-
Postów
3 594 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez mario10
-
Ale powiem Wam, że klimat jest gęsty te odgłosy statku czy te szepty w tle robią robotę, nawet ten prosty patent jak buchająca para z rur potrafi mnie wystraszyć jestem za stary chyba na to, ale gra mnie ciągnie niesamowicie więc będzie grane. Postrzelałem trochę karabinem, ale jednak piła plazmowa lepsza. Karabin jest ok jak spowolnię stazą przeciwników
-
Pobiegałem wczoraj w drugim rozdziale i jest świetnie, choć dalej się boję momentami . Walka w stanie nieważkości dość trudna i pojawiły się nowe maszkary, coś ale jaszczurki co już trochę pocisków przyjmą na klatę. Fajna jest możliwość rzucania prętami za pomocą kinezy tego nie pamiętam z oryginału. Szkoda, że mapa nie działa jak trzeba i przytrzymanie często nie działa i wchodzi do menu i druga rzecz, że na mapie nie oznacza nieotwartych szafek bo nie mam protokołu odblokowanego i żeby je otworzyć chyba trzeba będzie odwiedzić całe lokacje w backtrackingu. Poza tym świetny remake, sprawia mi taką przyjemność jak RE2.
-
Jeśli chodzi o elektronikę to zwracam na to uwagę, nie chodzi o samo pudełko, choć rozumiem kogoś kto zamawia edycję limitowaną, że chciałby mieć idealne. Ale tak miałem z typem w media expercie, że zamówiłem towar z odbiorem w sklepie i pudełko jest pogniecione, a koleś do mnie, że to tylko pudełko. Otwieram, a w środku pad pęknięty. I mówię typowi i co pan na to? Jak bym odszedł od kasy i otworzył w domu to by mi powiedział, że sam uszkodziłem. Elektronika to z reguły delikatne sprzęty i jak widzę, że opakowanie jest uszkodzone to już mi coś nie gra bo to znaczy, że ktoś na ten towar nie uważał. Tak samo mam z kurierami, jak przywozi i pudełko jest przygniecione lub uszkodzone to sprawdzam zawartość przy nim. Raz się naciąłem i od tego czasu sprawdzam.
-
Teraz pod koniec pierwszego rozdziału znalazłem karabin i zobaczę jak się będzie sprawował. Ale piła była dla mnie najlepsza z tego co pamiętam, teraz też się sprawdza fajnie, ale zobaczymy co później się pojawi Musze się przyjrzeć tym apteczkom jak je "zjada" po naciśnięciu kółka bo wydaje mi się, że jak miałem większą i mniejszą to zeżarło większą. Chyba, że to dostosowuje w zależności od tego ile brakuje. Jak mam mniej energii to uzupełnia większą, a jak mam jej więcej to mniejszą. Obadam to w trakcie gry. Na ten moment mega mi się podoba i czekam na powrót z pracy żeby trochę potworków wytępić
-
Na razie tych zwoi znalazłem kilka i tak jak piszesz ładuję w piłę i kombinezon (zdrowie). Też staram się uleczać pomiędzy starciami, ale jak już zachodzi potrzeba w trakcie walki to chyba jakoś losowo zabiera tą apteczkę z ekwipunku.
-
Powiem Ci, że oryginał ogrywałem dawno temu myślę, że jakieś 10+ lat i teraz jak wróciłem na Ishimurę to wygląda na prawdę świetnie.Bardzo mi się podobają te zamknięte korytarzowe lokacje,, graficzka piękna, udźwiękowienie super i klimat gęsty. Nie wiem czy już wiek, ale mam lekki niepokój grając w DS. Skończyłem pierwszy rozdział i gra mi się doskonale i powiem szczerze, że obawiałem się, że mój sentyment zostanie zniszczony, ale jest kozacko. No i piła plazmowa to jest to A może mi coś podpowiesz? Można uzupełnić życie wciskają kółko, ale da się jakoś decydować jaką apteczkę zużywa? Bo mam w ekwipunku 3 rodzaje i najczęściej zżera mi największą
-
Ogrywałem oryginał dawno, dawno temu a teraz spróbuję ograć tego remakea
-
Wrzucę tutaj też moją opinię Skończyłem Rise of The Ronin Dość długo się zabierałem choć lubię gry od tego studia. Dla mnie ta gra to taki Nioh w otwartym świecie i trochę poprawiony. Podobne są bronie podstawowe i dodatkowe, elementy świata jak drabiny, skrzynie, podświetlone drzwi, itp. Choć nie potrafią w grafikę to jakoś mi to nie przeszkadzało bo narzekania były spore, że to nie next gen i faktycznie tak jest, ale jak dla mnie nie ma tragedii i oprawa jakoś mi nie przeszkadza. Co mi się nie podobało: Po pierwsze historia. Rozumiem pewne osadzenie w historii Japonii, ale o ile do pewnego etapu to ogarniałem to później się co chwilę zmienia i mimo, że przez większość gry robiłem questy z obu obozów to w końcu tak się to zmieniało, że sam nie wiedziałem komu pomagam. Historia jest zakręcona mocno i chaotyczna. Główna postać niemowa. Wypowiada kilka kwestii przez całą grę i to jest słabe. Jak postaci towarzyszące mogą mieć dialogi i dubbing to główna postać odpowiadająca na większość kwestii kiwnięciem głowy jest niezbyt fajne. Po drugie elementy craftingu. Da się poprawiać oręż u kowali czy handlarzy, ale szkoda na to czasu. Jak miałem jakiś miecz i go ulepszałem to się okazało, ze po dwóch kolejnych misjach znajduję broń dużo lepszą niż tą co mam po kilku ulepszeniach. Aktywności poboczne po jakimś czasie nudzą. Zbieranie kotów, robienie zdjęć, treningi lotnicze czy strzelectwo na początku są w porządku, ale później przytłaczają i odbierają przyjemność z gry. Dziwny rozwój postaci bo zbiera się punkty umiejętności i osobno punkty z danego rodzaju ( np siła, zręczność) co z tego, że mam dużo punktów umiejętności jak mi brakuje tych głównych i nie mogę dalej odblokowywać umiejętności. Prowadzenie fabuły jest dla mnie niezrozumiałe, nie byłem w stanie stwierdzić na jakim etapie gry jestem. Bossowie pojawiają się nagle i poznaję ich tylko po tym, że mają duży pasek energii i ogólnie są odporniejsi. Skalowanie niektórych walk. Gra jest wymagająca, ale jak się opanuje mechaniki zmiany stylów walki i kontrabłysk to jest na prawdę dobrze. I nagle trafiam na przeciwnika, które w 3 sekundy wyprowadza 3 jakieś serie z kosmosu, stamina mu spada minimalnie, a ja mam zbitą do zera i wyciera mną podłogę. Tak jest w ostatniej walce z bliźnięciem miecza. Wyprowadza mi 10 ciosów pod rząd z czego 7 wyłapuję na kontrabłysk, ja mam zbitą posturę, a ona wyprowadza kolejne ciosy w jakichś skomplikowanych kombinacjach, które zabierają mi tyle energii, że szybko się walka kończy. Były 2-3 takie walki ale mnie sfrustrowały strasznie. Dużo tych rzeczy, ale one mi nie pasowały lub były rozczarowujące i pewne przemyślenia przyszły pod koniec gry. Co natomiast przyciąga do gry na długie godziny? Walka! Gra oferuje świetny system walki, który mega mi pasował. Wszystkie aktywności, które wymagały walki robiłem. Nawet przywracanie porządku publicznego, którego było sporo nie nudziło. Łapanie zbiegów rozrzuconych po mapie też dawało dużo frajdy. Nie ma to jak wyłapać całą serię ciosów kontrabłyskiem Gra oferuje wiele rodzajów broni i każdy znajdzie coś dla siebie. Ja walczyłem początkowo kataną, ale później się przerzuciłem na odachi. Mamy style walki, które trzeba dostosować do przeciwnika, z którym się walczy i jest skuteczniejszy. Dobrze to jest zrobione podobny system był w Nioh czy GoT więc jak ktoś wcześniej grał w te gry to szybko się odnajdzie. Gdyby mnie ktoś zapytał w połowie gry to 8 ocenę bym dał bez problemu. Ostatecznie jednak daję 7 i to za dobrą walkę. Po prostu gra, a raczej jej zadania dodatkowe mnie znudziły, nie widziałem realnych korzyści z ich wykonywania poza pogłębieniem więzi z osobami, dlatego teraz po skończeniu całej gry oceniam, że od 2/3 po prostu większość odpuszczałem. Dlatego dla kogoś kto ma ochotę ograć to polecam je po prostu olewać lub sobie delikatnie dozować bo potrafią z czasem znużyć. Polecam każdemu kto lubi porządny system walki, ale historia i jej prowadzenie dla mnie zmarnowany potencjał i tutaj mogło być zdecydowanie lepiej.
-
Skończyłem Rise of The Ronin Dość długo się zabierałem choć lubię gry od tego studia. Dla mnie ta gra to taki Nioh w otwartym świecie i trochę poprawiony. Podobne są bronie podstawowe i dodatkowe, elementy świata jak drabiny, skrzynie, podświetlone drzwi, itp. Choć nie potrafią w grafikę to jakoś mi to nie przeszkadzało bo narzekania były spore, że to nie next gen i faktycznie tak jest, ale jak dla mnie nie ma tragedii i oprawa jakoś mi nie przeszkadza. Co mi się nie podobało: Po pierwsze historia. Rozumiem pewne osadzenie w historii Japonii, ale o ile do pewnego etapu to ogarniałem to później się co chwilę zmienia i mimo, że przez większość gry robiłem questy z obu obozów to w końcu tak się to zmieniało, że sam nie wiedziałem komu pomagam. Historia jest zakręcona mocno i chaotyczna. Główna postać niemowa. Wypowiada kilka kwestii przez całą grę i to jest słabe. Jak postaci towarzyszące mogą mieć dialogi i dubbing to główna postać odpowiadająca na większość kwestii kiwnięciem głowy jest niezbyt fajne. Po drugie elementy craftingu. Da się poprawiać oręż u kowali czy handlarzy, ale szkoda na to czasu. Jak miałem jakiś miecz i go ulepszałem to się okazało, ze po dwóch kolejnych misjach znajduję broń dużo lepszą niż tą co mam po kilku ulepszeniach. Aktywności poboczne po jakimś czasie nudzą. Zbieranie kotów, robienie zdjęć, treningi lotnicze czy strzelectwo na początku są w porządku, ale później przytłaczają i odbierają przyjemność z gry. Dziwny rozwój postaci bo zbiera się punkty umiejętności i osobno punkty z danego rodzaju ( np siła, zręczność) co z tego, że mam dużo punktów umiejętności jak mi brakuje tych głównych i nie mogę dalej odblokowywać umiejętności. Prowadzenie fabuły jest dla mnie niezrozumiałe, nie byłem w stanie stwierdzić na jakim etapie gry jestem. Bossowie pojawiają się nagle i poznaję ich tylko po tym, że mają duży pasek energii i ogólnie są odporniejsi. Skalowanie niektórych walk. Gra jest wymagająca, ale jak się opanuje mechaniki zmiany stylów walki i kontrabłysk to jest na prawdę dobrze. I nagle trafiam na przeciwnika, które w 3 sekundy wyprowadza 3 jakieś serie z kosmosu, stamina mu spada minimalnie, a ja mam zbitą do zera i wyciera mną podłogę. Tak jest w ostatniej walce z bliźnięciem miecza. Wyprowadza mi 10 ciosów pod rząd z czego 7 wyłapuję na kontrabłysk, ja mam zbitą posturę, a ona wyprowadza kolejne ciosy w jakichś skomplikowanych kombinacjach, które zabierają mi tyle energii, że szybko się walka kończy. Były 2-3 takie walki ale mnie sfrustrowały strasznie. Dużo tych rzeczy, ale one mi nie pasowały lub były rozczarowujące i pewne przemyślenia przyszły pod koniec gry. Co natomiast przyciąga do gry na długie godziny? Walka! Gra oferuje świetny system walki, który mega mi pasował. Wszystkie aktywności, które wymagały walki robiłem. Nawet przywracanie porządku publicznego, którego było sporo nie nudziło. Łapanie zbiegów rozrzuconych po mapie też dawało dużo frajdy. Nie ma to jak wyłapać całą serię ciosów kontrabłyskiem Gra oferuje wiele rodzajów broni i każdy znajdzie coś dla siebie. Ja walczyłem początkowo kataną, ale później się przerzuciłem na odachi. Mamy style walki, które trzeba dostosować do przeciwnika, z którym się walczy i jest skuteczniejszy. Dobrze to jest zrobione podobny system był w Nioh czy GoT więc jak ktoś wcześniej grał w te gry to szybko się odnajdzie. Gdyby mnie ktoś zapytał w połowie gry to 8 ocenę bym dał bez problemu. Ostatecznie jednak daję 7 i to za dobrą walkę. Po prostu gra, a raczej jej zadania dodatkowe mnie znudziły, nie widziałem realnych korzyści z ich wykonywania poza pogłębieniem więzi z osobami, dlatego teraz po skończeniu całej gry oceniam, że od 2/3 po prostu większość odpuszczałem. Dlatego dla kogoś kto ma ochotę ograć to polecam je po prostu olewać lub sobie delikatnie dozować bo potrafią z czasem znużyć. Polecam każdemu kto lubi porządny system walki, ale historia i jej prowadzenie dla mnie zmarnowany potencjał i tutaj mogło być zdecydowanie lepiej.
-
No nie halo ma podejście sony do klientów i chaos w tym jest.
-
Co jest najlepsze to ziomek z pracy dziś po zalogowaniu do psn ma extra do lutego i wyszła mu promocja, że może przedłużyć za 399zł i za kody załadował portfel i przedłużył do lutego 2026 za 369zł u mnie 520zł
-
Ja jeszcze mam 2 miesiące ale zawsze coś na bf przedłużałem, choć mocno się zastanawiam czy go opłacać dalej
-
Też chciałem wrócić do FW ale niestety nie ma ale może trzeba im dać trochę czasu może wróci.
-
Niestety ale to już nie jest ta sonka co kiedyś. Kupiłem 2 lata temu XR65 i po dwóch latach już widać pewne przebarwienia na ekranie, ale jak reklamowałem to dla sony to norma skutecznie się wyleczyłem z sony i więcej nie kupię. Ale mam nadzieję, że będzie Ci służył.
-
Patrzyłem w apce to też mam tylko podbicie do premium w "promocyjnej" cenie. Dla obecnych abonentów raczej nic dobrego nie będzie
-
Macie też zamułę? Ja od rana podobnie jak wczoraj.
-
No dziś to dramat faktycznie nie da się normalnie korzystać bo zamuła jest straszna
-
Bardziej miałem na myśli taki całkowity reboot serii Parasite Eve zostawiłbym turowy system walki, ale reszta przystosowana do dzisiejszych standardów, ale tak masz rację remake by był w porządku jak najbardziej.
-
Wygląda ciekawie ale zobaczymy jak gracze dadzą znać jak to chodzi.
-
Vagrant Story, Driver, Parasite Eve to takie gry, które chciałbym zobaczyć, ale tutaj remake nie wystarczy. Choć jak by był wykonany jak np RE2 to super. Kiedyś pewnie sięgną po te marki choć powiedzmy obecne pokolenie młodych graczy nawet o nich nie słyszało więc kto wie.
-
Nawet bym nie pomyślałem, że można te gierki porównać do TLOU. Jedynka jest uboższa, ale nadal dla mnie to solidna gra, a Requiem to tylko rozwinęło i dało kompletną historię. Dla mnie obie części super i może nawet odświeżę w najbliższym czasie
-
Mi się jedynka też bardzo podobała choć dwójka jest lepsza to ogólnie te gry były dla mnie mega zaskoczeniem i bardzo mi się podobało rozwinięcie historii. Bawiłem się doskonale i oby więcej takich gier
-
Dziękuję już mam jakiś punkt zaczepienia jeszcze mi się nawinął taki Lenovo https://www.x-kom.pl/p/1203206-laptop-15-16-lenovo-ideapad-slim-3-15-i5-12450h-16gb-512-win11.html#Opinie
-
Panowie może coś doradzicie. Z racji, że mój leciwy asus już coś szwankuje wyłącza się samoistnie, bateria już słaba, gdzieś obudowa lekko pęknięta chciałbym zmienić swój domowy laptop na coś nowego. Ale gdzie wejdę w jakieś polecane czy rankingi to modeli za trzęsienie. Przeznaczenie typowo domowe. Jakiś yt, sociale, czasem jakiś film oglądnę, przeglądanie zdjęć, czasem jakiś office. Żadnych wymagających operacji nie będzie na nim. Gram na konsoli, a to ma być takie uniwersalne narzędzie do użytku domowego. Rozmiar to okolice 15", ram 16, dysk 512GB lub 1 T. Budżet myślę koło 2500zł wiadomo, że coś można dołożyć ale nie chciałbym za dużo wykładać bo nie ma takiej potrzeby
-
Dla mnie osobiście nie, mało tego powiem, że fabuła w Niohu jakoś bardziej mi się podoba. Jak dokończę w najbliższych dniach to postaram się coś więcej napisać.