No przyznam się, że raz wygrałem drabinkę bo nie było jakoś mega trudno. Czasami przy serwie, przeciwnik lata jak poparzony, albo stoi i nic nie robi a ja się zastanawiam co się dzieje, przecież przed chwilą rozgrywał ze mną bardzo sensownie. Jednak z drugiej strony, nie ma się co dziwić, bo nierzadko ciężko wyczuć piłkę, a jak się jeszcze trafi strzał w ciało to już w ogóle... Fajny patent z rozwaleniem przeciwnikowi rakiety, co przy drugim udanym podejściu w meczu daje nam K.O. ale nie jest to jednak łatwa sprawa, chociaż udała mi się ze 2-3 razy.
Ogólnie fajnie się gra ze średnio skillowymi przeciwnikami, bo walka jest wyrównana, ale jak już się trafi jakiś ogarnięty, to pozostaje zgrzytanie zębami, no ale tutaj koła na nowo nie wymyśliłem.