-
Postów
1 029 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez lukas_k96
-
No to fakt, obecnie zawodników na poziomie w Europie za dużo nie mamy. Przykład jednak wielu innych reprezentacji pokazuje, że nie trzeba mieć gwiazd, żeby osiągać dobre wyniki. Co do Jóźwiaka - gra w hiszpańskiej drugoligowej Granadzie, ale też już nie bardzo go chcą, była plota o przejściu do Jagiellonii chyba, ale odmówił.
-
Ciekawa sprawa, choć to też być może pierwszy krok do tego, żeby w przyszłości WWE przejęło całe TNA.
-
Trochę casus Norwegii - niby dużo talentów, ale jednak w kadrze to nie funkcjonuje i efektów nie ma. Na MŚ nie pojechali, na ME nie pojechali, zobaczymy, jak im pójdzie teraz.
-
Sprawa prawdopodobnie rozejdzie się ostatecznie po kościach, bo zareagowała "góra" (w tym wypadku polityka) i PZPN pewnie dogada się z Narodowym. Co nie zmienia faktu, że po pierwsze to kompromitacja związku, że tego typu pomysł w ogóle się pojawił, a dwa - jak można było zdecydować się na tak archaiczny i beznadziejny stadion lekkoatletyczny, skoro w naszym kraju powstało tak wiele pięknych obiektów? Jeszcze jakby w zamian wymyślili, że będą jeździć po kraju jak np. Niemcy, Hiszpania czy Włochy to spoko, ale nie Śląski, szanujmy się...
-
Nie ma wyników wśród Polaków, kończy się moda na Stocha, Kubackiego i Żyłę, więc i chętnych "januszów" na bilety brakuje. Dodajmy do tego drożyznę i efekt jest taki, jaki widzimy powyżej.
-
Ja również czekam, bo zapowiada się bardzo dobrze. Klimat jest, mam nadzieję, że dowiozą fabularnie i będziemy mieli drugiego godnego Wiedźmina
-
Gwałt Barcelony niesamowity, szkoda tylko, że Szczęsny jak zwykle musiał coś odwalić... Bez sensu czerwona kartka, która pewnie znowu posadzi go na ławce.
-
W ostatnich miesiącach (a może i już nawet latach) mocno zaniedbałem się z oglądaniem filmów, dlatego też pozwolę sobie wypisać, co udało mi się "zaliczyć" w ostatnich miesiącach:
-
Ja ogrywałem w ten sposób (w chmurze na PC) Gears of War 2 i działało bardzo dobrze, nie było żadnego laga. Nie wiem, może kwestia internetu, może kwestia gier, te nowsze po prostu są ładniejsze, więc tym samym mogą wymagać więcej wydajności i stąd te problemy. W każdym razie, na pewno trylogie Fable czy Gears of War spokojnie się ogra w chmurze i tragedii nie będzie
-
No cóż... Drugie przełożenie premiery, nie jest dobrze w takim razie i z samą grą, ale też i z firmą. Ciekawe w jakim stanie wyjdzie to w marcu - o ile wtedy w ogóle wyjdzie, bo nie zdziwi mnie kolejne przesunięcie.
-
Ja grałem z rok temu i też miałem ten bug z telefonem, ale właśnie chyba z Takemurą. Próbowałem różnych rzeczy, przewijać czas, wczytywać, wychodzić z gry, robić rzeczy poboczne i szczerze? Coś pomogło, bo w końcu telefon zadzwonił, ale jakie było panaceum na ten problem to nie wiem
-
Trójka odstaje od jedynki i dwójki z dodatkiem, ale jednak i tak dobrze mi się w niego grało. Może kwestia tego, że jestem fanem serii...
-
No druga połowa bajka, dobrze się oglądało. A że padło na Maguire'a? No cóż, człowiek przeklęty
-
Trudno się nie zgodzić, że to gra specyficzna, spokojna, odprężająca? Jest co robić, z jednej strony ten realizm czasami męczy, ale jednak taka to specyfika tej gry. Ja ograłem w 2018 roku na PS4, nie ukrywam, że trochę podszedłem na zasadzie "ukończ jak najszybciej", choć zrobiłem większość zadań pobocznych. Myślę nad powrotem, już na PC w najlepszej jakości, ale najpierw remaster jedynki, której w ogóle już nie pamiętam.
-
Przede mną jeszcze Mirage, może uda się ograć w styczniu i wtedy być może blisko terminu premiery zacznę i Shadows, bo jestem ciekawy, co oni przygotowali. Oczywiście pogram w ramach abonamentu Ubisoftu, bo kupować to szkoda Nie jestem jakoś mega entuzjastycznie nastawiony, głównie przez te elementy woke i DEI, ale zobaczymy.
-
Jeśli chodzi o mnie, w tym roku udało mi się ukończyć. 1. Starfield (PC) - gra, która zabrała mi jakieś trzy-cztery miesiące z życia, a jednocześnie czuję po niej spory zawód. Zapowiadał się "szpil" na miarę Skyrima w kosmosie, a dostaliśmy wydmuszkę bez żadnego serca i klimatu. Tu nie gra nic - ani fabuła, ani eksploracja, co w grach Bethesdy jest dość dziwne, choć początkowo byłem mega zajarany. Do tego mnóstwo niepotrzebnych mechanik, które komplikują funkcjonowanie. Żeby nie było - to nie jest tragiczna pozycja, da się spokojnie pograć. Będzie miała swoje grono sympatyków, tego jestem pewien. Natomiast dla mnie, oczekującego nowego Mass Effecta w nowej odsłonie, to ogromne rozczarowanie. 5/10 2. Gears of War 2 (gra w chmurze na PC) - dzięki Game Passowi udało mi się ukończyć drugą część tej serii, grając w chmurze. Pod tym kątem - grało się spoko, więc jeśli ktoś chce zagrać w Gears of War na PC to śmiało, możecie to zrobić w ten sposób. Jeśli chodzi o samą grę to powiem tak - szanuję, ale wielkim fanem GoW nie jestem i raczej nie będę. Fajna strzelanka, miło zabija się przeciwników i ogólnie jest dobry klimat, można się przywiązać do naszych "pudzianów", ale jednak jakoś nie miałem momentów, żeby mnie ta gra przyciągnęła do siebie i nie pozwoliła odejść sprzed ekranu. Grafika i kwestie gameplayowe - to, co było na premierę, jest też tutaj, bo gra oczywiście w żaden sposób nie została ulepszona. 7/10 3. Call of Duty: Modern Warfare Remastered - miałem ochotę na kampanię singlową w COD-zie, więc postanowiłem ograć bardzo chwaloną część, którą ukończyłem jakieś 12 lat temu i za bardzo nic z niej nie pamiętałem. Zwłaszcza, że to wersja remastered, więc wiedziałem, że będzie grało się przyjemniej, niż w oryginał. I tak w sumie rzeczywiście było. Fajna historia, dobre strzelanie, choć nadal mam wrażenie, że fabuła miała nieco kilka słabszych, rozwleczonych momentów. Mimo wszystko 7+/10 spokojnie mogę dać. 4. Resident Evil 0 HD - postanowiłem rozpocząć przygodę z serią Resident Evil od najniższej części, biorąc pod uwagę numerację. Osobiście uważam, że w sumie to lepiej było najpierw ograć jedynkę, a później 0, ale cóż Przygoda nie była jakoś super udana, bo dla świeżego gracza przystosowanie się do sterowania, mechanik itd. było dość trudne. Generalnie - fabularnie spoko, po jakimś czasie do tych "trudności" gameplayowych można się przyzwyczaić, ale np. backtracking mnie nudził i irytował, a to jednak sól tej serii, o czym przekonałem się w kolejnych częściach. Daję 6/10 5. Dying Light - wróciłem, bo... w sumie to nie wiem czemu. Kiedyś - będzie już z 4,5 roku na pewno - ją ukończyłem, ale bawiłem się średnio i nic w sumie wielkiego z niej nie pamiętałem. Chciałem sobie odświeżyć wydarzenia przed rozpoczęciem zabawy w dwójce i mówię - spróbuję raz jeszcze. I o dziwo, tym razem mnie już wessało. Historia bez większych zaskoczeń, dobry parkour, ciekawa mechanika nocna, fajna zabawa z zombiakami. Można się fajnie pobawić i spędzić czas, więc daję 8/10 6. Dying Light: The Following - od razu mocą rozpędu wziąłem się za DLC. To chyba ogrywałem w sumie pierwszy raz. Jest innowacja, bo mamy wóz, ale z drugiej strony te misje i robienie wszystkiego, żeby pokonywać nim długie trasy, tym samym wydłużając czas gry, wkurzało. To samo z nabijaniem reputacji, czyli koniecznością robienia szeregu questów pobocznych, żeby otrzymać quest główny. Na plus zakończenie, tego się nie spodziewałem, a z tego co słyszymy, kontynuacja tych wydarzeń będzie w kolejnych odsłonach.... 7+/10 7. Call of Duty: World at War - postanowiłem przechodzić CoD-a chronologicznie od Modern Warfare, więc padło tym razem na klimaty II WŚ. Przede wszystkim gra nie ma żadnego remastera, więc samo jej ogrywanie jest mocnym powrotem do przeszłości. Fajne, epickie wydarzenia, dobrze się strzela, więc czego potrzeba więcej? 7/10 8. Resident Evil 1 HD - zdecydowanie lepsze wrażenia niż w prequelu. To, co irytowało mnie tam, irytowało mnie też tu, ale generalnie klimat był lepszy, fabuła ciekawsza, bohaterowie budzili większe zainteresowanie no i nasi przeciwnicy budzili respekt i grozę. Na minus, że trzeba przejść w sumie grę na dwa razy, żeby poznać całą historię. 7+/10 9. Call of Duty: Modern Warfare 2 Remastered - czas na kolejną odsłonę Modern Warfare. Jak się porównuje do jedynki to widać, że tu twórcy postawili na szybszą, efektowniejszą akcję i IMO sprawdza się to zdecydowanie lepiej. Po prostu taki popcorniak, ale do grania, zamiast oglądania. No i też zyskuje w wersji remastered 8/10 10.Resident Evil 2: Remake - przyszedł czas na mesjasza 2019 roku wśród graczy. Podszedłem na chłodno, bez żadnej sympatii, nostalgii, pierwsze przejście. I tak - widać, że twórcy przyłożyli się mega do swojej roboty. Czuć nowoczesność, ale też - jak czytałem i oglądałem - szacunek do pierwotnej wersji, z lekkimi zmianami. Świetny Mr. X, który robi postrach. Sympatyczny Leon i Claire. Bardzo dobra grafika, mimo tego, że minęło już pięć lat od premiery. Nawet ten backtracking w nowszej odsłonie mi tak nie przeszkadzał Reszta: bez zmian, jeśli chodzi o irytujące mnie rzeczy, bo to w końcu Resident Evil. 8/10 11. Saints Row 3 Remastered - miałem ochotę na GTA, ale nie GTA. Wiecie o co chodzi Postanowiłem, że potrzebuję czegoś z jajem w gangsterskich klimatach. Zainstalowałem sobie tę część "Świętych", którą też ukończyłem z 12 lat temu. No i cóż, bawiłem się bardzo dobrze, choć muszę przyznać, że te aktywności dodatkowe jak wymuszanie ubezpieczeń bawiły bardziej jak się było nastolatkiem Sama fabuła - odlot totalny, rozwałka, wiele niemożliwych akcji, tu już twórcy kompletnie odlecieli, porównując to do poprzednich odsłon. Ale czy to źle? No nie, bo nikt kolejnego poważnego GTA nie oczekiwał. 8/10 12. Uncharted: Fortuna Drake'a Remastered (PS4) - ograłem tę część jakieś 10 lat temu, ale było to wtedy przejście na konsoli PS3 w angielskiej wersji językowej. Przygodę z serią skończyłem na dwójce, od dłuższego czasu chciałem się wziąć od nowa za nią, ale z różnych powodów to odkładałem. Cóż, z jednej strony czuć, że to gra, która ma swoje lata. Ale czy to źle? Nie, bo remaster daje radę. Pod kątem graficznym - jest OK. Gameplay? Kilka rozwiązań irytuje, ale spoko, też nie przeszkadza. Szacun dla Sony, że specjalnie dla remastera dograli polski dubbing, w którym słyszymy głosy znane z kolejnych części. Sama lokalizacja też została ogarnięta poprawnie, nie ma się co czepiać. Fabuła rewolucyjna nie jest, lokacje - w porównaniu do dwójki, którą pamiętam piąte przez dziesiąte - są schematyczne i głównie są zlokalizowane w obrębie jednej krainy. Natomiast najważniejsze jest to, że gra się przyjemnie, bo choć historia nie zaskakuje, tak jest opowiedziana w bardzo fajny i przystępny sposób. Drake to bohater, którego lubisz od razu. Sully i Elena też. Główny zły? No jakoś tak go wykreowali, że ani mnie ziębił, ani grzał, ale dobra, do przeżycia. To, co mnie najbardziej irytowało i przeszkadzało w tej grze to strzelaniny. Nie same w sobie, ale ich liczba. Praktycznie co kilkadziesiąt kroków mieliśmy wymianę ognia, kilka fal wrogów, które wpadały do nawet najbardziej abstrakcyjnych lokacji. Czasami też wkurzałem się na system wspinania, bo albo postać nie łapała się krawędzi, albo działy się inne negatywne rzeczy. Podsumowując - fajna, szybka (kilka godzin potrzebnych do ukończenia gry) przygoda, trochę już oldskulowa, ale i tak po blisko 20 latach od premiery człowiek bawi się tutaj bardzo dobrze. Polecam, daję 7/10 i pewnie niedługo wezmę się za kolejne odsłony. 13. Shadow of the Tomb Raider (PC) - ostatnia gra ukończona w tym roku, choć rozpocząłem ją jeszcze przed Uncharted Dwie poprzednie części bardzo mi się podobały, dlatego byłem ciekawy, co tu twórcy przygotowali. I zrobili grę kompletnie inną - założenia pozostały te same, nadal mamy metroidvanię, crafting i rzeczy poboczne, ale znacząco zmniejszono liczbę momentów z wymianą ognia. Tu mamy przede wszystkim zwiedzanie, wspinanie i rozwiązywanie zagadek, a jeśli już dojdzie do walki to są epizody, często nawet poprzedzone skradaniem i skrytobójstwem. Czy to lepiej? Nie wiem, ja lepiej bawiłem się w poprzednich częściach, tu miałem trochę momenty znużenia. Sama fabuła jest, ale jakoś wybitnie nie angażuje. Po prostu grasz, robisz swoje, oglądasz i tyle, nie czujesz kompletnie nic. Wspinanie i sam gameplay też, jak ktoś się chce pobawić w maksowanie to ma co robić. Zabrakło mi trochę większej różnorodności lokacji. Gra jako zwieńczenie trylogii wypada dość średnio. Jako odrębna część - najgorsza z całego nowego cyklu, ale nie zmienia to faktu, że można z nią spędzić kilka miłych godzin. 7/10 Podsumowując - był to... dziwny i trudny rok. Mało czasu na granie, duże zmiany w życiu prywatnym, nie zawsze chciało się grać . Głównie nadrabiałem backlog, wracałem też do gier, które ukończyłem x lat temu. Skończyłem 13 produkcji, czyli tyle samo, ile w zeszłym. Wynik osobiście uważam rozczarowujący, w tym roku mam zamiar go znacząco poprawić. Mam nadzieję, że się uda
-
Przed chwilą ukończyłem tę mocno popie... grę To szalony FPS z dużym humorem. Niektóre żarty śmieszą, inne żenują, generalnie nigdy nie oglądałem Ricky'ego i Morty'ego, więc nie mam odniesienia do serialu. Po pewnym czasie to gadanie już wkurza i przeszkadza, podobnie jak sama gra - na krótkie posiedzenia, bo nic nowego z biegiem czasu praktycznie się nie dzieje. Idziesz do jednego huba, zabijasz bossa, wracasz, idziesz do drugiego i tak do końca gry, z przerwą na jakieś zakupy w sklepie. Samo strzelanie jest poprawne - drewna nie ma, ale też i niczego ekscytującego nie oferuje. Do tego dochodzi eksploracja świata i różne zagadki, ale to prościzna. Grafika - powiedzmy, że w kontekście tej szalonej otoczki daje radę. Duży minus dla twórców za brak polskiej lokalizacji - myślę, że to też wpłynęło na odbiór tej produkcji w naszym kraju. W tym natłoku gadania i walki, dobrze byłoby, gdyby był tutaj dubbing albo chociaż napisy. Cóż mogę podsumować - typowy średniak. Zagracie? Może wam się spodoba. Nie zagracie? Za dużo nie stracicie.
-
High on Life (PC) - pierwsza ukończona przeze mnie gra w tym roku jest mocno pop..., mam nadzieję, że cały rok dla mnie taki nie będzie Jeśli chodzi o samą grę - no cóż, to szalony FPS z dużym humorem. Niektóre żarty śmieszą, inne żenują, generalnie nigdy nie oglądałem Ricky'ego i Morty'ego, więc nie mam odniesienia do serialu. Po pewnym czasie to gadanie już wkurza i przeszkadza, podobnie jak sama gra - na krótkie posiedzenia, bo nic nowego z biegiem czasu praktycznie się nie dzieje. Idziesz do jednego huba, zabijasz bossa, wracasz, idziesz do drugiego i tak do końca gry, z przerwą na jakieś zakupy w sklepie. Samo strzelanie jest poprawne - drewna nie ma, ale też i niczego ekscytującego nie oferuje. Do tego dochodzi eksploracja świata i różne zagadki, ale to prościzna. Grafika - powiedzmy, że w kontekście tej szalonej otoczki daje radę. Duży minus dla twórców za brak polskiej lokalizacji - myślę, że to też wpłynęło na odbiór tej produkcji w naszym kraju. W tym natłoku gadania i walki, dobrze byłoby, gdyby był tutaj dubbing albo chociaż napisy. Cóż mogę podsumować - typowy średniak. Zagracie? Może wam się spodoba. Nie zagracie? Za dużo nie stracicie. Reasumując - 5/10
-
O, to też prawda. Niby są te umiejętności, ale szczerze, większość z nich jest totalnie nieprzydatna i szkoda wydawać na nie punktów.
-
Fajnie, że WWE z archiwum wkracza do Netflixa, ale rzeczywiście jeszcze takie archiwum AEW by się przydało. Może kiedyś wrzucą i na naszego MAX-a
-
Polscy fachowcy i ''eksperci'' od piłki nożnej
lukas_k96 odpowiedział(a) na michal temat w Kącik Sportowy
Kompromitacja totalna i moim zdaniem trudna przyszłość przed samym Mazurkiem, bo ta łatka już do niego przylgnie na stałe. Przykre, ale niestety, robienie takich rzeczy jest skandaliczne i po prostu debilne. Inna sprawa, że Weszło też zawaliło, bo jednak odbieranie dostępu byłemu pracownikowi powinno być robione z marszu. -
Kilka rzeczy: 1. Nie ociągać się i grać w miarę możliwości, w miarę wolnego czasu, bo backlog rośnie. 2. Grać w to, na co ma się w danym momencie ochotę. Przykład? Grałem na siłę z cztery lata temu w Dying Light, bo miałem zainstalowane, a potrzebowałem wolnego miejsca na dysku. Skończyłem na siłę, bo nie miałem wtedy parcia na takie gry i się męczyłem. Odpaliłem w zeszłym roku, bo chciałem przejść DLC i przypomnieć sobie wydarzenia sprzed rozpoczęciem dwójki i siadło mi mega. 3. Kupić PS5, jeśli w tym roku wyjdzie GTA VI. Więcej chyba nie ma, bo jest w co grać, tylko żeby czas i ochota były, resztę się ogarnie
-
Udało mi się ukończyć całą nową trylogię Lary Croft Dwie poprzednie części bardzo mi się podobały, dlatego byłem ciekawy, co tu twórcy przygotowali. I zrobili grę kompletnie inną - założenia pozostały te same, nadal mamy metroidvanię, crafting i rzeczy poboczne, ale znacząco zmniejszono liczbę momentów z wymianą ognia. Tu mamy przede wszystkim zwiedzanie, wspinanie i rozwiązywanie zagadek, a jeśli już dojdzie do walki to są epizody, często nawet poprzedzone skradaniem i skrytobójstwem. Czy to lepiej? Nie wiem, ja lepiej bawiłem się w poprzednich częściach, tu miałem trochę momenty znużenia. Sama fabuła jest, ale jakoś wybitnie nie angażuje. Po prostu grasz, robisz swoje, oglądasz i tyle, nie czujesz kompletnie nic. Wspinanie i sam gameplay też, jak ktoś się chce pobawić w maksowanie to ma co robić. Zabrakło mi trochę większej różnorodności lokacji. Gra jako zwieńczenie trylogii wypada dość średnio. Jako odrębna część - najgorsza z całego nowego cyklu, ale nie zmienia to faktu, że można z nią spędzić kilka miłych godzin.
-
Po przerwie świątecznej udało mi się jeszcze ukończyć dwie gry: Uncharted: Fortuna Drake'a Remastered (PS4) - ograłem tę część jakieś 10 lat temu, ale było to wtedy przejście na konsoli PS3 w angielskiej wersji językowej. Przygodę z serią skończyłem na dwójce, od dłuższego czasu chciałem się wziąć od nowa za nią, ale z różnych powodów to odkładałem. Natomiast nie spodziewałem się, że w ostatnich dniach moja narzeczona wkręci się w Hogwart's Legacy na PC, więc wtedy ja, żeby się nie nudzić, postanowiłem przenieść się na konsolę I cóż, z jednej strony czuć, że to gra, która ma swoje lata. Ale czy to źle? Nie, bo remaster daje radę. Pod kątem graficznym - jest OK. Gameplay? Kilka rozwiązań irytuje, ale spoko, też nie przeszkadza. Szacun dla Sony, że specjalnie dla remastera dograli polski dubbing, w którym słyszymy głosy znane z kolejnych części. Sama lokalizacja też została ogarnięta poprawnie, nie ma się co czepiać. Fabuła rewolucyjna nie jest, lokacje - w porównaniu do dwójki, którą pamiętam piąte przez dziesiąte - są schematyczne i głównie są zlokalizowane w obrębie jednej krainy. Natomiast najważniejsze jest to, że gra się przyjemnie, bo choć historia nie zaskakuje, tak jest opowiedziana w bardzo fajny i przystępny sposób. Drake to bohater, którego lubisz od razu. Sully i Elena też. Główny zły? No jakoś tak go wykreowali, że ani mnie ziębił, ani grzał, ale dobra, do przeżycia. To, co mnie najbardziej irytowało i przeszkadzało w tej grze to strzelaniny. Nie same w sobie, ale ich liczba. Praktycznie co kilkadziesiąt kroków mieliśmy wymianę ognia, kilka fal wrogów, które wpadały do nawet najbardziej abstrakcyjnych lokacji. Czasami też wkurzałem się na system wspinania, bo albo postać nie łapała się krawędzi, albo działy się inne negatywne rzeczy. Podsumowując - fajna, szybka (kilka godzin potrzebnych do ukończenia gry) przygoda, trochę już oldskulowa, ale i tak po blisko 20 latach od premiery człowiek bawi się tutaj bardzo dobrze. Polecam, daję 7/10 i pewnie niedługo wezmę się za kolejne odsłony. ----------------- Shadow of the Tomb Raider (PC) - ostatnia gra ukończona w tym roku, choć rozpocząłem ją jeszcze przed Uncharted Dwie poprzednie części bardzo mi się podobały, dlatego byłem ciekawy, co tu twórcy przygotowali. I zrobili grę kompletnie inną - założenia pozostały te same, nadal mamy metroidvanię, crafting i rzeczy poboczne, ale znacząco zmniejszono liczbę momentów z wymianą ognia. Tu mamy przede wszystkim zwiedzanie, wspinanie i rozwiązywanie zagadek, a jeśli już dojdzie do walki to są epizody, często nawet poprzedzone skradaniem i skrytobójstwem. Czy to lepiej? Nie wiem, ja lepiej bawiłem się w poprzednich częściach, tu miałem trochę momenty znużenia. Sama fabuła jest, ale jakoś wybitnie nie angażuje. Po prostu grasz, robisz swoje, oglądasz i tyle, nie czujesz kompletnie nic. Wspinanie i sam gameplay też, jak ktoś się chce pobawić w maksowanie to ma co robić. Zabrakło mi trochę większej różnorodności lokacji. Gra jako zwieńczenie trylogii wypada dość średnio. Jako odrębna część - najgorsza z całego nowego cyklu, ale nie zmienia to faktu, że można z nią spędzić kilka miłych godzin. 7/10
-
Na trailerze gra wygląda dziwnie - pierwsza część spoko, ale to wyskoczenie na robota z mieczem wygląda tak jakoś... nienaturalnie? Co do głównej postaci - poczekam na więcej szczegółów. Liczę na to, że nie będzie tu wpychana na siłę ideologia woke, choć - szczerze mówiąc - tego się bardzo obawiam. Myślę, że trzeba wstrzymać się do kolejnych trailerów/gameplayów z wydawaniem osądów, bo teraz o samej grze nie wiemy praktycznie nic.