Wiesz, sentyment do RTCW - byłem pierwszą osobą w swojej ekipie, która przeszła ją na najwyższym poziomie trudności. Do dzisiaj uważamy ją za kultową w swoich kręgach, przeszedłem ją z 8-10 razy i do dzisiaj znam większość misji na pamięć. Tutaj również Mein Leben wymaga wyuczenia się miejscówek, wybrania optymalnych broni i jednej z trzech zdolności specjalnych, a że czasu za mało, to jednak odpuszczę, chociaż cholernie mi szkoda.
A platyny w dwóch wymienionych grach wzięły się stąd, że bardzo mi się podobały, a przy takich chcę wykręcić z gry wszystko, co możliwe. Nie łykam gier masowo, bo nie mam czasu i w wolnej chwili gram głównie w FIFĘ (Ultimate Team z całym szeregiem skryptów itd. - w końcu to EA) jednak uzależnia. Do niedawna też katowałem tryb Zombie w multi w Black Ops III.
Pozostaje jednak za ogarnianie kupki wstydu, najlpierw jeszcze sprawdzę to pierwsze DLC do WOlfa