Co wy się dalej czepiacie tego matchmakingu? Dla mnie gra jest dobrze zbalansowana, jak się trafi na przeciwną drużynę ze zgranymi ludźmi, to wiadomo, że jest ciężej. Jednak nie miałem nigdy tak, żebym się wkurzał bo ciągle przegrywam(y) i samych kozaków albo pecety dobiera. Gram z włączonym crossem cały czas i jest ok. Jak ktoś ma wrażenie, że ciągle lami, to raczej nie jest to wina matchmakingu. Nawet taki niedzielny gracz w strzelanki jakim jest nrgeek w swojej recenzji zaznaczył, że MW robi wszystko, żebyś się poczuł, że idzie Ci zajebiście dobrze.
Większym problemem jest dla mnie start rundy z proporcją np 6vs4, bo czasami minie już pół rozgrywki zanim dobierze graczy i wtedy wygrana nie cieszy, a przegrana wkurwia jeszcze bardziej.