60h gry za mną, a dopiero 9 HL. Nie rushuje w ogóle robię wszystko co się da delektując grą i jestem zachwycony. Story przechodzę samemu resztę ze znajomymi. Legianę zacząłem farmic dla sety (bardzo przydatna pasywka zwiększająca szanse na lepszy drop i używając glewii najprzyjemniejszy potwór póki co. Podobnie z resztą latających wiwern, myślałem że podobnie będzie z Diablosem ale cały czas mnie straca z powietrza i to pierwszy monster który okazał się wyzwaniem. Będę się musiał do niego porządnie przygotować. Ma ktoś jakieś porady na niego? Od gry nie sposób się oderwać , cały dzień w pracy myślę tylko o polowaniach