Skończyłem Alan Wake Remastered.
Pierwszy raz ogrywałem Alana na X360 i bardzo mi się podobało. Co jest najlepsze w tej grze to historia pisarza Alana Wakea i jego kryzysu twórczego. I tutaj trzeba przyznać, że historia jest napisana znakomicie.
Od samego początku wciąga i chce się dalej eksplorować i dowiadywać co faktycznie się stało w Bright Falls.
To jest zdecydowanie najlepsza część gry.
O eksploracji tutaj nie ma za bardzo mowy bo co prawda gra zachęca do zbaczania z głównej ścieżki, ale najczęściej odnajdujemy strony z powieści bądź dodatkowe zasoby potrzebne do walki, co nie zmienia faktu, że warto czasem poszperać i poszukać.
Co mi się podobało to klimat gry, który jest utrzymany w mrocznym stylu plus fajne efekty dźwiękowe jak zbliżała się walka.
A ta nie jest zła, ale jak wrogów nie jest zbyt wielu można fajnie unikać ciosów, jak robiło się gęsto od wrogów to już uniki nie były tak efektywne.
Nie zawsze są też dobrze rozłożone zasoby. Są momenty gdzie jestem tak dopakowany, że nie ma co z amunicją robić, a są takie gdy musiałem uciekać przed grupką słabych przeciwników bo nie mam amunicji. Może to celowy zabieg, a może źle zaplanowane.
W temacie walki mozna było bardziej urozmaicić wrogów cały czas wychodzą ludzie i ewentualnie ptaki, a tutaj był większy potencjał do wykorzystania.
Jak ktoś nie grał to warto zagrać bo historia jest świetna w stylu Remedy, walka szału nie robi i sterowanie jest lekko drewniane, ale można się do tego przyzwyczaić.
Polecam bo warto przejść zwłaszcza, że jest w ps plus extra do ściągnięcia.