-
Postów
7 383 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez C1REX
-
Może będzie jak w LO? Tam zmieniało się broń i akcesoria w widoczny sposób.
-
Surogaci - właśnie wróciłem z kina. Słabiej, niż się spodziewałem, a nie spodziewałem się wiele. Wszystkie sceny akcji są w trailerze. Poza małymi wyjątkami film jest dość przewidywalny. Zwłaszcza koniec. Nieźle wykonany, ale nic więcej. Dla mnie 6/10 Proposal - kolejna komedyjka. Kilka śmiesznych scen. 7-/10 Noc w muzeum 2 - słabsze od jedynki, ale całkiem przyjemne. 7/10
-
Chodzi o to, że na NDS opłaca się jeszcze bardziej. Tak samo jest z masą innych gatunków. Ogrom dużych firm skupia się na małych konsolach i Wii. W tym również producenci RPGów. Nam się to może nie podobać, ale takie są prawa rynku. Mam jednak nadzieję, że FF13 będzie takim samym katalizatorem dla kolejnych RPGów, jak kiedyś siódemka.
-
Nikt nie napisał, że na duże konsole nie opłaca się pisać gier. Najwyraźniej jednak na DSa opłaca się bardziej. I nie ma znaczenia jak słabo byśmy tych gier nie oceniali. Liczy się zysk.
-
Nie tylko o same koszta chodzi, choć to oczywiście ma znaczenie. Chodzi o kasę generalnie. Ile wydaje się na grę i jak się gra sprzedaje. A gry na DSa sprzedają się fenomenalnie. Robią gry na to, na co jest zapotrzebowanie. Osobiście też wolę grać na dużej konsoli i rozumiem Trzcinę. Jednak takie są realia i muszę się pogodzić. Tales of Vasperia na ps3 sprzedaje się dwukrotnie gorzej, niż kolejne pokemony na DS. (http://www.vgchartz.com/) DSów sprzedało się więcej, niż ps3 i x360 razem wziętych.
-
Star Trek - Podobał mi się początek, ale później coraz bardziej rozczarowywał. Za dużo było przypadków. Jak się przymknie oko na to, to całkiem przyjemnie się ogląda.
-
FFT FF7 SO2 SO4
-
Trudno powiedzieć czy DS jest czemuś winne. Może to wina Sony, że stworzyło tak trudną i drogą w pisaniu dużą konsolę, że się zwyczajnie nie opłaca robić na nią gier? Że taniej jest stracić całkowicie rynek japoński i wydać grę na X0? Nikt z nas nie wie, co by było bez DSa. Może całkowity upadek Atlusa i SE i brak jRPG w ogóle?
-
Kto z ludzi m.in. odpowiedzialnych za FFVII poszedł pod skrzydła MS? Hironobu Sakaguchi - Twórca finali od 1 do 11, Xenogears, Chrono Trigger, FF Tactics, Front mission3 Nobuo Uematsu - twórca ścieżki dźwiękowej do finali. Z tymże tak jak wyżej wspomniano - to wolny gracz i nadal robi muzykę do kolejnych finali.
-
Tetatron to chyba najmocniejszy demon z podstawowym LV. Tylko Satan jest mocniejszy z 99LV, o ile dasz radę go pokonać. Ważne są jednak skille, bo parametry łatwo jest podbić. Ja grałem niemal wszystkimi demonami na podobne skille. active coś do leczenia/wskrzeszania. Drain Holy Dance Passive Dual Shadow (daje szansę na powtórzenie czynności) Absorb Physical i/albo Reflect Physical (ataki fizyczne albo nas leczą i/albo kaleczą atakującego) Endure (pierdółka, ale sporo daje w walce z najsilniejszymi bossami Głównym bohaterem miałem Auto-Cure Wszyscy mieli możliwie wysokie Magick by zwiększyć atak magiczny i obronę. Pod koniec gry grałem tylko głównym bohaterem. Stworki się na mnie rzucały i ginęły. Tak było szybciej, niż wysyłając całą drużynę, która często nawet nie dawała rady przetrwać. Z| tymże po przejściu gry też mi się już nie chciało grać ponownie.
-
Przyszło mi do głowy, że to chyba jednak nie tylko o koszta chodzi. Na rynku jest przecież Wii. Najpopularniejsza i najtańsza duża konsola, a totalnie brak dla niej czegoś fajnego. X360 jest znacznie droższy, mniej popularny, a mimo to wychodzi na niego zdecydowanie najwięcej jRPGów (z dużych konsol) Square-Enix nie jest w formie, bo wielkie gwiazdy odpowiedzialne za największe hity (w tym FF7) odeszły pod skrzydła M$. Mimo, że Mistwalker zrobił nieco kontrowersyjne gry, to dla mnie obie ich pozycje to najwyższy poziom. LO stawiam wyżej, od FFX. Coraz mocniej zaczyna też atakować Bandai Namco. Dobrze wykonane technicznie RPGi z oryginalną fabułą. Chociaż muszę przyznać, że Eternal Sonata zupełnie mi nie podeszła i wydała się okropnie nudna. S-E po SO4 pokazało, że jak się chcą, to też potrafią zrobić dobrą technicznie grę. Sam wolę grać na dużej konsoli i XO jest moim ulubionym sprzętem - nawet do jRPG. Muszę się jednak pogodzić z faktem, że ludzie wolą grać na DS. I tylko w takie gry gram na tej konsoli. Co prawda grafika jest jak z psxa, ale przy 2D to tak bardzo nie kłuje w oczy. Chociaż czekam na nowe pozycje z tego gatunku głównie na xa, a DS traktuję jako dodatek. Na szczęście ciągle jeszcze coś godnego uwagi stale się pojawia.
-
Jeden final + dodatek.
-
W tym roku ma wyjść jeszcze Magna Carta2. W sumie to nie jest aż tak słabo w tym temacie. Sam jeszcze nie zagrałem we wszystko, a kilka ciekawszych tytułów jest w drodze.
-
Nie można też mówić, że gry na DSa są prostrze, bo nie są. Jest kilka naprawdę złożonych strategii RPG, które złożonością przebijają wszystko na duże konsole. Blue Dragon - zostawiając grafikę i historię na boku, to gra oferuję naprawdę ciekawy system z podziałem na klasy. A jeśli ktoś zaczyna grę od hard, to gra jest naprawdę wymagająca. FFX był moim zdaniem za łatwy. Jednak tendencję widać. Dziś gry na duże konsole są tak drogie w produkcji, że sprzedaż poniżej pół miliona to porażka. Jeden błąd wydawniczy i firma może przestać istnieć. BTW: Ktoś z was w ogóle wiedział, że Atlus zrobił 3 SRPG tylko na X360?
-
Dla mnie Lost Odyssey to poziom Finali. Blue Dragon też mi się podobał od twórców finala i dla mnie był bardzo podobny do FF9. Star Ocean jest od kilku miesięcy i też moim zdaniem niezły. Podobnie jak Tales of Vasperia, w którą jeszcze nie grałem, bo ciągle masteruję SO4. Do tego dochodzi średnie Infinite Undiscovery i Last Remnant. Na PS3 jest Disgaea i Valkyria Chronicles. Na Wii jest Fire Emblem i chyba coś jeszcze. No i jest DS i PSP na które jest masa tego. Sam ostatnio zagrywałem się w Devil Survivor robiąc przerwę od SO4. Grafika nie jest zła, bo to ładnie narysowane 2D. Pod wieloma względami przenośne konsole są stworzone do RPG. Można grać praktycznie wszędzie i zawsze. Sam od bardzo dawna nie zarwałem nocy dla grania, poza ostatnim razem dla gry na DS. Ostatnio jeszcze grałem w Knights in the nightmare - jedna z najbardziej skomplikowanych strategii RPG w jakie grałem w życiu. Trudno więc mówić o wypaleniu gatunku. Wręcz jest wysyp tych gier. Jedynie konsola docelowa się zmieniła.
-
System walki jest moim zdaniem świetny. Dla mnie sporo lepszy od trójki ze względu na dwa dodatki: Rush i Blindside. Rush to pasek energii, który napełnia się na różne sposoby podczas walki. Zapełniony można wykorzystać na dwa sposoby. Pierwszy, to odpalenie Rush Combo, które przypomina limity z finali. Z tymże tutaj udział bierze nawet trzech zawodników - pozostała dwójka nie musi mieć pełnego paska, by się dołączyć. Drugim sposobem na wykorzystanie pełnego paska jest włączenie rush mode. Wtedy otacza nas złota aura i mamy ogromny bonus do crit hit + całkowitą odporność na ogłuszenia (poza stratą HP otrzymane ciosy zupełnie nam nic nie robią). Również bardzo mocna rzecz. Przeciwnicy też mogą odpalić rush mode, łącznie z bossami. Wtedy przeważnie najlepiej jest odczekać ten czas z dala od przeciwnika. Dzięki temu jednak nie da się jugglować bossów przez całą walkę, bo się zrobi złoty i nas zakatrupi. Do tego doszło jeszcze Blindside, które jest czymś w rodzaju sidestepu za plecy. W tedy przeciwnik przez chwilę się nie rusza i otrzymuje znacznie większe obrażenia. Gra niestety jest też dużo łatwiejsza. A jeśli lubimy pakować podczas normalnej gry, to nawet za łatwo, bo levele szybko lecą i dają ogromnego boosta. Grafika moim zdaniem jest rewelacyjna i dla mnie bezapelacyjnie jest to najlepiej wykonany RPG w jaki do tej pory grałem. Zwłaszcza jak się ustawi kamerę możliwie blisko naszej postaci. Lokacje są przepiękne. Zwłaszcza Roak, na którym spędza się najwięcej czasu ze względu na koloseum i bonusową miejscówkę. Muzyka jest i nie przeszkadza. Poziom poprzednich części. Postacie są bardzo wyraziste, ale i bardzo kontrowersyjne. Masa osób nienawidzi tej części z tego powodu. Polecam obadać Lymle i Sarah na YouTube. Jak strawi się te dwie postacie, to powinno być ok. Mnie fabuła wessała, ale w podobny sposób, jak kiczowaty serial. W sumie podobnie do poprzedniej części, ale tu jest więcej humoru. W tym o lekkim zabarwieniu erotycznym. Ja jestem fanem SO i sobie nie mogłem odpuścić tej części. Na szczęście się nie zawiodłem zupełnie. Gra mi podeszła maksymalnie i nadal mnie do niej ciągnie po ponad 300 godzinach (Battle Trophies tak samo nienormalne). Zdecydowanie jednak nie jest to gra dla każdego. Jedna z tych, co się pokocha albo znienawidzi.
-
Kilka razy zaczynałem pierwszą planszę, by zrozumieć system. Nawet przejście tutoriala nie gwarantuje, że wszystko załapiemy od razu. Dla mnie to połączenie turowego RPG, z grą logiczną i zręcznościową. Na początku mi się nie podobało to za bardzo, ale powoli mnie zaczyna wsysać.
-
Przecież od zawsze IGN dawało nawet i 3 różne oceny i 3 różne recenzje. Moim zdaniem to dobre rozwiązanie bo można zobaczyć różny punkt widzenia na jedną grę. W PSXE też przecież są oceny kilku redaktorów.
-
Było to Devil Survivor - w sumie nie tak najgorzej, ale dużo za wolno i przycinało dźwięk. Knight in the nithmare - poważne problemy z wyświetlaniem grafy.
-
Dawno i nie prawda Obecnie najlepszy jest Dsumume dostępny w najnowszej wersji w moim folderze 4shared, link w dziale PC > software> emulatory... Właśnie przetestowałem i słabo się sprawdza. Tzn. włączyłem dwa RPG Atlusa i nie działało jak powinno. Trochę szkoda, bo chętnie bym pogram w DeeSowe RPG na większym ekranie.
-
Jeśli podobała się komuś fabuła w trójce, to jest szansa, że w czwórce też podejdzie. Wiele osób jednak naprawdę nie trawi fabuły tutaj. Dla mnie była zabawna i przyjemna, ale jestem w mniejszości pod tym względem. Co do języka. W japońskiej wersji najprawdopodobniej będą angielskie napisy. Tutaj więcej: http://www.siliconer...mport-friendly/ Jedyna zła strona tego rozwiązania, to że potencjalnie nie będzie potrzeby wypuszczania tej gry poza Japonię i chętni do pogrania będą zmuszani do importowania. Oczywiście to tylko moje domysły.
-
Podobno już w wersji jap. będą do wyboru napisy angielskie, francuskie i niemieckie. Takie info ktoś dał na GameFaq, ale sam nie sprawdzałem. Od siebie tylko dodam, że gra mi się bardzo podoba. Tzn. fabuła trzyma poziom poprzednich części - czyli bliski dna. Gameplay jednak jest dla mnie fenomenalny. Do tego jest to jedna z najlepiej wykonanych gier Square od bardzo dawna. Genialna moim zdaniem grafika i ultra szybkie loadingi. Nic się nie tnie. Ostrzegam tylko, że zdobycie wszystkich osiągnięć to ok. 500 godzin. Chodzi głównie i nienormalne Battle Trophies
-
No ja właśnie miałem dokładnie to samo mimo, że celowałem w Atsuro. Mimo to wybrałem Amane i jakoś poszło bez zbytniego grindowania - jestem pod sam koniec dnia. Akurat w tej grze sporo daje dobra taktyka.
-
Ja się upieram przy magii. Od początku mam Fire Dance, Ice Dance i Lightning Dance. To mi zapewnia, że niemal zawsze wybijam 3 potworki w pierwszym uderzeniu. Nawet jak to one mnie atakują. Dodatkowo sam jestem odporny na magię. A jeśli to jest jeden potworek, to Dance daje mi szanse na 2 ataki (losowo) i ponad 1000dmg + immobilize. Zwykłe potworki jeśli są wrażliwe na atak, to obrywają ok 600-700 za jedno trafienie. Jak odporne, to 200. Tyle, że w grupie na bank ktoś inny zginie. Dochodzi jeszcze ten plus, że nie mogą stworki chronić lidera od magii. A jeśli Dance trafia dwa razy w jednego, to nawet unikanie śmierci ich nie ratuje. Odpowiednik Pierce w magii, to Light - nie ma na to odporności. Dodatkowo trafia nawet 6 razy (po 2 lub 3 ataki na potworka). Przy tym jest szansa na zmianę w kamień, a to prawie jak śmierć.
-
Większość radzi za pierwszym razem wybrać Atsuro. Nie mam pojęcia dlaczego. Chyba jest najłatwiej i ma się największe korzyści przy New Game +. I mam też kilka pytań. Pierce działa na magię? Są jakieś skille, które zdobywa się w określonej walce i nigdzie więcej?