Treść opublikowana przez number_nine
-
PSX Extreme 308
ogólnie co niektórzy autorzy recenzji ze swoim podejściem do rzetelności powinni pisać co najwyżej prywatnego bloga, a nie do największego pisma o grach. rozumiem sentymenty do serii i inne takie, ale później właśnie wychodzą takie kwiatki, że jeden daje 10 wykastrowanemu remasterowi remastera w pełnej cenie, a drugi porządnemu remakowi 8 bo.. bo taką ma opinie i chuj. I nie chodzi mi teraz o tego Residenta, tylko ogólnie wypadałoby przyjąć jakieś standardy. Z oceną CP2077 to już w ogóle kpina była i robienie idiotów z czytelników
-
Hi-Fi Rush
No dokładnie, te korytarze i inne wnętrza często przypominają dungeony z jrpgów. Jak sobie przypomnę ten z P5, to aż mnie ciarki przechodzą XD kurwa jakie to brzydkie było
-
Hi-Fi Rush
Zajebista gierka. Akcja prawie non stop, system walki jest dla mnie fajnie przemyślany, bo wybacza nietrafianie w rytm, ale za to daje mega satysfakcję jak już wszystko dobrze wyjdzie. Przy wielu przeciwnikach zaczyna się robić chaos i ciężko nie zacząć mashować Postacie, humor, oprawa na duży plus, lokacje wewnątrz momentami biedne, te bardziej otwarte wyglądają dużo lepiej. Ogólnie szalone gówno, polecam
-
Redfall
Ta gra wygląda tak generycznie i płytko, że nawet 120fpsów by jej nie pomogło. Kilka tygodni temu oglądałem jakieś gameplaye i nie wierzyłem jak mało dynamiczna była walka, jebie nudą na kilometr
-
Elden Ring
Dla mnie ten otwarty świat i jego zwiedzanie było po prostu odskocznią od bicia wrogów. Obie rzeczy były dobrze wyważone według mnie i właśnie dzięki temu czasami odpalałem grę, żeby po prostu połazić, poszukać nowych lochów, questów itd. Jakbym szedł tylko korytarzem od wroga do wroga, to pewnie nieraz bym odpuścił no ale co kto lubi
-
Elden Ring
Skończyłem Eldenika jakieś dwa tygodnie temu. To jest jedna z tych gier, w których czując zbliżający się koniec robi sie autentycznie smutno, a po napisach pozostaje pustka na kilka dni. Ciężko nawet podsumować wrażenia, ale postaram się podzielić paroma rzeczami. Po pierwsze sprawa poziomu trudności - według mnie jest to niepotrzebnie napompowane i te całe git gud, zacinanie się na kilka dni na bossach itd można włożyć między bajki. Deweloperzy wykonali zajebistą robotę i przemyśleli wszystko tak, że jeśli chcesz się męczyć, to oczywiście możesz bić tak długo danego przeciwnika, aż Ci się uda. Jeśli nie, to po prostu wykorzystasz itemki, wbijesz kilka lvli itd i podejdziesz do niego jeszcze raz. Dla mnie to jest prawdziwa istota "sandboxa", twórcy dają Ci masę mechanik do rozkminienia, a Ty korzystasz z nich jak chcesz, potrafisz itd. Gra daje dużo możliwości podejścia do walk, ja np od samego początku chciałem grać offline i nie korzystać z pomocy drugiego gracza, bo raz, że zepsułoby mi to klimat samotnej podróży po świecie, a dwa, wkurzały mnie okrutnie te walające sie wszędzie notatki. Szczęśliwie udało mi się wstrzelić z poziomami tak, że z większością wrogów radziłem sobie całkiem nieźle, a przy niektórych miałem to wrażenie, że zostało już tylko trochę do poprawy i da się ich ubić. Przez to gra ANI RAZU mnie nie zirytowała tym, że sie gdzieś zaciąłem, że musiałem grindować albo cokolwiek. Płynnie przeszedłem 90% gry jako totalny świeżak w soulslike'ach i chwała za to twórcom, bo dzięki temu mogłem chłonąć ten świat bez wkurwa. No właśnie, największa zaleta tej gry - świat i PRZEKURWAPOTĘŻNY KLIMAT. Od samego początku do samego końca towarzyszy nam ta specyficzna tajemniczość, mrok i napięcie, nawet jeśli wiemy, że dookoła nie ma większego zagrożenia. Odkrywałem każde kolejne miejscówki z wywieszonym jęzorem i myślą "co tam wymyślili". Szczególnie, że czasami wbiło się do jakiejś niepozornej windy, która zaprowadziła nas do nowej, ogromnej miejscówki, teleport wywalił nas na drugi koniec mapy itd. No aż chciało się gnać do przodu i zwiedzać dalej, na szczęście twórcy też dobrze to przemyśleli i albo sprowadzili nas na ziemie wyższym poziomem trudności albo ukrytymi miejscówkami na danym obszarze, które zatrzymywały nas tam na dłużej i pozwalały płynnie rozwijać postać. Katakumby, jaskinie itd pomimo, że dość powtarzalne, to i tak robiłem je wszystkie z wielką frajdą, bo wiedzialem, że na końcu czeka na mnie boss albo inna niespodzianka. Poza tym muzyka i desing świata tak mi podpasowały, że po prostu chciałem to wszystko chłonąć i nie myślałem nawet o tym, że znowu klepie te same mobki albo boss sie powtórzył dwa razy. Ogólnie o designie i muzyce to mógłbym gadać i gadać, ale kto grał ten już wie o co chodzi. System walki jest mega dobry i daje masę frajdy. Na początku grałem greatswordem, później przerzuciłem sie na katane i w obu przypadkach grało się świetnie. Jedyne co mnie tylko wkurzało, to że gra nie zachęcała do sprawdzania nowego gearu. Jak już zdobyłem tą katane, to czułem się z nią tak pewnie, że nie chciało mi się sprawdzać innych broni. Ziomek, który grał w tym samym czasie miał identyczne odczucia. Z armorami w sumie było podobnie, zmieniałem je bardzo rzadko i niektóre części zbroi zmieniłem dopiero uświadamiając sobie, że niewiele to zmieni w trakcie rozgrywki, o ile nie dodawały punktów do statów, na których mi zależało. Zabawa itemkami za to była ok, czasami korzystałem z czystej ciekawości z bomb, greasów itd, no można sobie kombinować jak sie chce. Nie nastawialem się na żaden konkretny build, punkty dodawałem intuicyjnie i pod swoją broń, ani razu nie miałem uczucia, że coś spieprzyłem i trzeba zrobić respeca. I za to kolejna pochwała dla twórców, nawet noob się szybko rozezna, a jak nie, to respeca można zrobić dość łatwo i szybko. Z przeciwnikami podobnie jak ze światem, w zdecydowanej większości okrutnie podobał mi się ich design, animacje i to, że do wielu z nich trzeba było zmienić taktykę i przyzwyczajenia. Gra wręcz zmuszała momentami do innego podejścia i nieraz banan wjechał na ryj, kiedy człowiek sobie uświadomił, że po wielu godzinach szybkiego cięcia kataną trzeba było nieco zwolnić i wyczekiwać na kontrę, żeby ubić przeciwnika. Po takich akcjach później już było o wiele łatwiej rozkminić kogo jak załatwić. Jazda konna też jest mimo wszystko ważnym elementem walki i fajnie, że nie służy tylko do szybszego przemieszczania się po mapie. Gra wciąga i angażuje pomimo praktycznie braku fabuły. Lore jest ogólnie zajebisty, ale broni się bardziej klimatem, niż zadaniami, postaciami, historią itd. I niby brak tej historii można uznać jako wadę, ale co z tego jak "coś" cały czas pchało nas do przodu i czasami pomimo zmęczenia i tak odpalałem grę, żeby pchnąć wszystko dalej. ER to też chyba gra, przy której zaliczałem w ostatnich latach najdłuższe sesje, pomimo tego, że była wymagająca jak żadna z tych poprzednich. Można o tej grze gadać i pisać godzinami a i tak o czymś się zapomni, wymieniać się doświadczeniami, pominąć coś, na co ktoś inny wpadł bez problemu i na odwrót. Mnie ten tytuł po prostu oczarował i pomimo kilku rzeczy, które bym zmienił jest dla mnie absolutnym 10/10 i wskakuje do życiowej topki. Spędziłem przy ER ponad 120h i nie dość, ze nie wiem kiedy to zleciało, to jeszcze czułem kurewski niedosyt, co po takim czasie w grze jest dla mnie raczej niespotykane. Na szczęście będąc na końcówce zostało potwierdzone DLC i po jego premierze wskocze ponownie do tego świata, pewnie z nową postacią, dobije paru bossów i odkryje to, co jeszcze nieodkryte. Piękna jest to gra i polecam każdemu, szczególnie tym, co nie lubią soulslike'ów. Ja też myślałem, że nie lubię.
-
Elden Ring
ja mam tyle samo na liczniku, ale odczucia na odwrót - dalej nie mogę się oderwać od tej gry. Powoli już jednak wjeżdża moralniak, że tyle innych gier czeka, a ja dalej biegam z kataną Z drugiej strony jak pomyślę, że została mi końcówka, to trochę smutek Bałem się, że odbije się od ER po kilku godzinach (mój pierwszy ss, na ogół nienawidze takich gier), a tytuł lajtowo wskakuje do osobistego top10 ever
-
PSX Extreme 307
Ale cenzura tu widze jak u ruskich, nawet zażartować z kolegi komiksiarza nie mozna bo usuwają posty XD dobra robota, towarzysze
-
PSX Extreme 307
Nowy papier jak dla mnie spoko. Pierwsze wrażenie kiepskie, bo jest taki troche jak z ulotek, ale grafiki wyglądają na nim bardzo ładnie i nie zostawia sie na nim śladów paluchów, czego nienawidzę w pismach i komiksach.
-
PSX Extreme 307
w cda nie raz czytałem recenzje mniejszych tytułów na dwie strony i dzięki temu poznałem pare ciekawych gier. w psxe te recki w tabelkach to chyba każdy pomija, bo taka forma albo z góry sugeruje, że to popierdółka, albo jedyne czego sie dowiesz, to szczątkowe info o gameplayu, że grafika może być i muzyka super XD
-
PSX Extreme 307
Nie prowadzę kroniki więc ciężko wymienić. Wystarczy za to porównać jak opisywane są indyki w cda a jak w psxe, w tym drugim możesz liczyć co najwyżej na trzyakapitowe "recenzje" po obejrzeniu przez autora filmików na jutubie. Boli mnie, że pismo nie stara sie promować ciekawych tytułów i podpowiadać perełek do sprawdzenia. Za przykład niech posłuży Spiritfarer, który przy pierwszym kontakcie wydaje sie popierdółką, ale po kilku sesjach gra potrafi oczarować i dla mnie w zeszłym roku zjadła na śniadanie wiele "większych" gier, które ograłem. W psxe ta gra dostała "recenzje" na 1/4 strony.
-
PSX Extreme 307
Recenzji dobrych indyków w pe tyle co kot napłakał, bo niby nie ma dla kogo ich pisać, ale gierek na vr pełno, bo przecież połowa czytelników kupi psvr2 i będzie zapierdalać kajakiem w goglach
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Wiadomo, kiedy wyjdzie nowy numer CDA? Wcześniej na stronie był chyba licznik z ilością dni do nowego wydania, ale teraz go nie widzę....
- Elden Ring
-
The Last of Us - HBO
kto i gdzie tak napisał?
-
The Last of Us - HBO
tak, ten temat jest idealnym przykładem na to, jak wszyscy pieją z zachwytu XD i nie chodzi o odmienność opinii tylko o pajacowanie i jakieś farmazony o refleksjach i głębokim przekazie. jak znałeś wcześniej grę, to chyba wiesz czego można było oczekiwać. jak uważasz, że serial jest aż tak bardzo spłycony względem pierwowzoru, to chyba naprawdę Twoim jedynym celem jest bycie E D G Y
-
The Last of Us - HBO
ale sie chłopie nakręciłeś. zasugerowałem Ci tylko delikatnie, że zamiast zmuszać się go oglądania czegoś, co Ci się nie podoba, to może lepiej byłoby zrobić coś innego. Jakbyś miał takiego oledzika to może byś zrozumiał jaranko przy podobnych scenach, ale musiałbyś najpierw wyciągnąć kij z dupy. ogólnie to Twoje pierdolenie o głębi i refleksji można podsumować jednym obrazkiem:
-
The Last of Us - HBO
prawie łyknąłem to pierdolenie o górnolotnej rozrywce i refleksji ale przypomniało mi się, że to forum o gierkach
-
The Last of Us - HBO
Zawsze możesz przestać oglądać i wrzucić coś innego, zamiast czekać na dwa kolejne absurdalne i infantylne odcinki. Ja wiem, że wtedy zostanie odebrany przywilej wąsatego marudzenia, ale może przynajmniej spędzisz dobrze czas?
-
Elden Ring
Przecież tam sie da wbić, o ile masz na myśli małą wyspę z budynkami na zachód od stormveil jak Ci nie szło, to rób nową postać albo zmień gear i próbuj dalej. ER też jest moim pierwszym ss, builda robie spontanicznie bez wielkiego analizowania statów i idzie mi całkiem ok, nie czuje żeby gra sprowadzała mnie na ziemę, bo coś tam źle robie. Najważniejsze jest zwiedzanie świata, odkrywanie miejscówek itd, wtedy postać rozwija się w miare płynnie
-
Elden Ring
Dobijam powoli do 100h i jajebie jaka ta gra jest dobra. Tyle godzin bez znużenia spędziłem tylko w dobrze zrealizowanych i fabularnych rpg/open worldach. Gra nawet po takim czasie zaskakuje miejscówkami, powiązaniami miedzy lokacjami, tajemnicami itd, no aż chce sie dalej iść i odkrywać mapę. Dalej jednak twierdzę, że dużo rzeczy jest zbyt mocno ukryte i warto grać z opisem albo chociaż przejrzeć co trzeba robić w danym queście, inaczej jest bardzo duża szansa, że sie to po prostu pominie. tak samo odkrywanie różnych itemów, czasami można coś zdobyć tylko jeśli zagada się z npcami w odpowiedniej kolejności i przed/po jakimś wydarzeniu.
-
The Last of Us - HBO
Wizualnie ten odcinek rozjebał, scena z zapaleniem świateł albo z salonu wyglądały na oledziku bożym tak, że aż musiałem przewinąć
-
Suicide Squad: Kill The Justice League - Rocksteady Studios
Jedyne co w tej grze mi się podoba, to modele postaci. Cała reszta straszne gówno, gameplay wygląda jak jakiś fortnite czy inny kolorowy szajs dla dzieci z adhd, prostackie skakanie i strzelanie do weak pointów XD No i na deser KURWA BATTLE PASS do singlowej gry.
-
Wycieczka do Japonii
Po zakupie to już nie ma się co zadręczać takimi rozkminami, tylko cieszyć z wyjazdu
-
Wycieczka do Japonii
Coś za coś, bezpośrednio to jednak mniej czasu i mniej stresu