-
Postów
1 063 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez lukas_k96
-
Ci, którzy grają w Call of Duty regularnie tym razem nie kupią gry i zamiast tego będą wydawać kasę na miesięczną subskrypcję. Chociaż to i tak naciągana teoria, bo jednak bardziej opłaca się takiej osobie kupić grę za pełną cenę i grać dowoli, niż opłacać przez kilka miesięcy abonament. Bardziej jednak jest tak jak mówisz: to będą strzały na miesiąc-dwa, żeby przejść kampanię albo sprawdzić multi.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
lukas_k96 odpowiedział(a) na Josh temat w Resident Evil
Jak już tak podsumowujecie serię to ja mam pytanie z nieco innej beczki Tak się złożyło, że nigdy nie miałem okazji grać w żadnego Residenta. Jaka jest najlepsza kolejność na przechodzenie tej serii? Jest w ogóle taka czy należy grać według daty wydania i tyle? -
Żenada ze strony Wisły - zarówno krakowskiej, jak i płockiej, a także GKS-u Tychy - wszystkie ekipy miały o krok baraże, a na ostatniej prostej się obs.... Frajerzy roku - tytuł bez wątpienia dla Arki, która w takich okolicznościach straciła awans. Dla Katowic szacunek - taka runda rewanżowa musiała zakończyć się w ten sposób, chapeau bas! Pary barażowe: Arka - Odra, Motor - Górnik Ł. Chciałbym finał Arka - Motor, a wtedy niech się dzieje, co chce. Realnie stawiam, że psim swędem po raz kolejny wejdzie Łęczna...
-
Wisła Kraków znowu czerwona... Masakra, ci goście tam w ogóle nie myślą. Ciekawe czy Nieciecza się podłoży.
-
No ciekawie się ta ostatnia kolejka w I lidze ułożyła. Pierwsza rzecz - mecz Arka - GKS, którego stawką jest bezpośredni awans do ekstraklasy. Druga - baraże i to, kto się w nich znajdzie. Szykuje się sporo emocji!
-
Z drugiej strony - czemu nie? W Polsce jakoś wielkim zainteresowaniem się ten mecz nie cieszy, a dla Polonii mógłby to być fajny smaczek i możliwość obejrzenia polskiej piłki. Co do ostatniej kolejki - gratulacje dla Jagiellonii i jednocześnie podziękowania, bo gdyby nie ich wygrana z Wartą to z ligi poleciałby Radomiak, który się sfrajerzył totalnie i o mały włos nie spadł.
-
Dobra, po kilku miesiącach udało mi się przed chwilą ukończyć Starfielda. Nie oznacza to, że gra mnie wciągnęła na tyle, że poświęciłem jej tyle czasu. Po prostu mało czasu na granie spowodowało, że grałem w nią ponad 40 godzin. Grałem na PC. Jak wrażenia? No... Średnio. Początek był mega obiecujący, bardzo się wkręciłem, słuchałem każdego dialogu, czytałem pisma i meile, słuchałem nagrań. Robiłem questy poboczne, misje dla frakcji, a na koniec zostawiłem sobie wątek główny. I im dalej w las, tym hype był coraz mniejszy, gra nudziła i frustrowała. Tu jest właśnie największy problem - ta produkcja jest miałka. Fabuła główna jest nijaka, większość questów to latanie po planetach i zbieranie artefaktów. Zadania frakcyjne - też zawodów. Dobra, są lepsze, niż główne, ale i tak nie jestem nimi zachwycony. Wybory? Wywalone, bo nie widzę większego wpływu na grę z tego powodu. Czasami zdarza się, że ktoś zginie, że coś się wydarzy. Myślicie, że mnie to ruszyło? Myślicie, że miałem jakieś emocje? Nie, przeszedłem nad tym do porządku dziennego, pomyślałem sobie: aha i grałem dalej. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek tak miał, a już na pewno nie miałem czegoś takiego w grze RPG. Jeśli nie czujesz się przywiązany do świata, do postaci, do tego, co się dzieje to nie jest dobrze. Sama eksploracja nie zachwyciła mnie. Za dużo tego, większość robiona na jedno kopyto. Walka i latanie statkami? Meh, nie przepadam za tym. Walka? OK, strzelało się fajnie. Starfield ma wysoki próg wejścia. Nie chodzi tu o poziom trudności, ale liczbę mechanik, które nas od razu otaczają. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że gra w większości nam tego nie tłumaczy. Chcesz robić dłuższe loty? Niby musisz mieć większy bak na paliwo. A gdzie go kupić, jak go zamontować? Nie wiadomo. Pomijam już tak irytujące mechaniki jak ograniczenie sprintu, co powoduje, że eksploracja jest jeszcze dłuższa. Nie rozumiem, jak można było nie umieścić mapy. Co to, lata 90-te, żeby się uczyć mapy na pamięć? Dobra, gdyby była jeszcze jedna planeta to spoko, a tak ogarnięcie kilku jest bardzo trudne. Wiem, że teraz to dodali w patchu, ale no sorry, większość czasu w tej grze spędziłem w starej wersji, gdzie musiałem się z tym męczyć. Nowy patch dodał też te mechaniki, na które narzekam, można sobie ułatwić albo utrudnić grę poprzez wybór pewnych opcji jak ilość odzyskiwanego zdrowia czy kredyty u sprzedawców. Pod kątem technicznym to standardowa Bethesda. Twarze jak w grze z 2012 roku, sama grafika i design lokacji - spoko. Dźwiękowo też. Spadki animacji i szybsza praca kompa w zatłoczonych miastach - tak być raczej nie powinno. Wrócę jeszcze do eksploracji - ku... m..., do szewskiej pasji doprowadzały mnie ekrany ładowania. Są wszędzie - wchodzisz do obiektu, wczytywanie. Lecisz na inną planetę - wczytywanie. I jeszcze to irytujące oglądanie mechanik startowania i lądowania statkiem. Coś niesamowitego, że nie można tego pominąć, tylko za każdym razem trzeba to oglądać. Godzina spokojnie stracona w perspektywie całego gry tylko na to. Do tego oczywiście bugi, ale szczerze, aż tak mnie to nie irytowało jak ww. elementy. Dobra, pewnie jeszcze coś by można było Starfieldowi zarzucić, ale szczerze? Już mi się nie chce. Bardzo się zawiodłem, oczekiwałem Elder Scrollsa w kosmosie, a dostałem wydmuszkę. Tu nie gra nic - ani fabuła, ani eksploracja, co w grach Bethesdy jest dość dziwne. Żeby nie było - to nie jest tragiczna pozycja, da się spokojnie pograć. Będzie miała swoje grono sympatyków, tego jestem pewien. Natomiast dla mnie, oczekującego nowego Mass Effecta w nowej odsłonie, to ogromne rozczarowanie. Daję 5/10 - może surowo, może kontrowersyjnie, ale naprawdę, nie jestem w stanie podwyższyć tej oceny nawet o jedno oczko. Typowy średniak do zapomnienia. Ogram pewnie DLC z ciekawości, ale to tyle. Nawet najlepszy dodatek nie uratuje tej gry, scenariusz z Cyberpunka się nie powtórzy.
-
Dobra, po kilku miesiącach udało mi się przed chwilą ukończyć Starfielda. Nie oznacza to, że gra mnie wciągnęła na tyle, że poświęciłem jej tyle czasu. Po prostu mało czasu na granie spowodowało, że grałem w nią ponad 40 godzin. Grałem na PC. Jak wrażenia? No... Średnio. Początek był mega obiecujący, bardzo się wkręciłem, słuchałem każdego dialogu, czytałem pisma i meile, słuchałem nagrań. Robiłem questy poboczne, misje dla frakcji, a na koniec zostawiłem sobie wątek główny. I im dalej w las, tym hype był coraz mniejszy, gra nudziła i frustrowała. Tu jest właśnie największy problem - ta produkcja jest miałka. Fabuła główna jest nijaka, większość questów to latanie po planetach i zbieranie artefaktów. Zadania frakcyjne - też zawodów. Dobra, są lepsze, niż główne, ale i tak nie jestem nimi zachwycony. Wybory? Wywalone, bo nie widzę większego wpływu na grę z tego powodu. Czasami zdarza się, że ktoś zginie, że coś się wydarzy. Myślicie, że mnie to ruszyło? Myślicie, że miałem jakieś emocje? Nie, przeszedłem nad tym do porządku dziennego, pomyślałem sobie: aha i grałem dalej. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek tak miał, a już na pewno nie miałem czegoś takiego w grze RPG. Jeśli nie czujesz się przywiązany do świata, do postaci, do tego, co się dzieje to nie jest dobrze. Sama eksploracja nie zachwyciła mnie. Za dużo tego, większość robiona na jedno kopyto. Walka i latanie statkami? Meh, nie przepadam za tym. Walka? OK, strzelało się fajnie. Starfield ma wysoki próg wejścia. Nie chodzi tu o poziom trudności, ale liczbę mechanik, które nas od razu otaczają. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że gra w większości nam tego nie tłumaczy. Chcesz robić dłuższe loty? Niby musisz mieć większy bak na paliwo. A gdzie go kupić, jak go zamontować? Nie wiadomo. Pomijam już tak irytujące mechaniki jak ograniczenie sprintu, co powoduje, że eksploracja jest jeszcze dłuższa. Nie rozumiem, jak można było nie umieścić mapy. Co to, lata 90-te, żeby się uczyć mapy na pamięć? Dobra, gdyby była jeszcze jedna planeta to spoko, a tak ogarnięcie kilku jest bardzo trudne. Wiem, że teraz to dodali w patchu, ale no sorry, większość czasu w tej grze spędziłem w starej wersji, gdzie musiałem się z tym męczyć. Nowy patch dodał też te mechaniki, na które narzekam, można sobie ułatwić albo utrudnić grę poprzez wybór pewnych opcji jak ilość odzyskiwanego zdrowia czy kredyty u sprzedawców. Pod kątem technicznym to standardowa Bethesda. Twarze jak w grze z 2012 roku, sama grafika i design lokacji - spoko. Dźwiękowo też. Spadki animacji i szybsza praca kompa w zatłoczonych miastach - tak być raczej nie powinno. Wrócę jeszcze do eksploracji - ku... m..., do szewskiej pasji doprowadzały mnie ekrany ładowania. Są wszędzie - wchodzisz do obiektu, wczytywanie. Lecisz na inną planetę - wczytywanie. I jeszcze to irytujące oglądanie mechanik startowania i lądowania statkiem. Coś niesamowitego, że nie można tego pominąć, tylko za każdym razem trzeba to oglądać. Godzina spokojnie stracona w perspektywie całego gry tylko na to. Do tego oczywiście bugi, ale szczerze, aż tak mnie to nie irytowało jak ww. elementy. Dobra, pewnie jeszcze coś by można było Starfieldowi zarzucić, ale szczerze? Już mi się nie chce. Bardzo się zawiodłem, oczekiwałem Elder Scrollsa w kosmosie, a dostałem wydmuszkę. Tu nie gra nic - ani fabuła, ani eksploracja, co w grach Bethesdy jest dość dziwne. Żeby nie było - to nie jest tragiczna pozycja, da się spokojnie pograć. Będzie miała swoje grono sympatyków, tego jestem pewien. Natomiast dla mnie, oczekującego nowego Mass Effecta w nowej odsłonie, to ogromne rozczarowanie. Daję 5/10 - może surowo, może kontrowersyjnie, ale naprawdę, nie jestem w stanie podwyższyć tej oceny nawet o jedno oczko. Typowy średniak do zapomnienia. Ogram pewnie DLC z ciekawości, ale to tyle. Nawet najlepszy dodatek nie uratuje tej gry, scenariusz z Cyberpunka się nie powtórzy.
-
Red Dead Redemption ograłem w czasie gimnazjum na starej PS3. Fabuły nic nie pamiętam, nie wszystko rozumiałem, bo gra była po angielsku i generalnie to tak średnio się bawiłem. Po zajeb... dwójce nabrałem ochoty na powrót do jedynki, ale na PS3 ciężko się grało, a na tą odnowioną wersję trochę szkoda wydawać tyle kasy... Trzymam kciuki, żeby wyszło to na PC, może będzie taniej, a jak nie to się poczeka na jakąś promocję albo coś Gra pewnie jakością będzie odbiegać, bo za bardzo nie będą przy niej dłubać i spodziewam się powtórki z GTA Trilogy, natomiast i tak się sprzeda, tu nie ma wątpliwości.
-
Playstation 4 nabyłem w bundle z Red Dead Redemption 2, tradycja musi być zachowana i piątka pewnie wjedzie wraz z GTA VI. Kwestia, czy zdążę się załapać na premierę, bo pewnie będzie mega szał.
-
Też się zbieram do czwórki, kilka miesięcy temu grałem na laptopie, ale tak mi cięło FPS-y (sprzęt miałem dobry, to ten słynny problem na PC), że ciężko się w to grało. Mam zamiar odświeżyć sobie teraz na nowym kompie, zobaczymy jak to będzie hulać. O ile podstawkę jeszcze pamiętam, tak DLC kompletnie zapomniałem, bo w sumie przeszedłem je chyba tylko raz w życiu. Trzeba przyznać, że czwórka coś w sobie ma. Surowy klimat, mafijny i gangsterski, dorosła fabuła. Czy misje są na jedno kopyto? Hmm... Porównując do San Andreas czy V to pewnie tak, ale tu, w takim settingu raczej ciężko o jakieś wymyślne akcje i działania.
-
Miałem podobny problem na Windows 10 na poprzednim laptopie, też był problem z włączaniem, później ze ściąganiem. Zmieniłem sprzęt i problem się rozwiązał.
-
U mnie też normalnie działa wszystko, choć zauważyłem, że w ostatnim czasie częściej mnie sama z siebie aplikacja wylogowywuje. To jednak nie jest duży problem, jedno kliknięcie i można grać dalej.
-
Dobra, wygląda to ciekawie, lubię stylistykę Japonii w grach, choć obecnie jest jej sporo i rzeczywiście kilka lat temu Asasyn w tej stylistyce zrobiłby zdecydowanie większe wow, ale zastanawiam się nad jedną rzeczą: jak oni wytłumaczą tego czarnoskórego bohatera? On tu kompletnie nie pasuje i psuje całą otoczkę. Nie będę przez to skreślał tej gry, no ale... mam taki niesmak czy zdziwienie tym faktem. Pierwsze zapowiedzi co do samego gameplayu wyglądają ciekawie, ale jak to Ubi, trzeba poczekać do fizycznego wydania gry.
-
Zapowiada się ciekawie, asasyn w Japonii od dawna był oczekiwany.
-
Dzisiejsze zwycięstwo Puszczy z Wartą oznacza, że Ruch na sto procent już leci do pierwszej ligi, a jedną nogą w niej jest też już Korona, która ma 4 punkty straty do ostatniego bezpiecznego miejsca. Trzeba wygrać dwa mecze i liczyć, że wyżej notowane ekipy nie będą punktować. Raczej zadanie nie do zrobienia.
-
No i dobrze, niech Jaga robi tego mistrza, jak już pisałem kilka tygodni temu. Wolę ich niż Śląsk, dobrze się ich ogląda, a dodatkowo mogą mocno utrzeć nosa faworytom.
-
Pogoń ma jednak gen frajerstwa. Mieć taką sytuację i nie wygrać pierwszego w historii tytułu... Coś niesamowitego. Brawa dla Wisły, choć obawiam się o ich występy latem w pucharach.
-
Ta gra ma większe problemy niż to, czy chodzi w 30, 40 albo 60 FPS-ach. Tego tymi patchami nie naprawią.
-
To już pewne, niezależnie od wyniku drugiego spotkania i tym samym całego dwumeczu? Samo dzisiejsze spotkanie mogło potoczyć się w dwie strony: zarówno Borussia mogła wygrać z 2,3:0 i jechać spokojnie na rewanż, jak również PSG mogło wygrać albo przynajmniej zremisować. Obydwa rewanże będą bardzo ciekawe.
-
Ja również, pewnie bez większego sukcesu, ale przypominają się czasy dzieciaka i typowanie meczów na forach, więc tradycja musi być podtrzymana Dzięki za organizację!
-
Dopiero na powtórkach zauważyłem, że Imaz był kompletnie pusty i gdyby mu podał to pewnie Jagiellonia świętowałaby trzy punkty. Z drugiej strony, nie ma się co dziwić, każdy w sytuacji Marczuka by strzelał i nie zrzucałbym na niego winy za ten rezultat.
-
Bardzo dobra pierwsza połowa, fajnie ta Jagiellonia w piłkę gra. Mecz bardzo ofensywny, defensywa w obydwu zespołach istnieje teoretycznie. Niech robi Jaga mistrza, najbardziej ze wszystkich zasługuje.
-
Czyli zrobiłeś dokładnie ten sam błąd, co ja po przesiadce z laptopa na PC Tyle tylko, że u mnie obraz był, ale jak odpaliłem Cyberpunka i widziałem 2 FPS na intro to nie wiedziałem, o co chodzi. Okazało się, że działała zintegrowana karta zamiast normalnej, bo też podpiąłem pod płytę główną zamiast karty graficznej.
-
A wpiąłeś się do wejścia z karty graficznej czy płyty głównej? Sprawdź wszystkie możliwości podłączenia z tyłu. Ew. zobacz na monitorze czy masz ustawione odpowiednie źródło obrazu, może tu jest problem.