witajcie,
mój pierwszy post na forum więc hello lads!
mam grube zdziwienie czytając posty ludzi, którzy nabili pewnie po 500 godzin w Bad Company 2 i tak jadą po BF5.
Ta gra to będzie geniusz. tak jak w BC2 tak i w BF5 spotowanie to domena snajpera. (w BC2 były rzucane kulki do oznaczania, a pewnie nikt już nie pamięta, ale spotowanie przez inne klasy większość gry nie działało i tylko zołnierz krzyczał ale znacznik się nie wyświetlał). podział na klasy świetny. wolniejszy respawn świetny. klimatu drugiej wojny światowej owszem brak, ale mechanika gry to ukłon w stronę geniuszu BC2. Można bardziej się poskradać, podziałać coś na tyłach, do tego ta ograniczona amunicja - ideał.
Wisienka na torcie to ograniczenie amunicji dla czołgów co oznacza koniec "tank hills" i walenia bez przerwy spod respawn point.
to będzie bardzo dobry tytuł.
o BC2 wypowiadacie się jak mój tata o młodości: wszystko było pięknie, ale jak stał 8 godzin w kolejkach to już nie pamięta. bc2 to no stop błędy, bugi. kochałem tę grę ale problemy ze spotowaniem, respawnem, łączeniem ją dobiły. pytaliście dlaczego umarł vietnam. vietnam umarł dlatego, że po połączeniu mimo 50tego levelu miałeś level 0 i tylko podstawowe bronie. i tak przez całe tygodnie i ludzie olali granie bez naliczania expa.
bf1 taki sobie, ale bf5 to powrót do tego co dobre. klimatu 1940go roku nie ma za grosz ale gameplay będzie mieć duże replaylibility.
przeglądałem stare tematy na forum i widzę, że nożować lubiliście. jak to jest, że lubiliście biegać z kosą i przeszkadza wam taka możliwość tutaj (wbieganie na tyły wroga, czajenie, ograniczenia amunicja)