Big Lebowski --chyba mój ulubiony film braci Coen (dorównuje mu tylko Fargo) , jest to jeden z nielicznych obrazów do których uwielbiam wracać co jakiś czas szczególnie jak mam ochotę się wyluzować.
Jeff Bridges nie zagrał tam Kolesia on poprostu nim jest , zresztą cała obsada nawet drugo i trzecioplanowe role to pierwsza liga ,świetnie się uzupełniają.
Kto nie oglądał szczerze polecam , a teraz idę nalać sobie białego Rosjanina
Ps. Mam nadzieję że bracia wrócą do formy i będą kręcić tak dobre filmy jak w latach 90 .