Mam jeszcze jedno spostrzeżenie co do IV. Fabuła w tej grze jest dla mnie taka jakaś życiowa, chyba najbardziej ze wszystkich, trójwymiarowych części GTA (w innne nie grałem).
Wiem, że większość misji to pojedź tam, zrób to, pojedź siam i zabij tego gościa, nie przeszkadza mi to jednak. Jak chyba nigdy dotąd czuję się jakoś... hmm, związany z Niko. Zwyczajny koleżka, to znaczy zwyczajny wśród niezwyczajnych co to i przywalić z baśki potrafi, i pójsć na show z kolegą jak i na kurczaka z laską. Po pijaku ciężko mu chodzić, ale jak żadna taryfa nie nadjeżdża to kuzyna osobiście odwiezie! A jak lepiej postawiony człowiek zleci zabicie kogoś - no cóż, każdemu kasy brakuje. Jakoś wyjątkowo "czuję" fabułę w tej grze i jestem z niej bardzo zadowolony.
Być może mój zachwyt spowodowany jest tym, że to pierwsza moja własna gra w HD, na mojej własnej konsoli HD i takim też telewizorze.