Wczoraj wieczorem 2,5 godzinny run po pierwszym biomie (witaj w klubie) i raz doszedłem do bossa w sumie trochę głupi zgon, ale nabieram pewności co prawda muszę trochę pozwiedzać bo nie pójdę na bossa z pistoletem, ale jest lepiej. Choć wczoraj miałem już fajną giwerkę jakiś karabin co dobrze dawał radę, wpadłem do pomieszczenia, drzwi się zatrzasnęły i masa wrogów, szybko mnie wyjaśnili, ale sama zabawa w tej grze jest przednia, a to pierwszy biom dopiero. Myślę, że z czasem będzie lepiej.
Choć faktycznie ta losowość czasem jest denerwująca bo jak doszedłem do bossa to chyba po kilku lokacjach udało się dojść, a kolejne przejścia już dużą część mapy musiałem pokonać. Jest dobrze, a będzie lepiej
Masz w pewnym zakresie rację bo wydaje mi się, że bez względu na grę ten fun z gry musi być w sumie po to gramy, ale trochę świat gier się zmienił, gry są zdecydowanie dłuższe i jednak posuwanie się do przodu w grze daje frajdę i satysfakcję.