-
Postów
2 457 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez number_nine
-
Nie zrywa, tylko zostaje zmuszony do nagięcia kodeksu samuraja, co prowadzi do wewnętrznego rozdarcia głównego bohatera, o czym było kilka razy wspomniane w dialogach. No nie wiem, jakby tak było, to chyba wprowadziliby coś więcej niż kucanie i wciskanie kwadratu Jak dla mnie wszystko się zgadza, jesteś samurajem a skradaniem ratujesz się w trudnych sytuacjach.
-
Dla mnie ten stealth w GoT pełni funkcje "pomocniczą", czyli jak mi nie idzie z dużą ilością wrogów na raz to kilku zdejmę najpierw łukiem albo tanto, a reszta po samurajsku. Wydaje mi się, że taki był też zamysł twórców, pasuje to też do lore gry. btw, wczoraj zdobyłem zbroję Gosaku i jest przepiękna. Naszła mnie przy okazji taka myśl, że na nowej generacji takie itemki z masą detali mogą spowodować oczopląs, bo ja już teraz oglądam jak debil te zbrojki z każdej strony i sie jaram okrutnie jak to jest dokładnie zrobione.
-
Gra traci bardzo dużo ze swojego uroku kiedy odpuszcza się na zbyt długo główne questy, dlatego od wczoraj staram się robić je częściej, żeby nie zamulić zbytnio. Ale to niestety bolączka wszystkich otwartych światów. Na szczęście w GoT jest od cholery momentów, przy których mówi się pod nosem "wow". Idąc do kapliczki wiesz, że zobaczysz piękną okolicę, kierując się do zaznaczonego punktu wiadomo, że zatrzymamy się co najmniej kilka razy by na coś popatrzeć czy zrobić, z walkami można kombinować i czasem wychodzą naprawdę piękne akcje. Ostatnio zaskoczyłem pięcioosobową grupkę zbirów, wjechałem zza namiotu, pierwszy dostał tanto w ryj, reszta ledwo zdążyła wstać i trzech padło po tańcu gniewu, ostatni załatwiony szybkim kombosem, całość akcji trwała kilka sekund i dzięki pięknej okolicy i zachodzie słońca wyglądało to jak wyreżyserowana akcja, a nie czysty gameplay. W photo mode też już spędziłem ZA DUŻO czasu btw fajnie, że twórcy mogą sprawdzić ile lisków pogłaskaliśmy, ilu przeciwników upadło ze strachu, a my nawet nie możemy się dowiedzieć ile godzin mamy na liczniku :v
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
number_nine odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Jasne, ale sytuacja z opóźnieniami ciągnie się od wieeelu miesięcy, więc jakby sie wydawcy (czy kto tam nad tym panuje) chciało, to już dawno mógłby wyprostować temat albo chociaż sprawdzić i poinformować skąd te opóźnienia. Podejrzewam jednak, że jak mają zapłacone z góry, to wy(pipi)ane :v numer dojdzie jak dojdzie i co nam pan zrobisz -
Prenumerata i cena PSX Extreme
number_nine odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
W takich sytuacjach troche śmieszny robi sie ten płacz na temat kondycji prasy, bo zamiast zadbać o czytelników, którzy są z pismem często po 15-20 lat i ciągną ten wózek, to wydawca odwala cyrk. Kolejnej prenuneraty już nie wezmę na pewno, sentyment do pisma to jedno, ale nie będę robił z siebie frajera :v -
Prenumerata i cena PSX Extreme
number_nine odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Kurde muszę z żalem przyznać, że srogo w chuya lecicie z tą prenumeratą. Wysyłka niby była w poniedziałek, dziś piątek i dupa, nie będzie nowego numeru do sobotniej kawki. I nie zganiajcie proszę winy na pocztę, bo ta działa u mnie należycie i nawet przesyłki ekonomiczne przychodzą w max 3-4 dni. Już trzy numery dostałem z datą wysłania późniejszą niż ta, o której tutaj informujecie. Prenumeratorzy niby tacy ważni, ale żeby nam dostarczyć numer choćby równo z premierą kioskową to nieeeee :v -
Zawsze mi jakoś tak smutno na myśl o ludziach platynujących open worldy po niecałym tygodniu od premiery. To ja mam wyrzuty sumienia, że tyle napierdalam od niedzieli, a nie wyszedłem jeszcze z pierwszej części wyspy XD
-
Z tym kodem na bonusowe przedmioty to w ogóle jakieś jaja są. Jak go wpisałem w psn, to gra pobierała się paczka 22GB, nie wiem co tam tyle zajmuje, ale ok. Pobieranie anulowałem, a przedmioty i tak pojawiły sie w grze... A co do samej gry to w weekend poświęciłem jej sporo czasu no i dostałem to czego się spodziewałem, czyli wiesiek w japonii. Początek dość powolny i bez efektu wow, ale im dalej tym lepiej. Miejscówki prześliczne, gameplay typowy dla otwartych światów, ale wszystko ładnie się spina i gra się mega przyjemnie. Dobrze, że poszli bardziej w stronę przygody niż rpga z masą skilli, tabelek, przedmiotów itd. Nad skillami nie ma się co zbytnio zastanawiać, bo od samego początku wiadomo, ze prędzej czy później odblokuje się wszystko co się chce. Nie uważam tej gry za jakiegoś mesjasza, ale i tak jaram się srogo, bo na otwarty świat w takim klimacie czekałem od wieeeelu lat.
-
To brzmi jak materiał na najlepszy open world ever. Dziś się w końcu przekonam ile w tym prawdy <3
-
Ehhh byle do niedzieli. MM dało radę <3
-
Po pierwszych ocenach jestem już spokojny o jakość gry Jak zawsze recenzji nie czytam, widziałem jeden trailer, 2 minuty gameplayu i tyle mi wystarczy. Już się nie mogę doczekać, w końcu open world z klimatem, o jakim marzyłem <3 No i beka, bo to kolejny preorder, którego nie ogram w dzień premiery, także jakoś będę musiał wytrzymać do niedzieli ;( O ile w ogóle MM ogarnie i jutro do południa będę mógł odebrać zamówienie...
-
2020 i ludzie dalej nie kumają, że recenzja powinna być rzetelna. Jak autorowi brakuje rzetelności przez klapy na oczach czy z miłości do serii, to nie powinien danego tytułu recenzować. I nie mówię tu o przypadku TLoU tylko ogólnie.
-
No i Personka skończona. Wszędzie czytałem, że przejście gry zajmie jakieś 80h z hakiem, u mnie wyszło 135h i nie spodziewałem się tego O dziwo ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że gra jest sztucznie przedłużana, powiem więcej - na część rzeczy zabrakło mi czasu. Nie rozwinąłem wszystkich znajomości, nie pobawiłem się zbyt dużo mini gierkami itp. Ogólnie początek był ciężki, bo gra strasznie długo się rozkręcała...Ale jak już poznałem fabułę, kolejnych bohaterów to wsiąkłem totalnie. Największą zaletą tego tytułu jest dla mnie wielowątkowa historia, wszystko płynie sobie w swoim tempie i bez pośpiechu, można w tym czasie chłonąć klimacik, poznawać towarzyszy itd. No właśnie - relacje z innymi bohaterami to w tej grze next lvl, dawno nie czułem się tak zżyty z wirtualnymi przyjaciółmi, każdy ma swoją historię, charakter i po jakimś czasie autentycznie przeżywałem jakieś ich problemy, radości itd. Końcówka wymęczyła mnie mocno, ale jako wielbiciel kultury japońskiej byłem przygotowany na jakiś pokręcony twist na końcu i powolne pożegnanie historii Chciałem już skończyć Personę, bo nie lubię poświęcać aż tyle czasu na jedną grę, a jak zobaczyłem napisy końcowe to zrobiło mi się tak za(pipi)iście smutno ostatni raz czułem coś takiego kończąc Shenmue 2 na DC. Piękna gra, nie zapomnę jej nigdy i śmiało mogę stwierdzić, że wbiła się do top 5 ever.
-
Ja mam wrażenie, że on jest ślepo zapatrzony w każdą gre, w której masz giwerę i możesz strzelać. To wrażenie jest ze mną od czasów jego hajpowania Medal of Honor: Warfighter z bodajże 2012 XD
-
Pokaz zrobił na mnie mega wrażenie. Nie tyle ilością i jakością gier czy pokazaniem wyglądu konsoli, co ogólnym klimatem, animacjami, dźwiękami itd. Wszystko zrobione z gustem i klasą, a nie jakieś gadające głowy z przerwą na trailer bez gameplayu. Jedyny minus to 1080p/30 na żywo, mam nadzieje, że wrzucili gdzieś to w lepszej jakości bo chętnie obejrzałbym jeszcze raz.
-
Ja chyba gram w inną grę... Wczoraj pękło 90h, a zajawa nie spadła nic a nic <3
-
o kurła. dobrze, że mam prenumeratę
-
Jaram się srogo. Nareszcie open world w klimacie o jakim marzę od dawna. I szczęśliwie nie grałem w te wszystkie sand boxy/open worldy typy Days Gone (jak sie można tym jarać XD), Horizona, Death Stranding, RDR itd bo pewnie już by mi bokiem wyłaziło jeżdżenie od punktu A do B i zabijanie wrogów po drodze, więc będę mógł się skupić na tym pięknym świecie, chłonięciu klimatu, krajobrazów i muzyki <3
-
Nie wiem o co Wam chodzi z tymi dialogami. Też nienawidzę przegadanych gier i dlatego chociażby nie podszedł mi inny mesjasz, czyli Yakuza 0. W Personie jednak większość dialogów w cutscenkach jest ok, bardzo często są zabawne albo dowiadujemy się czegoś nowego o jakiejś postaci. Jeżeli chodzi o pozostałe dialogi, szczególnie te tekstowe to kumam, że mogą męczyć, ale ma to swój klimat i czuje się, że po prostu gadamy z grupą znajomych. Ogólnie nie chce się rozpisywać, bo mam jakieś 35h na liczniku i na ocenę przyjdzie czas, ale na początku byłem negatywnie zaskoczony, a z każdą kolejną godziną zako(pipi)e się w tej grze coraz bardziej.
-
Same. Ale nie jestem jakoś specjalnie zaskoczony. Będę, jak chociaż raz dostanę numer do skrzynki w dniu premiery :v
-
Z Psycho Pass mam miłe wspomnienia, ale wczoraj odpaliłem pierwszy odcinek trzeciej części na Prime i jezu, jaki tam jest (pipi)nik. Pod koniec odcinka już nie wiedziałem kto jest kim, tyle tych postaci wrzucili. Fabuła też jakoś mnie nie porwała. Ogólnie już dawno nie trafiłem jakiegoś dobrego animca, same średniaki
-
Ostatnio oglądałem u ziomka te gierke, wytłumaczenie mi większości mechanik zajęło jakieś pół godziny XD Od razu zachciało mi się w to zagrać. Wiem, że pewnie szybko bym to pyerdolnął bo to nie szpil na moją cierpliwość, ale jestem pełen podziwu dla developerów, bo od strony mechaniki i spięcia tego wszystkiego do kupy to takie małe arcydzieło. No i dzięki stylistyce jest to jedyny soulslike z jakim chętnie bym się zmierzył (no dobra, mrok w Bloodborne też robi robote).
-
Chyba jednak nie mam na to ani czasu ani ochoty
-
Znalezienie kogoś z otwartą bramką graniczy z cudem, a umawiać się kimś specjalnie po to mi się raczej nie chce. Jak ostatnio udało mi się wbić na czyjąś wyspę to sprawdziłem cenę skupu i było około 50 bellsów :v
-
Nie kumam troche tego handlu rzepami. Raz udało mi się kupić po ponad 90, przez cały tydzień łaziłem i sprzedaż była za dużo mniejsze kwoty. Minął tydzień i rzepy skisły wpizdu ;( Czy chodzi o to, żeby cały tydzień po kilka razy dziennie pytać o cene i może trafi się korzystna? @Dave Czezky no a co, palmy tylko na plaży. pełen realizm