Skocz do zawartości

lukas_k96

Użytkownicy
  • Postów

    1 003
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukas_k96

  1. lukas_k96

    Ghost of Tsushima

    W Asassin`s Creed wygląda to podobnie, gwiżdżesz na konia, a ten albo gdzieś zablokowany, albo jest daleko, albo go w ogóle nie ma. W Ghost of Tsushima to rzeczywiście bardzo dobrze wygląda.
  2. Chorwacja - Maroko 1:2 Argentyna - Francja 2:3 ZŁOTY STRZAŁ
  3. Półfinały słabe niestety... Szacunek dla Maroka, bo zagrali bardzo dobry mecz, przy odrobinie szczęścia mogli pocisnąć Francję, ale jednak zdecydowała jakość ofensywna pojedynczych graczy. Myślę, że w meczu o trzecie miejsce będą faworytem. Zobaczymy czy presja ich nie zje. Sam finał zapowiada się ciekawie. Wskazać faworyta ciężko, ale z racji na moją niezbyt wielką sympatię do Argentyny, będę za Francją. PS: Czas na gadanie - przegraliśmy i odpadliśmy jedynie z dwoma najlepszymi ekipami na świecie - właśnie wystartował
  4. lukas_k96

    Batman TTG

    W tym roku, jeśli dobrze liczę, nie miałem okazji zagrać w żadnego "twora" Telltale, więc czas nadrobić zaległości. Do tej pory grałem jedynie w The Walking Dead i The Wolf Among Us, byłem ciekawy jak wykreują grę w środowisku, które pobieżnie, ale przynajmniej jakoś kojarzę. Pierwsza sprawa - plus za wprowadzenie do fabuły nowych postaci, w tym przede wszystkim antagonistów. Spodziewałem się, że będziemy walczyć głównie z Jokerem, natomiast twórcy rozwiązali sprawę nieco inaczej i... zaskakująco. Kto grał, ten wie Sama rozgrywka zbytnio nie uległa zmianie. Chodzimy, gadamy, dokonujemy wyborów i zaliczamy QTE. Mam wrażenie, że tym razem gra miała kompletnie wywalone na kwestie zręcznościowe, w sensie wydaje mi się, że nawet jak się pomyliłem to nic się nie działo, było więcej czasu na wszystko. Nie przechodziłem gry drugi raz, oglądałem kilka filmów na YouTubie, ale zauważyłem, że nasze decyzje mają większy wpływ na rozgrywkę, niż w poprzednich grach od Telltale. Może nie mamy drugiej fabuły, ale jednak pewne wydarzenia czy detale są zupełnie inne. Przykład? Może to nie jest nic wielkiego, ale jednak cieszy i czasami wywołuje uśmiech na twarzy. Sama fabuła jest wartka, fajnie, że z jednej strony mierzymy się ze sprawami ludzkimi jako Bruce, a później jako Batman chcemy ratować miasto. Wciąga, często przedstawia nowe fakty, było kilka niespodziewanych zwrotów akcji. Generalnie to nieco wariacja na temat fabuły Batmana, komiksów, więc to też dodaje świeżości. Pewnych rzeczy po prostu przewidzieć się nie da. Generalnie bawiłem się nieźle. Z minusów? Może jakieś błędy techniczne, ale poza tym nic wielkiego. Jeśli ktoś lubi tego typu produkcje, które w większej mierze są serialem/filmem, niż stricte grą jako taką, a na dodatek lubi Batmana to będzie zadowolony. Odpocznę teraz nieco od Telltale Games, a potem pewnie nadrobię drugi sezon, bo zapowiada się ciekawie.
  5. Myślę, że to też kwestia tego, że po prostu piłki jest za dużo. W sezonie ligowym, w weekend mamy kilkadziesiąt transmisji, na tygodniu jak nie puchary europejskie to puchary ligowe albo ligowe kolejki. Nie ma kiedy odpocząć i paradoksalnie zamiast się cieszyć, że codziennie coś można obejrzeć to człowiek reaguje wręcz przeciwnie. Przy mundialu to też kwestia pory, kompletnie tego nie kupujemy, bo jest zima, śnieg za oknem, a jednak człowiek był przyzwyczajony, że jest lato, zbliżają się wakacje, ciepełko, są strefy kibica, każdy tym żyje. Teraz jest po prostu smutno, a wbrew pozorom, nasza kadra nie poprawiła sytuacji i odbioru całej imprezy. Tak jak mówiłem, ten mundial też sportowo nie zachwyca.
  6. Myślę, że to też kwestia tego, że ta faza pucharowa jest jakaś... słaba. 1/8 w większości jednostronna, ćwierćfinały - coś tam ciekawego się działo, ale nic, co rzuciłoby na kolana, pierwszy półfinał do zapomnienia. Odpadnięcie faworytów też zaniżyło poziom całej imprezy.
  7. Skorża albo Papszun, lepszej polskiej opcji nie ma. Może jeszcze Urban, biorąc pod uwagę jego styl gry w ofensywie, ale tutaj to już jego kandydatura mocna na wyrost.
  8. Batman: The Telltale Series W tym roku, jeśli dobrze liczę, nie miałem okazji zagrać w żadnego "twora" Telltale, więc czas nadrobić zaległości. Do tej pory grałem jedynie w The Walking Dead i The Wolf Among Us, byłem ciekawy jak wykreują grę w środowisku, które pobieżnie, ale przynajmniej jakoś kojarzę. Pierwsza sprawa - plus za wprowadzenie do fabuły nowych postaci, w tym przede wszystkim antagonistów. Spodziewałem się, że będziemy walczyć głównie z Jokerem, natomiast twórcy rozwiązali sprawę nieco inaczej i... zaskakująco. Kto grał, ten wie Sama rozgrywka zbytnio nie uległa zmianie. Chodzimy, gadamy, dokonujemy wyborów i zaliczamy QTE. Mam wrażenie, że tym razem gra miała kompletnie wywalone na kwestie zręcznościowe, w sensie wydaje mi się, że nawet jak się pomyliłem to nic się nie działo, było więcej czasu na wszystko. Nie przechodziłem gry drugi raz, oglądałem kilka filmów na YouTubie, ale zauważyłem, że nasze decyzje mają większy wpływ na rozgrywkę, niż w poprzednich grach od Telltale. Może nie mamy drugiej fabuły, ale jednak pewne wydarzenia czy detale są zupełnie inne. Przykład? Może to nie jest nic wielkiego, ale jednak cieszy i czasami wywołuje uśmiech na twarzy. Sama fabuła jest wartka, fajnie, że z jednej strony mierzymy się ze sprawami ludzkimi jako Bruce, a później jako Batman chcemy ratować miasto. Wciąga, często przedstawia nowe fakty, było kilka niespodziewanych zwrotów akcji. Generalnie bawiłem się nieźle. Z minusów? Może jakieś błędy techniczne, ale poza tym nic wielkiego. Jeśli ktoś lubi tego typu produkcje, które w większej mierze są serialem/filmem, niż stricte grą jako taką, a na dodatek lubi Batmana to będzie zadowolony. Odpocznę teraz nieco od Telltale Games, a potem pewnie nadrobię drugi sezon, bo zapowiada się ciekawie. 8/10
  9. Argentyna - Chorwacja 2:1 Francja - Maroko 2:1
  10. Chorwacja - Brazylia 1:3 Holandia - Argentyna 1:2 Maroko - Portugalia 0:1 Anglia - Francja 2:2
  11. Holandia - USA 1:1 Argentyna - Australia 3:1 Francja - Polska 3:0 Anglia - Senegal 2:1 Japonia - Chorwacja 1:2 Brazylia - Korea 3:0 Maroko - Hiszpania 0:1 Portugalia - Szwajcaria 3:2
  12. Holandia - Katar 3:0 Ekwador - Senegal 1:2 Walia - Anglia 0:1 Iran - USA 1:2 Tunezja - Francja 0:3 Australia - Dania 1:1 Polska - Argentyna 1:1 Arabia Saudyjska - Meksyk 2:0 Chorwacja - Belgia 3:1 Kanada - Maroko 0:1 Japonia - Hiszpania 1:3 Kostaryka - Niemcy 0:2 Korea Płd. - Portugalia 0:1 Ghana - Urugwaj 1:1 Kamerun - Brazylia 0:3 Serbia - Szwajcaria 1:2
  13. Walia - Iran 1:1 Katar - Senegal 0:4 Holandia - Ekwador 3:1 Anglia - USA 3:1 Tunezja - Australia 1:0 Polska - Arabia Saud. 2:1 Francja - Dania 2:0 Argentyna - Meksyk 3:0 Japonia - Kostaryka 3:0 Belgia - Maroko 1:0 Chorwacja - Kanada 2:2 Hiszpania - Niemcy 3:2 Kamerun - Serbia 1:2 Korea Płd. - Ghana 0:2 Brazylia - Szwajcaria 2:1 Portugalia - Urugwaj 1:1
  14. Z tą innowacyjnością to bardziej chodziło mi o to, że mamy oryginalny, nieużywany do tej pory setting, skradankę z dzieciakiem pod opieką, gdzie walczymy procą z przeciwnikami i szczurami Może i rzeczywiście koła nie wymyślili, ale przynajmniej zaproponowali coś nowego.
  15. Gra, którą męczyłem ponad rok. Głównie z tego powodu, że po prostu jest dłuuuuugaaaaa i monotonna. Zawiodłem się, bo przy Origins i Odyssey bawiłem się bardzo dobrze. Co Valhalla robi dobrze? Oddaje klimat wikingów, przyciąga klimatem, przykuwa oko lokacjami no i niektóre historie potrafią wciągnąć. Reszta? Do zapomnienia. Fabuła jest nieporzebnie rozwleczona, jesteśmy zasypani szeregiem generycznych i nikomu niepotrzebnych znaczników. Owszem, nie trzeba ich robić, ale niestety czasami trzeba grindować, żeby podbić poziom albo dokonać jakiegoś ulepszenia. Ilość sojuszy, które musimy zawrzeć przeraża. Serio, kiedy już wydawało mi się, że to koniec, dostawałem kolejne dwa i kolejne trzy, i kolejne... Masakra. Tak jak mówiłem, jedne lepsze, drugie gorsze. Tu też bywa różnie. Ukończyłem, bo lubię serię, ale Valhalla to najgorszy AC z tej nowej serii. Po raz kolejny skrytykuję wątek współczesny, nadal nie wiem czemu twórcy tak usilnie chcą go promować praktycznie w każdej serii. Nie rozumiem też tego, dlaczego akurat podjęcie pewnych decyzji ma ogromny wpływ na zakończenie. W sumie część tych decyzji w świecie gry jest kompletnie nieodczuwalna, oprócz jakichś pojedynczych dialogów. Mirage może być szansą dla serii na powrót na dobre tory, bo serio, Valhalla to idealny przykład tego, jak można zepsuć fajną grę ogromnym światem i chęcią upchnięcia wszystkiego. PS: Przeszedłem też dwa realne DLC, bowiem Świt Ragnaroku, z racji na moje niekoniecznie miłe wspomnienia z Asgardu w podstawce, odpuściłem. Pierwszy - Gniew Druidów to skok na kasę. Niby fabuła zapowiadająca się ciekawie, ale jednak koniec końców potencjał niewykorzystany. Upychanie pobocznych misji, konieczności grindowania w ramach głównego wątku wskazuje, że autorom zabrakło pomysłu, jak zagospodarować te kilka godzin. Na dodatek, lokacje to praktycznie to samo, co mogliśmy zobaczyć w podstawce. Lepiej bawiłem się przy Oblężeniu Paryża. Nowa kraina, ciekawsza fabuła, przede wszystkim historia skondensowana i nie rozwleczona. Poza tym to samo, co widzieliśmy w pierwszym DLC czy podstawce, zaskoczeń tu nie ma. Czekam jeszcze na ostatnie DLC i z czystym sumieniem będę mógł usunąć grę ze swojego dysku. Raczej nie widzę szans, żebym w przyszłości miał do niej wrócić.
  16. Gra robi wrażenie, ale przez pierwsze dwie godziny. Fajny, nieoklepany setting, system nemesis, ogólnie klimat Mordoru, ale... no właśnie, nic poza tym. Po tych kilku godzinach gra męczy, fabuła nie zachwyca, a schematyzm i grind nie zachęca do grania. Grałem na raty, w sumie przez kilka miesięcy i udało się zmęczyć.
  17. lukas_k96

    Far Cry 6

    Stary, dobry Far Cry. Tyle tylko, że to nie jest komplement, bowiem Ubisoft coraz bardziej leci w kulki. Mamy praktycznie to samo co w poprzednich częściach, tyle tylko, że w nieco innych realiach. Z nowości na pewno na plus wreszcie bohater, który się odzywa, do tego pełnoprawne cutscenki (dodajmy, nie zawsze, bo przy niektórych zadaniach mamy suche gadanie zleceniodawcy). Fabuła? No jest, ale motyw zerżnięty z Valhalli czy Mafii, czyli najpierw zawiąż sojusze, a potem atakujemy głównego złego. No właśnie, Anton Castillo... Niby zły, ale kompletnie źle przedstawiony, ani nie wzbudza złości, ani nie powoduje, że go lubisz/rozumiesz. Przeszkadzał mi trochę jajcarski klimat, uważam, że nie tędy droga. Na plus świetny soundtrack, można usłyszeć znane utwory, podobnie wygląda sprawa z kwestią wizualną. Generalnie powiem tak: lubisz Far Cry, wiesz czego się spodziewać i ci to nie przeszkadza? Spoko, kupuj i graj. W innym przypadku odpuść, ew. zagraj sobie w genialną trójkę, która nadal jest IMO najlepszą częścią serii. Miałem wersję z DLC, ale mimo tego, że gramy złymi z poprzednich części to i tak sobie odpuściłem, bo zaproponowany system gry kompletnie mnie nie rusza. Szkoda, że poszli na jedno kopyto i nie zaproponowali jakiegoś normalnego dodatku do tej części.
  18. Nadrabiam backlog, padło przypadkowo na tę produkcję. Na pewno to gra innowacyjna, wprowadziła na rynek coś nowego. Sam klimat oddano znakomicie, fabuła też do pewnego momentu wciąga i intryguje. Rdzeń rozgrywki zachęca do gry - raz się skradamy, raz rozwiązujemy zagadki, czasami trzeba powalczyć. Problem jednak jest w tym, że robimy to ciągle na przestrzeni kilkudziesięciu godzin. W pewnym momencie poczułem znużenie, a kiedy doszło do to poczułem nawet lekkie WTF. Wiem, że to gra, ale jednak nagle mamy przeskok z miarę rzeczywistego świata do akcji rodem z horrorów czy SF. Pochwalić też trzeba grafikę, produkcja nadal ładnie wygląda. Ciekawy jestem, jak to pociągneli w dwójce, ale chyba muszę zrobić sobie kilka miesięcy przerwy, zanim się za nią wezmę. Uwagę zwróciłem też na przekokszoną procę, miałem wrażenie, że dysponuję jakąś cholernie mocną snajperką, bo wrogowie padali jak muchy. Irytowało mnie też czasami zachowanie bohaterów - miałem wrażenie, że konsekwencje pewnych decyzji nie są trudne do przewidzenia, a jednak.
  19. Gwinta ogarnąłem w Wiedźminie, myślałem, że tu będzie podobnie. No niestety, ale jednak się zaskoczyłem, bo powiem szczerze, że chyba do tej pory dobrze nie zrozumiałem systemu gry, wszystko jest bardziej rozbudowane, więcej możliwości, tworzenia talii i działania. Była to pierwsza moja karcianka, czasami robiłem coś świadomie, czasami jechałem na farcie, ale koniec końców udało się jakoś przebrnąć i grę skończyć. Było warto, bo sama historia jest fajna, dużo nawiązań do świata Wiedźmina, wybory mają wpływ na to, co dzieje się wokół nas. Najbardziej męczyło mnie jednak to nudne chodzenie po dużej mapie, zbieranie surowców i czekanie, kiedy kolejna walka. Sama gra też byłaby lepsza, gdyby była o 2-3 godzinę krótsza, a twórcy przyspieszyli z historią. Mimo wszystko polecam, nawet jeśli nie lubicie karcianek to warto poznać fabułę, bo twórcy przygotowali też opcję pójścia na skróty i generalnie można pomijać walki. Czekam na drugą odsłonę, przede wszystkim liczę na trochę większe rozbudowanie rozgrywki.
  20. Kilka pozycji w ostatnim czasie ukończyłem, także lecimy: Śródziemie: Cień Mordoru - gra robi wrażenie, ale przez pierwsze dwie godziny. Fajny, nieoklepany setting, system nemesis, ogólnie klimat Mordoru, ale... no właśnie, nic poza tym. Po tych kilku godzinach gra męczy, fabuła nie zachwyca, a schematyzm i grind nie zachęca do grania. Grałem na raty, w sumie przez kilka miesięcy i udało się zmęczyć. 6/10 Bioshock HD Remaster - nie grałem w jedynkę, więc nie wiem czy ten remaster robi robotę czy nie, oceniam samą grę. Podobnie jak wyżej - mechanika, świat, możliwości - to robi robotę. Wciąga też fabuła, jest pewien twist, który kompletnie zmienia postrzeganie świata. Problem był jednak w tym, że też niestety nie potrafiłem się wkręcić w tę produkcję. Czemu? Nie mam pojęcia, może gdybym grał na premierę to chłonąłbym tę grę, a tak, czuć już trochę, że to produkcja sprzed blisko 15 lat. 7/10 Sleeping Dogs: Definitive Edition - miałem ochotę na grę w azjatyckich klimatach i dostałem to, czego chciałem. Produkcję ukończyłem w czasie premiery, ale było to tak dawno, że praktycznie całej fabuły nie pamiętałem. I fajnie, bo historia może wybitna nie jest, ale wciąga. System walki prosty, ale satysfakcjonujący. No właśnie, to jeden z niewielu sandboxów, gdzie chcesz i musisz się bić, a broń palna to tylko dodatek. Minusem system jazdy, ile się nawk... podczas jeżdżenia to głowa mała. Brakowało mi szybkiej podróży w takim sensie, że czasami było tak, że na ulicy było po 5-6 taksówek obok siebie, a za chwilę przez kilka minut nie można było znaleźć żadnej. Oprawę wizualną pominę, bo gra wyszła dawno, w każdym razie grafika nie przeszkadza. Klimat Honkongu oddany znakomicie. Szkoda, że nie wyszła kontynuacja, bo jestem ciekawy, co twórcy zaprezentowaliby nam dalej. 8/10 Far Cry 6 - stary, dobry Far Cry. Tyle tylko, że to nie jest komplement, bowiem Ubisoft coraz bardziej leci w kulki. Mamy praktycznie to samo co w poprzednich częściach, tyle tylko, że w nieco innych realiach. Z nowości na pewno na plus wreszcie bohater, który się odzywa, do tego pełnoprawne cutscenki (dodajmy, nie zawsze, bo przy niektórych zadaniach mamy suche gadanie zleceniodawcy). Fabuła? No jest, ale motyw zerżnięty z Valhalli czy Mafii, czyli najpierw zawiąż sojusze, a potem atakujemy głównego złego. No właśnie, Anton Castillo... Niby zły, ale kompletnie źle przedstawiony, ani nie wzbudza złości, ani nie powoduje, że go lubisz/rozumiesz. Przeszkadzał mi trochę jajcarski klimat, uważam, że nie tędy droga. Na plus świetny soundtrack, można usłyszeć znane utwory, podobnie wygląda sprawa z kwestią wizualną. Generalnie powiem tak: lubisz Far Cry, wiesz czego się spodziewać i ci to nie przeszkadza? Spoko, kupuj i graj. W innym przypadku odpuść, ew. zagraj sobie w genialną trójkę, która nadal jest IMO najlepszą częścią serii. 7/10 Assassin`s Creed: Valhalla - gra, którą męczyłem ponad rok. Głównie z tego powodu, że po prostu jest dłuuuuugaaaaa i monotonna. Zawiodłem się, bo przy Origins i Odyssey bawiłem się bardzo dobrze. Co Valhalla robi dobrze? Oddaje klimat wikingów, przyciąga klimatem, przykuwa oko lokacjami no i niektóre historie potrafią wciągnąć. Reszta? Do zapomnienia. Fabuła jest nieporzebnie rozwleczona, jesteśmy zasypani szeregiem generycznych i nikomu niepotrzebnych znaczników. Owszem, nie trzeba ich robić, ale niestety czasami trzeba grindować, żeby podbić poziom albo dokonać jakiegoś ulepszenia. Ilość sojuszy, które musimy zawrzeć przeraża. Serio, kiedy już wydawało mi się, że to koniec, dostawałem kolejne dwa i kolejne trzy, i kolejne... Masakra. Tak jak mówiłem, jedne lepsze, drugie gorsze. Tu też bywa różnie. Ukończyłem, bo lubię serię, ale Valhalla to najgorszy AC z tej nowej serii. 7/10 Assassin`s Creed: Valhalla - Gniew Druidów - pierwsze DLC, które w zasadzie jest zwykłym skokiem na kasę. Irlandia wygląda praktycznie tak samo jak Anglia, fabuła mocno naciągana, na dodatek wątek główny wymaga czasami, żeby wykonać zadania poboczne na zasadzie "wykonaj 5 kontraktów tu, potem 5 tam i na koniec jeszcze kilka gdzieś indziej". Sama historia z kultystami miała potencjał, ale została zmarnowana przez właśnie tego typu zagrania. 6/10 Assassin`s Creed: Valhalla - Oblężenie Paryża - czuć, że wreszcie mamy trochę inny klimat. Fabuła zdecydowanie lepsza i ciekawsza niż w pierwszym dodatku, nie zmuszano nas również do grindu. 7/10 Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści - Gwinta ogarnąłem w Wiedźminie, myślałem, że tu będzie podobnie. No niestety, ale jednak się zaskoczyłem, bo powiem szczerze, że chyba do tej pory dobrze nie zrozumiałem systemu gry Była to pierwsza karcianka, dużo kombinacji, możliwości, czasami robiłem coś świadomie, czasami jechałem na farcie, ale koniec końców udało się jakoś przebrnąć i grę skończyć. Było warto, bo sama historia jest fajna, dużo nawiązań do świata Wiedźmina, wybory mają wpływ na to, co dzieje się wokół nas. Najbardziej męczyło mnie jednak to nudne chodzenie po dużej mapie, zbieranie surowców i czekanie, kiedy kolejna walka. Sama gra też byłaby lepsza, gdyby była o 2-3 godzinę krótsza, a twórcy przyspieszyli z historią. Mimo wszystko polecam, nawet jeśli nie lubicie karcianek to warto poznać fabułę, bo twórcy przygotowali też opcję pójścia na skróty i generalnie można pomijać walki. 7/10 A Plague Tale: Innocence - na pewno to produkcja innowacyjna, wprowadziła na rynek coś nowego. Sam klimat oddano znakomicie, fabuła też do pewnego momentu wciąga i intryguje. Sam rdzeń rozgrywki zachęca do gry - raz się skradamy, raz rozwiązujemy zagadki, czasami trzeba powalczyć. Problem jednak jest w tym, że robimy to ciągle na przestrzeni kilkudziesięciu godzin. W pewnym momencie poczułem znużenie, a kiedy doszło do to poczułem nawet lekkie WTF. Wiem, że to gra, ale jednak nagle mamy przeskok z miarę rzeczywistego świata do akcji rodem z horrorów czy SF. Pochwalić też trzeba grafikę, produkcja nadal ładnie wygląda. Ciekawy jestem, jak to pociągneli w dwójce, ale chyba muszę zrobić sobie kilka miesięcy przerwy, zanim się za nią wezmę. 7/10
  21. Mistrz: Brazylia Wicemistrz: Niemcy Brąz: Francja Król strzelców: Neymar Katar – Ekwador 1:1 Anglia – Iran 2:1 Senegal – Holandia 1:2 USA – Walia 1:1 Argentyna - Arabia Saudyjska 3:0 Dania – Tunezja 2:0 Meksyk – Polska 1:1 Francja – Australia 4:0 Maroko – Chorwacja 0:1 Niemcy – Japonia 3:1 Hiszpania – Kostaryka 3:0 Belgia – Kanada 2:0 Szwajcaria – Kamerun 1:0 Urugwaj - Korea Płd. 3:1 Portugalia – Ghana 1:0 Brazylia - Serbia 3:1
  22. Fajnie, taki remake rozumiem. Tym bardziej, że gra wyszła tylko na PC, więc jest potencjał na większą sprzedaż. Ciekawy jestem, jak twórcy do niego podejdą. Pewnie pozbędą się tego hack`n`slashowego stylu walki, poprawią grafikę, dodadzą nowe animacje i... no właśnie. Mam nadzieję, że nie będą grzebać przy fabule, a jeśli już to ją rozbudują/dodadzą coś nowego.
  23. lukas_k96

    Greedfall

    Gra może i dobra, ale ten backtracking, zwłaszcza w końcówce jest tak wkur..., że brakuje słów.
  24. Byłem na Bad Boyu i Small World, generalnie źle nie było Może akurat dlatego, że wybrałem w miarę dobre jak na Vegę filmy, a nie jakieś gó...
  25. lukas_k96

    Champions League

    Fajny mecz do oglądania, ale Barcelona mocno w tej edycji LM nie dojeżdża. Szkoda, bo Lewandowskiego jeszcze bym pooglądał na wiosnę w tych rozgrywkach. Generalnie trzeba pochwalić naszego zawodnika, bo praktycznie w pojedynkę zachował jeszcze szanse dla "Blaugrany" na wyjście z grupy. Iluzoryczne, bo nie wierzę, że Inter nie wygra żadnego z dwóch najbliższych spotkań, a Barca pyknie Bayern.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...