Na pegazsusie i psx granie kanapowe to był wręcz rutuał. Granie w Contrę, dżipki z Jackal, żółwie, Kunio Kuny czy Mikre Maszyny do dziś budzi przyjemne wspomnienia. Bo podjazdów, dogadywania było sporo. I to gadanie matki zirytowanej przedłużającą się sesją: "dosyć tego grania w lalki, niech kolega idzie do domu!".
Na psx zdarzały się też zarwane noce (przeważnie na feriach lub wakacjach) z mini turniejami w Tekkena czy ISS ProEvo gdzie zdarzało się ciskać "koorvami" gdy piłkarze nie reagowali albo Batustita (pisownia oryginalna z gry) strzelał kolejną bramkę głową. Granie na sofie lub starej trzeszczącej wersalce, której sprężyny wbijały się w dupę darzę ogromnym sentymentem. Nie tyle samo wbijanie się owych sprężyn co emocje podczas grania
Do dziś lubię a w zasadzie lubimy ten styl rozrywki dlatego w kolekcji trzymamy sporo gier z opcją 2players. Olimpiada 2020, Everybody's Golf lub River City Girls sprawdzają się znakomicie, zwłaszcza w takie smętne, jesienne deszczowe wieczory jak teraz.