Zrobiłem wszystkie znaczniki w Białym Sadzie, pojeździłem sobie po Velen. Magia Panowie, po prostu MAGIA! Leżą Gearsy 5, których nawet nie odpaliłem, leży Luigi, którego nawet nie odpaliłem, a ja gram w kilkuletnią grę, która w dodatku już raz skończyłem. I siedzę teraz w robocie jak na szpilkach z myślą kiedy będę mógł odpalić Wiedźmina. Ta gra jest idealnie handheldowa, genialnie się gra na małym ekranie w dowolnym miejscu.
I co dalej? GTA V? Kupuję w dniu premiery za 200. Chętnie bym przytulił Residenty 2 i 7, bardziej niż chętnie kompletną trylogię Mass Effect. Ucieszyłbym się z MGS V. Kocham tę konsolkę, gdyby nie Switch chyba na konsoli wcale bym nie grał. Do stacjonarki muszę mieć kilka godzin bez zawracania dupy, ciszy, spokoju. A przede wszystkim muszę mieć nastrój. A Switch? Idę z żoną na zakupy? Kochanie, poczekam na Ciebie w aucie, będziesz mogła spokojnie pochodzić po sklepach. I nie spiesz się, masz tyle czasu ile Ci trzeba