
Treść opublikowana przez SebaSan1981
-
własnie ukonczyłem...
Dobra, potem w domu sprawdzę i podeślę screena, mogło mi się coś poplątać (może to te efekty uboczne czipowania).
-
własnie ukonczyłem...
Echh TitanQuest. Pograłem trochę, dobiłem do 45levelu i wymiękłem w Oriencie. Do tej gry przydaje się Hori Gamepad z zaimplementowanym Turbo. Na początku, w Grecji tłukło mi się w to nawet fajnie ale w każdym kolejnym świecie robimy to samo, jedynie sceneria się zmienia. Znudziłem się po kilkunastu godzinach a to dziwne bo wiekszość gier, w które się angażuję to prędzej czy później dogrywam do końca. A tu nie wiem czy będzie mi się chciało bo to za bardzo zamulaszcza gra. Wracając do tematu to ostatnio "ukończyłem" a w zasadzie doczytałem jedną z visual novel pt Cross the Moon. Historyjka o wampirach z genialną oprawą dźwiękową. Kilka godzin czytania i ogladania slajdów na tv ale zdecydowanie było warto!
- Forspoken
-
Dying Light
Questowa Metoda Wrednego (QMW - może sobie nawet opatentować i zastrzec nazwę) polega na wykonaniu zadania bądź kilku z nich i pozostawienie ich przed finalnym zdaniem u enpeca. Wtedy dołączają "współbiesiadnicy" tzn inni gracze i z nimi na sesji wszystkie te questy są zdawane u zleceniodawców. Trofik Poliamoria zostaje zdobyty i wszyscy są szczęśliwi Jakby co to na którymś wolnym mogę pograć w niedalekiej przyszłości bo też na chwilę obecną mam sporo pracy.
-
Dying Light
Ok, podciągnę trochę parkour i skille to coś pokombinujemy. Ustawię 5 misji do zdania u npc-a metodą a'la Wredny. Może znalazły by się jeszcze jakieś przyjazne dusze to pozaliczania zadanek lub wyzwań? Gra ogólnie bardzo mi się podoba, glanowanie zombich na kolce i chlastanie nożem (niczym Stefan Mewa w filmie Liberator) jest bardzo satysfakcjonujące a bieganie nocą dostarcza większych wrażeń niż gankowanie solo w Imperial City na pvp w Eso Jedyna rzecz na jaką bym pomarudził i co mnie lekko wkurza to niemożność schodzenia w dół po półkach, poręczach lub krawędziach. Drabiny owszem są oznaczone że da się po nich zejść. Ale krawędzie już nie. Ileż razy zginąłem tracąc punkty przetrwania bo mimo trzymania R1 mój ziomek nie złapał się poręczy i zleciał bezwładnie w dół.. to jedyna malutka łyżka dziegciu w tej wielkiej beczce przepysznego miodu
-
Muzyka jako sentymentalny zapalnik.
Cross the Moon to mało znana gra typu visual novel ale cały soundtrack to totalny rozpierdalator, przynajmniej dla mnie. https://rainvillain.bandcamp.com/album/cross-the-moon-original-soundtrack Slucham, najlepiej na słuchawkach, zamykam oczy, przechodzą mnie ciary i przenoszę się myślami do innych odległych miejsc w których kiedyś byłem np daleki wschód i indochiny, powracają miłe wspomnienia z dzieciństwa. Mało który soundtrack wprowadza mnie w dobry nastrój jak ten. Zdecydowanie najlepsze tracki to Cross the Moon, Otsuki, L'Amour. Miazga
-
Reprezentacja Polski
W meczu z pingwinami ze Svalbardu też by pewnie bramkę stracili Ale niech tam się te małe reprezentacje cieszą, raz na jakiś czas coś strzelą i pomimo porażki zejdą z podniesionym czołem.
-
Psychonauts 2
Widziałem recenzję Alexa od AngryJoe. Łał, zakręcona gierka mocno, gdyby połowę tych pomysłów przeszczepili do takiego Biomutanta to byłby on też perełką a nie niedorobionym półproduktem z duszą.
-
Dying Light
Cześć forumowa drużyno! Mam zapytanie, czy znalazła by się ekipa aby porobić kilka misji w coopie do dwóch trofików czy pozostaje mi szukać randomów na jakimś community?
-
Zakupy growe!
-
Hades
@creatinfreak i tak Cię podziwiam że grasz sterując kością zamiast mięśniem palca (sorry musiałem wspomnieć choć łączę się w bólu bo zrobiłem sobie kiedyś przypadkiem podobne kuku.. nożycami. Ślad na łapie mam do dziś a ciachnąłem się 25lat temu). Naczytałem się Waszych opinii i wystarczy. Jadę niedługo po swoją kopię Hadesika
-
Ghost of Tsushima
Nom, też rozdziawiłem japę. Znakomity motywator aby dograć fabułę do końca.
-
FIFA 22
To i tak za często. Takie badziewia klepane maszynowo od tych korpo gnid z EA to się powinno kupować raz na 10lat. Przecież rok w rok to jest ta sama gra, gdzie godność i honor gracza?
-
Platinum Club
Platyna #55 PGA ProTour 2K21 Kolejny golf, który padł moim łupem. Uporałem się z trofeami niby tylko w miesiąc ale dwa z nich były naprawdę trudne: wbicie Ace'a czyli piłka w dziurkę za jednym uderzeniem - Hole in One oraz True Legend czyli ukończenie 18-dołkowego pola z wynikiem Par lub niższym na poziomie Legendarnym. Hole in One to była kwestia wyłącznie szczęścia a True Legend wymagał perfekcyjnego nauczenia się uderzeń i mechanik gry. Jeden lub dwa fakapy w meczu oznaczały zawalenie wyniku. Trening i próby zajęły mi ok dwa tygodnie zanim obczaiłem jak poprawnie machać kijkiem aby piłeczka leciała prosto a nie w krzaki. Poziom legendarny to zresztą coś na czym wywala się i odbija większość graczy PGA WorldTour, wymaga zupełnie innego podejścia niż tryby normal lub pro. No ale udało się, jak na fana golfa przystało. Trudność platyny: 8/10
-
DokeV
GamesRadar pisze że wydanie na past geny nie jest potwierdzone. Szczerze to wolałbym również aby gra wyszła jedynie na nextgeny. https://www.gamesradar.com/uk/dokev-release-date-hasnt-been-confirmed-yet-but-devs-are-targeting-a-2022-launch/
-
DokeV
To na PS4, Xbona, PS5, Xbone-S i PC ma być, tak?
-
DokeV
Pokazałem Młodemu filmik i mówi że już chce grać i pyta kiedy gra wyjdzie. No to będziemy grali obaj jak zaczarowani jak już DokeV będzie miało premierę
-
Platinum Club
Platyna #47 Assassin's Creed Odyssey Wspaniała grecka przygoda i bardzo przyjemna platyna. Grając na luzie i bez pośpiechu natrzaskałem 217h. Było przy czym bo nurkowanie, szukanie skarbów dla Xenii oraz polowania na zwierzaki zajęły trochę czasu. Żaden trofik nie sprawił problemów, po prostu gra była czasochłonna i tyle. Teraz chwila przerwy i lecą dlc-ki bo przy podstawce bawiłem się wyśmienicie. Poziom trudności platyny: 4/10
-
Assassins Creed: Odyssey
Lol, obecnie mam ok 80% podstawki zrobione i natłuczone już 200h i 77lvl. No ale biegam sobie na luzie, zwiedzam, oglądam, fecz kłestuję, griefuję dzikie zwierzęta na obozy wroga itp. Platyna już bliziutko (zostały tylko łowy, kult i mityczne stwory do ubicia) ale calaczek? Przy moim graniu to pewnie pyknie kolejne 150h
-
Muzyka jako sentymentalny zapalnik.
Największy sentyment mam do soundtracku z ChronoTriggera a w szczególności do finałowego kawałka powyżej oraz Shala Theme poniżej. Oba tracki mam w głowie do dziś i za każdym razem jak słyszę to mam ciary i przenoszę się myślami do świata CT.
-
Wrzuć screena
Lary Cień, były bugi ale gierka sama się "naprawiła" po porobieniu aktywności na drugim końcu mapy. Bywa też że dziewoja szuka starożytnych artefaktów nie tam gdzie trzeba Tak czy siak, eksplorujemy dalej!
-
Gry a związek.
That's the spirit! O to właśnie chodzi aby akceptować pasje, hobby oraz fetysze (czy tam parafilie) partnera. Jak tego w relacjach nie ma i co gorsza są jakieś kpiny lub podśmiechujki to do widzenia, sajonara, paszła won jobanu ty sztole na chuj! Nie ma sensu się użerać bo związek z kimś kto nie akceptuje nas jakimi jesteśmy będzie w dłuższym wymiarze po prostu męczarnią.
-
Napisz coś negatywnego o grze którą lubisz (i na odwrót)
Grał ja w assassyny, BlackFlaga, Syndicate i teraz Odyseję. Żadnych problemów z rytmiką chodzenia tam nie uświadczyłem, więc mam porównanie. Ale Wiesiek trzeci jest unikalny pod tym względem.
-
Napisz coś negatywnego o grze którą lubisz (i na odwrót)
Z moich psioczeń na lubiane/cenione gry: Wiedźmin3 Dziki Gon - cała gra majstersztyk! Poza dwoma elementami: chodzeniem Geralta i menusami w grze. Nasz wiedźmak podczas szybkiego chodzenia zachowuje się dziwnie, zachowuje się jak czołg, którego coś pulsacyjnie rytmicznie popycha do przodu. Jego krok nie jest płynny ale taki pulsujący, szarpany. Taka moja obserwacja z gry. Drugi aspekt to nie mogę przywyknąć do menusów w grze, są mało intuicyjne. Skyrim - uwielbiam za całokształt, klimat ale wkurza durnawa mechanika gry i wczytywanie gry przy wchodzeniu przez drzwi do budynków. Powinno to być zrobione w sposób płynny jak w innych grach. Cień Lary - zajebisty setting gry, eksploracja ale irytuje mnie że czasem nie da sie wejść do "oczywistych" miejsc tylko trzeba szukać innej drogi bo tak zażyczyli sobie twórcy. No i zbugowane questy! Przez te bugi będę musiał bawić się żonglowaniem sejwami i pendrivem podczas kolejnych przejść aby zrobić wszystkie zadania i znajdźki. Snow Runner - maj preszjes! Genialny tytuł ale.. i tutaj jojczenie nieco na siłę. Przydał by się jakiś ruch na osiedlu, chociażby kilki ludzi, npc-ów wałęsających się po okolicy. No i gdzie jest równouprawnienie płci? Czemu nie ma wyboru kierowcy pomiędzy facetem i kobitą? Babki też potrafią prowadzić ciężkie maszyny i robią to tak samo dobrze jak mężczyźni.
-
Shadow of the Tomb Raider
Dzięki. Ale i tak chyba machnę ręką i zostawię tą grę bo zbugowały mi się dwa side questy w Paititi. Jeden z Uchu. Po uruchomieniu gry, obok ogniska nieopodal targowiska pojawił mi się przy ścianie budynku znacznik rozmowy z npcem, którego tam nie było. Odpaliłem ten znacznik - odesłało mnie do mapy miasta gdzie na tej mapie pojawił się znacznik nowego questa od Uchu w jaskini (tam na górze, gdzie siedział z Jonah). Idę tam, podchodzę do Uchu i.. nie ma opcji rozmowy aby zacząć zadanie Hearts and Minds. No i weź tu graj lub próbuj grać jak taka zbugowana chujoza się dzieje! Marnowanie czasu. ____________________ CD. Próbowałem reinstalację wraz ze ściągnięciem raz jeszcze update'u, zmiany języka, ustawień dostępu itd. Nic nie pomogło. Bug nadal jest zatem wygląda że za pierwszym przejściem nie uda mi się zrobić wszystkich znajdziek i questów w grze. Jako że gra mi się cholernie podoba to pokombinuję tak samo jak kiedyś ze Skyrimem i backupem sejwów przed zadaniami, które mogą się zgliczować (tam było tak z dwoma daedrycznymi questami). Larę trzeba przejść kilka razy zatem jeśli mi się zechce to będą jeszcze podejścia na których może się nic nie zbuguje. A jeśli nawet to od czego jest pendrive z wcześniejszym zapisem gry? Żałuję jednego - że przed graniem nie doczytałem o zabugowanych questach. Taktykę z backupami w Cieniu Lary rozkminiał bym od samego początku zamiast się irytować.. ____________________ CD2. Dobra, podłubalim, pokombinowalim i "odetkało" oba questy, które wcześniej nie chciały się odpalić Musiałem cofnąć się do pierwszego miasteczka, zrobić nieukończone wcześniej zadanie poboczne i jednego tomba. Po powrocie do Paititi w miejscu gdzie był sam znacznik, pojawił się npc a chwilę potem w jaskinii pojawił się ten zabugowany wcześniej quest. Od tego momentu bez fakapów ale po każdej sesji leci prewencyjnie sejwik na usb.