Kron997

Yyy no raczej nie ma tutaj osób, które grają w DS na siłe byleby mieć materiał do dissowania. Wszystko jest tutaj napisane, łącznie z wadami. Czytanie ze zrozumieniem nie boli.

Chyba idziecie za daleko, nienawidzić to można dziewczyny co dorobiła ci rogi, sąsiada który rozjechał ci psa albo kuriera co nie dojechał z gierką na czas. Ale gre? Niektórzy mają przekute głowy. „Nie moge spać bo nienawidze Kojimy”

Tak

Podejrzewam, że jestem najdalej fabularnie spośród tych, którzy tutaj sie wypowiadają. Więc ujmę to tak: Kojima bierze LSD tak przy okazji. Wyłączcie w opcjach wyświetlanie znaków graczy, fajniej sie podróżuje

Mam 45h i końca nie widze. Jak ludzie przeszli to w 30?

Jadąc do sklepu mijałem kuriera DHL stojącego na placu przed pasażem i zaraz wjechała straż miejska pogonić go stamtąd, takie współczesne MUŁy

Reedus jako Sam jest super przemyślany. Przecież on przeżywa tą droge tak jak my. Ukazuje te same spostrzeżenia. Kojima przewidział to, co będą mówić gracze pod nosem tułając sie w tą i z powrotem. Trochę inaczej odbieram DS niż inne gierki a to za sprawą łamania czwartej ściany (co nie jest takie oczywiste gdy sie nie pokapujemy w czas). Jak sie nie skapniesz to „ulala nieźle, skądś to znam” a jeśli tak to „XDDDDDDDD” świetna gra

Zdecydowanie za dużo patosu w mowie. Kilka razy złapał mnie krindż. Nie mówie o Kojimizmach, które są zabawne a teksty typu: -musisz coś zrobić! Trzeba połączyć miasta! Już udowodniłeś że jesteś najlepszy! Zjednoczysz Ameryke! Bohaterze! na szczęście Reedus jest naszym lustrzanyn odbiciem „yebie mnie ta ameryka” xd dostajecie lajki od zneutralizowanych wynurzonych? xd

Nie wiem ile jest rozdziałów, mówię o tym że gra fabularnie nabrała tempa i rozumie sie więcej co daje satysfakcje. Nie wiem ile do końca ale im dalej sie jest tym jest lepiej.

Siódmy rozdział - zaczyna sie jazda. Chciałbym coś tutaj skomentować ale zaczekam z tydzień aż większość skończy żebym miał z kim pogadać. Kojima to jednak Kojima. Wybaczam mu MGSa V. Odkupił się a napisów końcowych jeszcze nie widziałem.

Mam 33h na liczniku i nie jest żartem. A kim jest Kojima to mam w nosie. Dobre gry robi.

Ke?

No właśnie. Mnie Die-Hardman też zyebał. Musiałem sie obronić, tym fanatykom nie oddam żadnej paczki. Jak najskuteczniej sie przed nimi ukrywać? Gdy ich impuls mnie wykryje to zaczynam sie skradać, ale nie wychodzi. Podobno można dradkiem „odbić” ichniejszy impuls, tylko jak?

Miałem identycznie za kilkoma pierwszymi razami. Keep calm Muszę przyznać, że gdy wywołałem czarną rybe w górach to nie wiem czy byłem bardziej zachwycony i oczarowany tym co sie odpyerdala czy bardziej wystraszony tym, że nie mam jak spyerdolić. Wczoraj MUŁy postawiły mnie pod ścianą. Byłem zmuszony jednego zabić. Porzuciłem pole bitwy razem z trupem. Wracając z gór na mapie ukazała sie ikona duszka. Spakowałem ciało zabitego do worka, wsadziłem do ciężarówki i zawiozłem do spalarni. Wywołało to u mnie wyrzuty sumienia. Ta animacja przygotowania trupa do kremacji, potem ten zjazd do pieca. No nie wiem, poczułem poczucie winy

Na początku gry smolarze mnie łapały ale teraz? Od 20h ani razu nie doprowadziłem do rozpróżni. Nawet pozwalam sobie na rajd motorkiem czy ciężarówką przez ich teren. W kwaterze zróbcie zooma na krocze Sama. Dostałem w japę za patrzenie tam gdzie nie trzeba

Piszą tu osoby, które opisują swoje wrażenia z gry, jedni pieją z zachwytu inni mówią, że sie odbili. Nie wiem po co wchodzić w temat i zostawiać muchomora po sobie.

Dodajesz surofce do UCA - najprościej mówiąc to że masz ceramike sztuk 300 i metalu 800 na plecach nic nie da, musisz to przetworzyć a dzięki temu możesz wytworzyć sprzęt Oczywiście są momenty gdzie musisz mieć to na plecach np. Żeby wybudować drogę czy ulepszyć budowle z asemblera uważajcie gdy wejdziecie na Aeropoda na zboczu. Nie ogarnąłem co sie dzieje i przyebałem w głaz pędząc jak Kubica, cały ładunek rozsypał sie w cholere razem z aeropodami. Kocham tą gre. Wiedzieliście, że można szybko dostać się w inne miejsca mapy dryfując na kamizelce z nurtem rzeki? Uprzednio wyładowałem wszystko z pleców na aeropody, nie wiem jak z dryfowaniem z ładunkiem na plecach. Jezu, cudna gra.

Dradek sie kręci - wynurzony jest blisko Świeci na pomarańcz - masz ostatnią chwile na zakrycie ust od wielu godzin nie miałem do czynienia z nimi, jak tylko nasz robotyczyny koleżka zaczyna sie kręcić to zmieniam kierunek drogi i omijam każdego. Jedynie w górach musiałem rzucić w dwóch swoją krwią bo nie było innego przejścia.

Trzeba jakoś zachęcić klientów do czegoś nowego. Myśle, że takiej (pipi)zki przy następnej części nie będzie (o ile w ogóle wyjdzie bo jestem nawet nie w połowie fabuły więc nie wiem czy to zamknięta opowieść w jednej części)

Myśle, że można powiedzieć o DS to samo co o RDR. Meksyk zaczyna sie w pewnym momencie 3. Rozdziału

Mam 17h i jest pysznie. Kurierowanie sprawia mi mase frajdy i nie tylko chodzi o mechanike, ustalanie trasy i kontaktu, ale po prostu wynika to z tego, że lubie spokojną rozgrywke i WIDOKI i to tyczy sie każdej gry. Przed chwilą zrobiłem tripa z jednego końca mapy na drugi górskim szlakiem. Sprawdzanie kompasem jak daleko jest do najbliższej półki skalnej i wybieranie odpowiedniego miejsca dla wbicia patyka z liną mnie rozczula. Jest super. Zaglądajcie czasem w lustro

Przynajmniej dokończ cutscenki na youtubie Za to ja gram na wysokim poziomie i jest za łatwo, bawie sie z MUŁami jak chcę, wynurzacze mogą mi naskoczyć, nie psuję ładunków, przestałem sie wywracać. Wciąż gra sie przyjemnie i chce sie więcej. Liczę na trudności w dalszej części

Pewien pawelas pisał że wszyscy co grali mówią jednogłośnie, że MUŁy to idioci z paralizatorami którzy bezmyślnie biegają za graczem. A jednak wystarczy zagrać żeby nie brzmieć jak ignorant.

Nie tracisz, w opcjach przestawiłem głos BB na wyjście z TV czyli słuchawki.