-
Postów
135 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Mr. Bamboo
-
Mówią o lepszym framerate - ciekawe czy 60 fpsów?
-
Nie wiem czy chwała, po prostu miła ciekawostka, że taka gra się utrzymała po takim chaosie developerskim. Ja na szefowskim foteliku raczej postąpiłbym gorzej. MM to duże i zapewne drogie studio. Proponuję Ci uwolnić tę negatywną energię i uderzyć w siłownię czy cuś
-
raven_raven, kolego, wygląda na to, że sprawia Ci problem przeczytanie jednego prostego posta, ponieważ po raz kolejny źle go czytasz. Ale spokojnie, ułatwię Ci sprawę i sam siebie zacytuję: Widzisz tu gdzieś cokolwiek o MS? Gdziekolwiek, cokolwiek? To ciekawe jak ciągle próbujesz dopisać jakąś agendę z mojej strony, kiedy jedyne co chciałem, to pochwalić Sony za to, że nie usunęli MMu i ich projektu, bo wydaje się być ambitny, a to rzadkość w tej branży. To wszystko. "W porównaniu z innymi wydawcami" = w porównaniu do całej branży, która nie pachnie ambitnymi projektami. Proszę nie siłować się na jakieś wojenki gdyż wygląda to dziecinnie. Liczę na to, że rozjaśniłem Ci ten skomplikowany post i trzeci raz już go niepoprawnie nie przeczytasz.
-
A Ishin? Kenzan? Obie również wyszły na PS3.
-
Widzę że napisanie dobrego słowa o Sony natychmiastowo włącza alarm w domach niektórych użytkowników Tak, wspieranie latami produkcji ambitnej gry dla mnie jest plusem. Dla Ciebie nie, też w porządku.
-
Dobrze, napisałem w pierwszym poście, że o Sony można też dużo złego powiedzieć. Nie zmienia to faktu, że jak chce, to potrafi cholernie dobrze wesprzeć studio i finansować produkcję gry przez 6 lat i nie pośpieszać twórców.
-
Nic nigdzie nie pisałem nic o Scaleboundzie. Pozdrawiam.
-
No tak, faktycznie, uczepiliście się jednego teamu, który kompletnie spaprał terminy ostatniej swojej gry. To faktycznie anuluje wsparcie dziesiątek innych studiów. Ok.
-
Ciekawostka - nadchodząca gra Dreams była dwa razy rebootowana i jest w developingu od 6 lat. Biorąc pod uwagę wielkość Media Molecule (jest to spore studio) oraz charakter gry (który ciężko sprzedać) trzeba pochwalić wydawcę za to, że nie wywalili po prostu gry do kosza. Szacunek, szczególnie w porównaniu z innymi wydawcami ;). O Sony można dużo powiedzieć, ale troska jaką obejmuje studia tworzące najważniejsze, czyli gry jest godna pochwalenia.
-
Tym dobrym, czarnym Niemcem.
-
To dobrze bo mi się nie chcę za bardzo grindować. Za dużo jrpgów przede mną. Skoro grę będę miał jutro, a nudzę się w pracy, mogę gdzieś obejrzeć na necie Kingslave? Bo ponoć jest konieczny przed zagraniem. Anime już znalazłem :)
-
Grand Prix. Będzie do tego fabuła itd. Raczej inny kierunek od Mario Kart.
-
Dłubie nad Star Foxem. Pierwszy projekt, który był dłużej w developingu, został prawdopdobnie skasowany z powodu problemów podczas prac. Tweet sprzed dwóch lat
-
Ok, dzięki! To jeszcze mam 2 pytanka: 1. Czy główna fabuła wymaga częstego grindowania? 2. Grać z włączonym supersamplingiem czy nie? Czytałem coś, że tryb 4k trochę pocina.
-
Tytuł wygląda po prostu zbyt bezpiecznie jak na grę o zombiakach.
-
Kibicowska frustracja zarządem Lecha sięgnęła zenitu i takie są efekty.
-
Eurogamer grał w build, który pojawi się na E3 i... wrażenia są dalekie od superlatywnych. https://www.eurogamer.net/articles/2018-05-21-days-gones-e3-demo-shows-scant-signs-of-life
-
Koniec końców, jest to jedyna słuszna droga.
-
XCOM 2 - Nie wierzę, że się udało, ale zakończyłem. Po raz pierwszy od lat czuję dumę ze skończenia tytułu. Gdzie od dłuższego czasu przejście gry to niczym obejrzenie filmu - nie ma kwestii czy przejdziesz, tylko kiedy. Nie tutaj. Do Xcom 2 podchodziłem 3 razy i dopiero za trzecim razem udało mi się dojść do końca - wcześniejsze próby kończyły się porażką nie do uniknięcia. To takie fajne uczucie mieć świadomość, że to co robisz może doprowadzić do kompletnego game over i stracenia progresu 15 godzin. Wprowadza to wagę i znaczenie twoim decyzjom i działaniom. Wg mnie tutaj leży siła gier video, nie w immersji czy fabule. Gra również rozjaśnia kolejną kwestię, a mianowicie do bohaterów przywiązujesz się poprzez gameplay, a nie cutscenki. Do wąsatego, łysego grenadiera z Włoch przywiązałem się bardziej niż do całej kasty bohaterów Beyond Two Souls, choć nie pamiętam ani jednego słowa przez niego wypowiedzianego. Ale przeżyliśmy razem wiele bitw, niejednokrotnie był o jeden procent szans od bycia zamordowanym przez ufoków i gościu niejeden raz uratował mi skórę przerzucając szalę zwycięstwa na moją stronę jednym mega farciarskim strzałem z 24 procentami szans na trafienie. Takie rzeczy sprawiają, że się przywiązujesz do postaci, nie ckliwa historyjka przy której siedzisz biernie. I to tyle uwag, które chciałem przekazać. Czekamy na XCOM 3, miejmy nadzieję, że z trochę lepszymi czasami wczytywania. 9/10
-
A piłeś na czysto czy z colą?
-
110 zł ;/ widziałem go dzisiaj. Serio dobry?
-
Najlepiej po prostu przyjąć grę taką jaką jest, zaakceptować to co oferuje i cieszyć się doświadczeniem
-
Kurcze nie ma nigdzie tego cynamonowego Oakheart. A Sailor Jerry to już w ogóle nie kojarzę. Chyba znowu zostaje śmieciowy Captain Morgan ;///
-
Mam wrażenie, że gra znowu zbytnio skupi się na walce i będzie tego za dużo. Nigdy nie przebiją magii jedynki. Czuć że to była jeszcze gra Square Soft, a nie Enix.