Po przegraniu kilku ładnych godzin w Wiesku podzielę się z wami moimi wrazeniami. CD Projekt zadbał o bogate wydanie pudelkowe dostarczając nam mapkę, naklejki, mały przewodnik i podziekowania. Gdyby wszystkie wydania pudelkowe takie były to dla mnie sklep cyfrowy nie musiałby istnieć. Co do samej gry to po pobraniu aktualizacji 3 Gb możemy już rozpocząć właściwą rozgrywkę. Gra domyślnie jest w j angielskim z możliwością ustawienia dubbingu i napisów po polsku. Interfejs i gwint jest w natywnej rozdzielczości systemu. W opcjach mamy multum możliwości dopasowania rozgrywki pod nasze widzimisię. Technologicznie gra chodzi w dynamicznej rozdzielczości 540p ze spadkami nieznacznie poniżej tej wartosci oraz w docku 720p również że spadkami, zdecydowano się na takie rozwiązanie żeby utrzymać jak najczęściej płynne 30 kl/s i to rozwiązanie zdało egzamin gra jest bardzo płynna co jest niesamowitym osiągnięciem jak się weźmie pod uwagę ilość szczegółów, zależności efektow i innych technicznych sztuczek które wyświetlaja sie na małym ekranie ograniczonego sprzętów handhelda. Oczywiście zdarzają się spadki jednak są one rzadkie i nie denerwują. Cutscenki natomiast to inna para kaloszy tutaj oscylują wokół 30 do nawet 20 kl. W najbardziej wymagających scenach np scena po ucieczce Ciri na samym początku gry w Kaer Morhen - zamiast kadrów na silniku gry mamy wstawione filmy w natywnej rozdzielczości Switcha jest to podobna technika na wzór portu Hellblade Senua Sacrifice. Loadingi wg Digital Foundry trwają ponad 1 min w moim przypadku najdłuższy loading trwał 20 sek. Być może testowali grę przed patchem.
No i najważniejsze jak to faktycznie się prezentuje na małym ekranie. Pierwsze wrażenie było średnie. W oczy rzucaly się liczne uproszczenia graficzne i ogólne rozmazanie ekranu. Po opuszczeniu Kaer Morhen i pierwszej podróży na koniu przestałem zwracać uwagę na technologiczne cięcia gdyż nie rzucał się w oczy i chlonalem każda minute rozgrywki jakbym zaczął pierwszy raz tą przygodę. Mimo lekkiego rozmycia gra jest ciągle pełna detali, mamy generalnie ta sama grę z dużych konsol tylko na mniejszym ekranie. Przenośnego wiedźmina możemy porównać do portu dooma czy wolfensteina. Tu i tu dostajemy to samo doświadczenie co na dużych konsolach kosztem oczywistych ciec grafiki chociaż wiedźmin jest nawet ostrzejszy od tych dwóch portow. Tu i tu mamy ta sama fizykę i efekty świetlne. Dźwięk również jest bardzo dobry choć wydaje się być trochę skompresowany ale nie jest to nic co by przeszkadzało w odbiorze gry.
Podsumowując przenośny wiedźmin jest wspaniałym przykładem jak powinno sie portowac gry z dużych konsol na handhelda. Mniejsza rozdzielczość i lekka mgiełka nie przeszkadzają w odbiorze gry. Serdecznie polecam.