego część osób się skarży na pogorszenie stanu skóry, zmiany nastroju, zwiększenie ilości tłuszczu przy wysokich węglach. Jakoś niespecjalnie mnie kręci idea budowania masy kosztem reszty. Dietę stosuję około dwa tygodnie. Na razie czuję ogromny przypływ energii i stąd m.in wzięła się chęć do ćwiczeń. Jakbym nadal był na standardowej nawet ilości węgli, to bym z lenistwa nawet o tym nie pomyślał. BTW: Mimo wszystko podchodzę do tej diety dość sceptycznie i bardzo ostrożnie. Co prawda nie liczę, ale na oko ilość węgli u mnie jest prawdopodobnie poniżej 30g na dzień. Jedyne węgle mam z sałatek z warzywami nisko-węglowodanowymi. Odrobina z majonezu. Po dwóch dniach diety zrobiłem sobie wyniki badań i miałem bardzo wysoki poziom mocznika (białka) i trójglicerydów (tłuszczy). Podobno wyniki były jak przy poważnej chorobie. Mimo wszystko postanowiłem pociągnąć jeszcze. Dziś dostałem kolejne wyniki i są idealne. Kuzynka, która robiła mi te badania, była lekko z szokowana i nie umiała znaleźć wytłumaczenia. Na razie wszystko jednak idzie dokładnie tak, jak pisał Lutz w swojej książce. A jeśli reszta też okaże się prawdą, to powinienem też przybrać czystej masy mięśniowej i siły.
- Fotki
-
Fotki
Zaczynam ćwiczyć. Kiedyś trenowałem Kyokushin i miałem fajny brzuch. Dziś dalej widać lekko mięśnie, ale zdecydowanie jest co poprawiać. Dodatkowo na zdjęciu jakiś dziwnie wypukły ten brzuch. Normalnie na szczęście jest jeszcze płaski. Ćwiczyć będę w domu. W miarę możliwości raz-dwa razy dziennie, ale bardzo delikatnie. Nie mam czasu na siłownię i poprawny trening pn-śr-pt i regenerację. Do tego siłownia mnie okropnie nudzi. Zdjęcie wyszło słabo - słaba poza i słaba jakość. Jednak za punkt zero styknie.
-
Węglowodany.
Przeglądam sobie forum sportowe, gdzie jest ponad 50 stron poświęconych temu zagadnieniu. http://www.sfd.pl/Low_carb_na_mase__fakty_nie_mity_by_qaz-t162782.html Sam zacząłem swoją dietę około dwa tygodnie temu niemal wyłącznie z rzekomych względów zdrowotnych. Na razie jest ok. Jednak do tego chciałem dodać trochę ćwiczeń. Nic poważnego - poranne i wieczorne ćwiczenia w domu dla utrzymania zdrowej sylwetki. Dieta nie jest nowa i ma przynajmniej 50 lat. Jedynie ostatnio coraz więcej się o niej mówi.
-
Węglowodany.
Od kilku lat coraz więcej mówi się o roli węglowodanów w naszej diecie. Kiedyś mówiło się, że powinno się ich zjadać jak najwięcej. Coraz częściej jednak słyszę głosy mówiące zupełnie co innego. Z tego co wiem, to w kulturystyce też się dietę niskowęglowodanową coraz częściej stosuje i to nie tylko na rzeźbienie. http://www.sfd.pl/Wy...em-t183506.html Polecam przeczytać piąty post w podlinkowanym temacie. Ma ktoś doświadczenia z tą dietą? Jak się na niej czuliście? Jak treningi szły?
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
New Moon jest jeszcze gorszy.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Whip it - Bardzo mi podszedł ten film. Niezła gra aktorska i nawet ciekawa fabuła. Czuć powiew świeżości pomimo wielu filmowych standardów. Dla mnie 8+/10 Pandorum - Znacznie lepsze, niż się spodziewałem. Takki horror sci-fi, ale z dobrą grą aktorską i trzymającą się kupy fabułą. Polecam mimo, że nie jest zbyt straszne 8/10 Daybrakers - Byłem w kinie i żałuję. Miałem wrażenie, że film ma z 10 lat. Efekty wręcz śmieszne a fabuła naprawdę słaba. Jedynie sam pomysł na wykreowany świat jest naprawdę fajny. 5/10 Eragon - Stare, ale spodziewałem się więcej. Szkoda, że Malkovic taką małą rolę zagrał. Do tego film jest niedokończony. Widać, że twórcy mieli nadzieję na sukces finansowy i zrobienie dwójki. Da się obejrzeć, ale bez rewelacji. 6/10 Beyond A Reasonable Doubt - jak ktoś lubi kryminały, to powinno podejść. Moja dziewczyna była zachwycona, jako fanka gatunku. Mi też się nawet podobał. Dla niej 9+/10. Moim zdaniem 7+/10 Four Christmasses - Całkiem niegłupia komedia. Tzn. śmieszna standardowo, ale sporo tekstów jest w tym filmie naprawdę inteligentnych i by pasowały do jakiegoś ambitniejszego kina. Dla mnie ja na komedię 8/10. Invention od Lying - Mocno wyczekiwałem tego filmu i lekko się rozczarowałem. Nie jest zły, ale bez rewelacji. 7/10.
-
Avatar
Widziałem w 3D i nawet spoko. Jestem jednak pewnie jednym z nielicznych ludzi na świecie, którym się 2012 podobał. I to bardziej od tego. Oba jednak dobre z max oklepaną przewidywalną fabułą.
-
Craig Marduk
Ja tam zawsze kończę rzutem 1+3 online. Masa ludzi chce wstać z kopnięciem i chwyta następną wybitkę.
-
Backdash.pl
Poza jugglami powinne być też ściany i np. 10 najważniejszych ciosów IMHO.
-
Tekken 6 / Bloodline Rebellion
Tu jest chyba system podobny do tego z VF5. Liczą się tylko walki z podobną rangą. Tzn. mogą być 2 lub 3 rangi różnicy. Za pozostałe walki wcale nie rusza nasza ranga. W tym walki z dużo lepszymi. Jednak wystarczą chyba zaledwie 3 walki z rzędu wygrane/przegrane z tą samą rangą, by nasza się zmieniła. Ratio nic nie mówi. Jeśli ktoś ma ustawione, by wyszukiwało ludzi o podobnej randze, to może mieć ok. 50% wygranych walk i bardzo wysoką rangę.
-
2012
Nie ma znaczenia, czy przez fana, czy anty fana.