-
Postów
1 123 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez GSPdibbler
-
Prince of Persia: The Sands of Time - nie do końca wyjaśnione czy Remake czy Remaster XD
GSPdibbler odpowiedział(a) na Figuś temat w Ogólne
Na 40 calach kabel RGB jest gitara. -
Prince of Persia: The Sands of Time - nie do końca wyjaśnione czy Remake czy Remaster XD
GSPdibbler odpowiedział(a) na Figuś temat w Ogólne
Lepiej zagrać na PS2. Ostatnio przechodziłem i nie zestarzała się tak że nie da się grać. I taniej wyjdzie, używana PS2 70zł i Piaski czasu około 30zl. A nówka za tego potworka pewnie z 250ziko. -
No to trochę się pomyliłeś w moim przypadku. Cioram nawet w gry na PS2 nadrabiając zaległości bo byłem pc master race w dobie PlayStation 2. Nigdy nie przeszedłem żadnego Codą. Przeszedłem wszystkie większe eksy od Sony i bawiłem się przednio. A tutaj fabuła jak z taniej telenoweli i wciskanie na siłę ideologii. Może opakowanie ładne, ale ten cukierek jest z gówna. Dobrze że zalega na półkach, żałuję że przyłożyłem rękę do wyników sprzedaży, a trzeba było poczekać na używki i sprawdzić.
-
Jak postać padnie i skończy się odliczanie to tylko takim specyfikiem który się chyba nitro nazywa wskrzeszarz, musisz go użyć na sobie i ekipa się odradza.
-
Ale ta gra jest dobra. Chyba mój kandydat do gry roku, a doszedłem dopiero do Denver. Klimat świata po zagładzie z przymrużeniem oka, ale broń Boże nie cukierkowy i kolorowy jak gdzieś wyczytałem takie żale. Jest brutalny świat w ktory rządzi się swoimi prawami. To co najwazniejsze w grze rpg czyli dialogi, fabuła, możliwość różnych rozwiązań problemów jest tutaj idealnie zrealizowane. Po akcji w Denver cały czas zastanawiam się czy dobrze zrobilem I o to chodzi, nie ma jednoznacznych wyborów, każdy odczujemy w inny sposób. Dialogi są świetnie napisane i z dużą dawką czarnego humoru. Nie zlicze ile razy się śmiałem z rozmów z npc. Jak to w rpg mamy wiele współczynników i umiejętności i na każdym kroku z nich korzystamy, nie ma bezsensownych. Do każdego celu jest wiele rozwiązan. Walka jest ok ale na Strażniku wydaje mi się za łatwa, ale bałem się że na najwyższym będzie przegięcie. Wieżyczki do rozstawiania wydają mi się zbyt przegięte, ale ogólnie starcia sprawiają przyjemność. Nawiązań do poprzedniej odsłony jest sporo, warto znać 2 część dla smaczków. Jak napisałem wcześniej jestem dopiero na początku, a już gra wywarła na mnie ogromne wrażenie, takich tytułów już się nie robi, oby się dobrze sprzedała. Zapomnialem dodać że ścieżka dźwiękowa jest boska, utwór z loadingu do małego Vegas pasowałby do Cyberpunku 2077
-
Jak tylko odpisałem Wrednemu wiedziałem że zjawi się cytowany. Problem jest taki że jak ktoś sie źle wysławia o GOT to każdy ma wywalone, ale jak ktoś poruszy temat tego fabularnego gniota zaraz pojawiają się obrońcy. Zrozumcie że ocena meta od graczy nie wzięła się z pupy, mnóstwo graczy zrobiło meh grając w to "arcydzieło". Dajcie żyć ludziom mającym inne zdanie.
-
W końcówce żeś za(pipi)iście odpłynął. Zobacz sobie na meta, a później dopisuj ideologię oceniania tej gry. Chyba że ludzie się zmówili żeby dawać dobre oceny. A TLOU oberwało za fabule godna trudnych spraw.
-
W połowie gry zorientowałem się że można nurkować.
-
Ale ta gra zaskakuje. Gram sobie i misja po cichaczu, myślę "fajnie jakby dało radę zabijac przez drzwi". Myyk i twórcy dają taka mozliwosc w dalszej części gry. Ogólnie sztosiwo, a pojedynki i scenerie w których się odbywają Zwłaszcza podczas
-
Ten jak odpłynął. Serwując takie coś na nową generację robią z siebie pośmiewisko.
-
No scenariusz Ellie jeszcze dało radę bo mało fabuły, choć i tak meh. Ale Abby to jazda bez trzymanki w promowaniu ideologii i tym samym sranie absurdami jak z CKM-u. Wymieniłem na GOT i bawię się świetnie. Jak Tlou było największym rozczarowaniem to GOT pozytywne zaskoczenie.
-
Bo tej grze ze względu na grafikę i gameplay grzechem by było wystawić mniej niż 8. Pomijając fabule to za(pipi)isty kawałek kodu. Ale tak zmarnowany że (pipi) mnie strzela. Nawet gonwna nie przeszedłem.
-
Ma znaczenie. Albo czujesz się jak szmata, albo nie.
-
Nie zapominajmy o psach i raz mnie niedźwiedź dojechał. Możliwe że dziki robią kuku, ale je zneutralizowalem łukiem. A tak btw. Mam nadzieję że na końcu po wyrznieciu tysięcy Mongołów okazuje się że zemsta jest "zua" i jedziemy w ślinę z głównym złym? Bo jak nie to 2/10
-
Nie mogłem wytrzymać i pograłem trochę w nocy (a rano do pracy ). Oczywiście od razu wleciał hard i parę razy zginąłem i pewnie zginę nie raz zanim ogarnę perfecto walkę. Graficznie jakoś nie urywa jajec, ale gram na biedzie, ogólnie widoczki spoko. Klimat za(pipi)isty i historia wkreca od początku. A kiedy jest moment jak wjeżdża muzyczka i logo twórców to nie tylko z miecza strzepnalem. Będzie grane.
-
Teraz dojdzie jeszcze BLM
-
Niestety przez brak poprawności nie zyska u recenzentów jak TLOU2, ale gracze docenią. Kopie już mam, ale strzepnac z miecza mogę dopiero w niedzielę
-
Głęboka w cudzysłowie.
-
Bardziej wątki feministyczne mi burzą wczowke w świat post-apo, gram i śmiać mi się chce co tu się odjaniepawla. No i te akcje jak z taniego serialu Fabula "głęboka" jak gardło Sashy Grey. Wiem zemsta jest zua, a ja nie doroslem.
-
Umownosc, a głupoty fabularne to inna para kaloszy.
-
No spoko ,umowność, to mogli wlecieć na ten młyn na skrzydłach. Lekarz w ciąży na misje też umowność? Wszyscy wyrywają Ellie broń gdy do nich celuje-umowność. Bezplciowi bohaterowie- umowność. Hulk w obozie większy niż faceci-umownosc.
-
Zaczynają się pociski personalne bo ktoś napisał że wejście na diabelski młyn jest głupie i że wątki lbgt są subtelniej podane w Dragon Age, a nie wpychane na siłę. Nie ma jak wolność słowa. Możecie sobie po mnie pojeździć, nie zmieni to tego że fabuła tego "sztosa" to jeden wielki meh. Scenariusz Ellie jeszcze ok, bo za dużo tam fabuły nie bylo.Ale jak wjechała klientka z największym bickiem w kilkutysięcznym? obozie, gość stereotyp mężczyzny co rucha wszystko co zyje i na drzewo nie (pipi) i lekarz ( w tych warunkach na wagę złota )w zaawansowanej ciazy. (pipi) że cały obóz ludzi, ma jechać ciężarna 140cm w koturnach.200 metrów jadą na misje hurr...durr...zasadzka ( są jacyś zwiadowcy?) Trzydziestu chłopa na koniach. Ok spoko, retrospekcja Abby która ma za(pipi)isty lęk wysokości. Nagle siedzą na diabelskim młynie w hooj metrów nad ziemią i oczywiście facet zachowuje się jakby miał Parkinsona, a jak tam wleźli to tylko świeci pańscy mogą wiedzieć. Nie wiem czemu ludzie się dziwią że niektórym odechciewa się grać. Widoczki widoczkami, ale ten serial jest głupi.
-
No wiadomo że każdy kto ma lek wysokosci wspialby się na diabelski młyn po częściach konstrukcji. Przecież to takie oczywiste, Abby nie dość że bicek to jeszcze parkour. Kto siedzi w bańce
-
Typowa wypowiedź funboyow. Jak komuś się nie podobają feministyczne wysrywy to "nie dorosłes", "nie zrozumiałeś fabuły","przeszedles na YouTube". Może po 40tce docenie ta "za(pipi)ista" fabułę. Scena z Abby na diabelskim młynie, gościowa ma lek wysokosci, ale (pipi) jest silna, niezależna. A jej boyfriend zachowuje się jak jakiś debil Jak oni tam weszli tak w ogóle?
-
Ja po początku Abby nie dałem rady dalej grać. Gra idzie do wymiany na GOT. Bardziej wkręcił mnie Dragon Agę Inkwizycja. Tu też są lez, geje, nawet chłopak w ciele dziewczyny, tylko tutaj to wszystko pasuje i nie jest nachalne, nie ma najeżdżania (pipi) na twarz i krzyczenia "patrz jakie kobiety są silne!" A TLOU ogra się w plusie do końca.