-
Postów
1 013 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez lukas_k96
-
W 1/8 lepsza Roma niż CSKA Choć jeszcze Rosjanie mogą powalczyć z Realem o awans
-
Plusy: - wiarygodny, żyjący i "prawdziwy" świat - wiele możliwości przechodzenia misji - niektóre questy są całkiem pomysłowe i zabawne - nawiązania do popkultury, życia realnego - ulepszone hakowanie, nowe zabawki - sporo aktywności pobocznych.... Minusy: - ... które jak to w grach Ubisoftu - zrobione na jedno kopyto - gimbusiarski klimat (raz wkurza, raz nie) - słaby wątek główny (zbitka misji zamiast jakiejś angażującej historii) - taki sobie model jazdy - rozwój postaci lekko nieprzemyślany - bugi, glicze i spadki klatek Ocena: 8/10 - generalnie to jest dobra gra. Wkurza gimbusiarski klimat, który wylewa się z ekranu zwłaszcza podczas cutscenek, ale w małych dawkach da się to przeżyć. Można powiedzieć, że to ulepszona jedynka - mamy więcej możliwości przechodzenia misji, lepsze hakowanie, nowe zabawki (skoczek i dron), nowe umiejętności, jest sporo aktywności pobocznych (które po pewnym czasie się nudzą, ale nie są zrobione na siłę jak wieże czy zbieranie jakichś kokardek). Pod względem fabuły gra kuleje i tutaj Watch Dogs 1 nadal rządzi, ale jeśli chodzi o same misje to dwójeczka wygląda bardzo dobrze - są pomysłowe, często zabawne i przede wszystkim interesujące. Także mimo wszystko polecam, bo przez ponad 20h bawiłem się bardzo fajnie. Przełknijcie klimat, jak was irytują cutscenki to nie oglądajcie (bo generalnie fabuła jest tu bardzo słaba), ale dajcie tej grze szansę, bo oryginalności na pewno odmówić jej nie można. Plusy: - można postrzelać w wojennych klimatach - niektóre akcje są efektowne i zapadają w pamięć - oprawa audio-wizualna daje radę - krótka (jakieś 5-6h na zrobienie całej kampanii) Minusy: - fabuła taka sobie - słaby dubbing - sporo błędów technicznych - nasz bohater to niemowa (pozdro Claude i Corvo!) Ocena: 5/10 - oceniam sam singiel. Mam subskrypcję Origin Access, więc nadrabiam zaległości. Miałem ochotę postrzelać w wojennych klimatach, a że w czwórkę nie grałem to ściągnąłem i ograłem. Powiem tak: zawiodłem się. Do świetnej kampanii z Bad Company 2 startu nie ma, ale fabuła jest chyba jeszcze gorsza niż ta z trójki. Cała historia to zlepek misji, w których strzelamy, jeździmy czołgiem czy pływamy motorówką. Fabuła miała potencjał, ale widać ewidentnie, że została olana na rzecz multi. Jeśli chcecie postrzelać w wojennych klimatach i szybko skończyć grę to można ściągnąć (oczywiście mówię o graczach, którzy nie chcą grać w multi), ale wydawać kasę na samo przejście singla BF 4 to marnotrawstwo.
-
Zieliński wcale nie lepszy. Kolejny duży mecz i chłopa nie ma. Podniecajmy się dalej jego przyjęciami, ruletami itd. Szkoda tylko, że chłop nie ma głowy do wielkiej piłki. Pojedyncze wyskoki to za mało na ten poziom. Ja tylko przypomnę, że Ancelotti miał budować Zielińskiego i Milika - obydwaj zaczęli sezon w pierwszym składzie, po trzech miesiącach już siedzą na ławce. Trener chyba mocno ich przehajpował.
-
Zobaczymy, ale im więcej oglądam materiałów z tej gry to hype stopniowo mi opada.
-
Kibicuję temu projektowi i mam nadzieję, że Nawałka obejmie Lecha. Taki gość i generalnie przebudowa sztabu szkolniowo-sportowego jest potrzebna. Dla Nawałka to też duże wyzwanie: albo wyciągnie Lecha i zrobi z niego dobrą drużynę albo zawiedzie i wtedy opinia o nim zdecydowanie się pogorszy. Dobra gra w lidze, a przede wszystkim w Europie może dać Nawałce przepustkę do wymarzonej pracy w ligach zachodnich.
-
Ze zgrupowania na zgrupowanie wygląda to coraz gorzej. Brzęczek nawet już się nie kryje, że kryterium regularnej gry nie jest dla niego najważniejsze.
-
Po boomie wybrałem się spokojnie na film. Łatwo o miejsca nie było, bo kilka tygodni po premierze nadal sale wypełnione są co do ostatnich miejsc. Sporo "karyn i sebixów" wybiera się na ten film, przez co przeszkadzały mi durne śmiechy, komentarze, trzeszczenie chipsami i popcornem. Ale dobra, do meritum... Kler mnie nie zaskoczył. Pierwsza połowa filmu to mocna komedia - praktycznie 90% zwiastunu pochodzi właśnie z tej części, przez co ludzie mieli wrażenie, że idą na komedię o księżach. Nie powiem, kilka śmiesznych momentów było, choć też nie brakowało trochę przekombinowanych scen. Teksty typu "złote, a skromne" czy "... za rok zadzwonię" na pewno zapadną w pamięć. Druga część to mocny dramat. Najlepiej potwierdza to cisza, która wtedy panowała na sali. Mocne tematy (pedofilia, tuszowanie spraw) zostały przedstawione bardzo odważnie. Trochę zaskoczył mnie przebieg fabuły, choć zakończenie - biorąc pod uwagę przebieg końcówki - można spokojnie przewidzieć. Gra aktorska - bezbłędna. Najlepiej wypadł Braciak, który miał najtrudniejszą rolę do zagrania. Jakubik i Gajos wiadomo, Więckiewicz nie zawiódł, ale też jakoś wielkich zachwytów pod jego adresem nie będę tworzył. Oczywiście jak zwykle dźwięk do niczego, często musiałem się mocno wysilać w kinie, żeby wszystko dobrze zrozumieć (zwłaszcza jak ktoś mi jeszcze ciapał nad głową...). Generalnie film jest mocny, wielu ludziom dał i daje do myślenia (widziałem twarze osób po seansie, normalnie jakby im ktoś obuchem w głowę przyłożył). Nie zgadzam się z tą wszechobecną krytyką ze strony społeczeństwa katolickiego i osób duchownych - ludzie, tam nie ma nic o czym nie słyszy się w mediach czy nie spotyka się takich sytuacji w życiu codziennym. Zamiast krytykować to lepiej iść, obejrzeć film i wyciągnąć wnioski. Wiadomo, że wśród księży nie brakuje prawdziwych kapłanów z powołania i generalnie taki film klasyfikuje ich od razu jako złych, ale mimo wszystko są też "czarne owce" i powinno się je jak najszybciej usunąć. Taka sytuacja nie dotyczy tylko duchownych, bo w każdym zawodzie znajdzie się kilku złych, więc nie przyjmuję argumentu, że to nagonka na Kościół. Jeszcze raz, warto iść i przede wszystkim myśleć. Bo ten film pokazuje szeroki obraz księży, nie tylko tych złych, ale też i dobrych.
-
Ghost in the Shell - bez rewelacji. Na pewno na plus świetna oprawa audiowizualna, masa akcji, ale z drugiej strony film mocno przewidywalny i generalnie nie miał tego czegoś co przyciąga do ekranu. Nie znam oryginału, więc może dlatego. 5/10 Kler - pierwsza część filmu to typowa komedia, druga mocny dramat. Mocny, potrzebny film. Może trochę przerysowany, ale oddaje problemy. Polecam obejrzeć, potem krytykować (mówię tu przede wszystkim o gorliwych katolikach i osobach duchownych). 8/10 Pitbull: Nowe porządki - oglądało się przyjemnie, choć do zachwytów daleko. Miało być dużo śmiesznych momentów, ale ja zaśmiałem się tylko kilka razy. Tradycyjnie dźwięk słabiutki. Świetna rola Piotra Stramowskiego, który do głównej roli pasował idealnie. 7/10
-
Wreszcie hit polskiej ligi nie zawiódł. Legia do przerwy prowadziła 2:0, Wisła znów to zrobiła i wyszła na 3:2, ale w ostatniej minucie Carlitos zrobił dziecko Sadlokowi i strzelił gola na wagę punktu. Oby więcej takich pojedynków!
-
To "zabicie klimatu" to w odniesieniu do wszystkich części, które były przed Black Flagiem
-
Nic dodać, nic ująć. Już w III to pływanie i walki morskie mnie irytowały, ale nie było ich zbyt dużo i generalnie nawet były jakąś tam odskocznią od głównego trzonu rozgrywki. W Black Flagu przesadzili z tym mocno, na dodatek prawie kompletnie zabili klimat asasynów. Bardziej od Black Flaga podobało mi się Rogue.
-
Wszystkim krytykującym polecam jeszcze raz ograć trójkę, zwłaszcza, że teraz będzie w lepszej odsłonie graficznej. Ja też krytykowałem kilka lat temu ten tytuł, ale w tym roku przechodziłem go jeszcze raz i powiem szczerze, że nie był taki zły jak zapamiętałem go wcześniej. Myślę, że część się nie przyjęła, bo jednak po Ezio wszyscy oczekiwali czegoś extra, a niestety nasz indiański bohater zbyt dużej charyzmy nie ma. Mimo wszystko przemierzenie górskich terenów, chodzenie w śniegu... To robi robotę!
-
Czekałem na środowe widowisko w Neapolu, a dostałem wielki kit... Słaby mecz, ale głównie przez postawę Liverpoolu, który nawet nie oddał jednego celnego strzału i dobrze, że Napoli ich pokarało, bo dzięki temu sytuacja w grupie robi się arcyciekawa. Szkoda, że ktoś z tercetu Napoli - PSG - Liverpool wyleci już po fazie grupowej... Co do innych środowych meczów: cieszę się, że Inter odradza się w najlepszym możliwym stylu, choć jeszcze ja bym Tottenhamu nie skreślał. Mają teraz PSV, więc jeśli zdobędą sześć punktów i Inter nie wygra ani razu z Barceloną to wciąż mają szans na wyjście z grupy. Borussia ostatnio prezentuje się bardzo fajnie, choć umówmy się, że Monaco w tym sezonie to skład węgla i papy. Te wyprzedaże w końcu odbiły się na jakości drużyny.
-
Z jednej strony we wtorek nie było żadnego hitu, ale z drugiej strony nie można mówić o braku niespodzianek. Real przegrywa z CSKA, Ajax remisuje z Bayernem, Manchester City ledwo wygrywa z Hoffenheim (choć powinni dostać karnego, nie wiem co widział sędzia w tej sytuacji, bo nawet bramkarz był pogodzony, że będzie karny ). Strata punktów przez zespół Mourinho wielkim zaskoczeniem - w obecnej formie - nie jest. Jutro Napoli - Liverpool - będzie się działo!
-
Jedno jest pewne: jeśli siatkarze trafią z formą, nie będzie żadnych kwasów w drużynie i Leon będzie mega zmotywowany to spokojnie są pierwszym kandydatem do złotego medalu.
-
I ciągle "chce skończyć, już więcej nie kupię wódki", a potem wiadomo jak się kończy... Gdyby na prawdę chciał skończyć to by skończył.
-
Świetny mecz, Brazylia nie miała praktycznie nic do powiedzenia. Genialny Kurek - ten jego mocarny atak z drugiej linii to jeden z najważniejszych momentów tego turnieju. Sprawiliśmy ogromną niespodziankę i pokazaliśmy, że nie warto kombinować, wybierać rywali tylko grać. My w piłce nożnej zawsze właśnie kombinujemy, analizujemy, a siatkarze wychodzą, robią robotę i tyle.
-
Chciałbym zobaczyć piłkarzy, którzy z taką ambicją, determinacją i wolą walki zagrają choć raz na jakimś turnieju. Wielokrotnie się przekonaliśmy, że nie zawsze umiejętności decydują o zwycięstwie - często decyduje też mental. My psychicznie po dzisiejszym meczu jesteśmy mega mocni i wcale się nie zdziwię, jeśli jutro nasi na fali entuzjazmu po thrillerze pykną Brazylię 3:2.
-
Powiem szczerze, że po meczu z Francją już ich skreśliłem, a tu miła niespodzianka. Brawa dla zawodników i sztabu, trzymamy kciuki w półfinale!
-
Pograłem trochę w tą nową FIFĘ i takie mieszane odczucia. Wiadomo, otoczka, licencje na duży plus, ale tempo gry mi się nie podoba. To nie PES 2018 i stopniowe konstruowanie akcji, banan na twarzy, że udało się coś "sklepać", posłać petardę z dystansu... Tutaj wszystko jest za szybkie, dwa podania i już jesteś pod bramką rywala. Wykop, odbiór, znów dwa-trzy podania i kolejna akcja. Nie lubię czegoś takiego.
-
Ja tam tęsknię za LM w nc+. Co z tego, że w Polsacie jest super hiper nowoczesne studio jak jest w nim Dziekanowski, który przekręca każde nazwisko i generalnie nie wie co się dzieje albo Chylewska, która kompletnie nie czuje prowadzenia piłkarskiego studia? Przed mikrofonem siedzą natomiast takie tuzy jak Wdowczyk, który mówi "PE-ES-GIE" albo pyta na wizji jak wymawia się nazwisko "Meunier". Polsat oprócz 3-4 osób nie ma komentatorów i odbiór jest fatalny. Do tego beznadziejny wybór meczów na pierwszy kanał... I jeszcze te stłumione odgłosy stadionu. Dopełnieniem całości jest jakość, która miała wyznaczać standardy... Jeśli chodzi o same rozgrywki to tak: na pewno niespodzianką jest porażka Manchesteru City z Olympique Lyon. Powiem szczerze, że jestem zdziwiony głosami ekspertów, którzy uznają "Obywateli" za głównego faworyta do wygrania LM. W Premier League może i zachwycają, ale w Europie zawsze zawodzili. Przypadek podobny do PSG, które wczoraj zostało brutalnie sprowadzone na ziemię przez Liverpool. Cieszę się, że bardzo udany powrót zaliczył Inter Mediolan, który pokazał charakter w końcówce i wygrał z Tottenhamem Hotspur. Nie rozumiem czerwonej kartki dla Ronaldo (rozumiem argumentację, ale mimo wszystko ja czerwonego kartonika bym nie dał), ale na szczęście nie wypaczyło to wyniku. Fajny, ofensywny mecz zobaczyli kibice w Charkowie, gdzie Szachtar zremisował z Hoffenheim. Znów na własne życzenie jesień może zawalić sobie Napoli, które tym razem straciło punkty w Belgradzie. Tegoroczna edycja zapowiada się bardzo fajnie i wreszcie po raz pierwszy od kilku lat faza grupowa może być mega ciekawa.
-
Każdy może nie, ale 3/4 na pewno.
-
Beznadziejny Lech, trochę lepsza Legia. Hit ligi polskiej po raz kolejny zawiódł. Więcej emocji i jakości widziałem wczoraj w meczu III ligi: Broń Radom - Polonia Warszawa 4:3. Jak tak grają dwie czołowe drużyny w kraju to nic dziwnego, że Luksemburg nas eliminuje z pucharów. I obawiam się, że może być jeszcze gorzej w przyszłości. Liderem po tej kolejce Wisła Kraków, która w świetnym stylu pyknęła 5:2 Lechię Gdańsk. Przypomnę tylko, że Wisła z debiutantem na ławce, ze składem węgla i papy (z całym szacunkiem do kadry, ale brali tych, którzy nie mieli ofert i którzy mało zarabiają), bez kasy i prawie bez stadionu. Mam wrażenie, że to trochę casus Polonii Warszawa sprzed kilku lat - bieda łączy. "Biała Gwiazda" pokazuje, że mentalem w tej lidze można wiele. Zespół biega i walczy do upadłego, jest mega zmobilizowany, grają na przekór wszystkim i wygrywają. To na naszą ligę wystarczy - smutne... Swoją drogą to też ciekawe - Stolarczyk w swoim debiucie zachwyca, a Djurdjević z każdym kolejnym pojedynkiem coraz bardziej zawodzi. Czy w Poznaniu będzie wreszcie jakiś trener na poziomie?
-
Pewnie prędzej czy później Piątek wyhamuje z tymi golami, ale mimo wszystko fajnie, że piłkarz z naszej ligi z marszu wchodzi do składu drużyny z Serie A i radzi sobie świetnie. Jego przykład pokazuje, że lepiej zostać sezon-dwa dłużej w Polsce i dopiero iść zagranicę, a nie od razu rzucać się na pierwszą lepszą ofertę bez jakiegokolwiek zastanowienia.