Wczoraj skończyłem fabułę! To moja pierwsza gra autorstwa Kojimy. Licznik stanął na 59 godzinach, które zleciały nie wiedzieć kiedy (momentami zastanawiałem się czy zegar nie zawyża!), nie piszę że skończyłem grę, bo wynik pewnie by trzeba podwoić. Podczas rozrywki skupiłem się głównie na fabule, wykonałem tylko 21 zleceń standardowych, głównie ze względu na czas i w obawie przed znużeniem ( co jednak nie miało miejsca). Nie odpuszczałem natomiast nic związanego z historią, wszystkie wiadomości i notatki, czytałem na bieżąco.
Wcześniej nie czytałem za dużo o grze, nie oglądałem trailerów (tylko jakiś migawki), żeby nie psuć sobie za bardzo zabawy, ale przez to obawiałem się czy na pewno przypadnie mi do gustu, nie odepchnie przesadnym skomplikowaniem i mnogością opcji, na tyle że zdecydowałem się kupić używkę czego bardzo teraz żałuję ;).
Gra jest bardzo rozbudowana: lajki, statystyki, masę funkcji, wyposażenia, możliwości, fajne jest to że gdy ktoś chce na to poświęcić czas to może to wszystko odkrywać i sprawi mu to pewnie mnóstwo frajdy, natomiast można to wszystko zostawić za sobą skupić się historii i rozgrywce nie tracąc zbyt wiele a i tak czerpiąc masę przyjemności!
Niesamowite było poznawanie całego tego świata, pierwsze kontakty z BT i mini bossami przerażające, później gdy już wiadomo było co i jak te spotkania były tylko formalnością, ale wtedy to rozpędzająca się fabułą brała wszystko na swoje barki. Postacie, grafika, krajobrazy, mechaniki, MUZYKA, filmowość, na początku niesamowicie skomplikowana i z pozoru bezsensowna historia finalnie spina wszystko w jedną całość! Dla mnie gra kompletna! Coś wspaniałego!
Kilka spostrzeżeń w spoilerze.
Druga spoilerowa kwestia to interpretacja zakończenia: