Wczoraj skończyłem fabułę. Gracz ze mnie casualowy, więc przechodziłem w trybie normal. Pod koniec momentami było trochę łatwo, ale dalej się dobrze bawiłem, bez zbędnych nerwów ;). Szkoda że nie ma licznika czasu, ale grałem od końca grudnia, średnio 0,5-1 gdziny dziennie.
Gra nie bez wad, ale te które były już wcześniej przytaczane, w żaden sposób nie psuły zabawy.
Świat wciągnął mnie od początku, fajne postacie historia niezbyt skomplikowana ale ciekawa, piękne widoki dla których często się zatrzymywałem i ani razu nie skorzystałem z szybkiej podróży. Dla mnie ideał!
Polski dubbing wyłączyłem po pierwszej misji. Zupełnie mi nie podszedł, do tego tłumaczenie zawiera moim zdaniem za dużo przekleństw, momentami niepotrzebnych i wciśniętych na siłę, w porównaniu do wersji oryginalnej.
Dużo zabawy już mi nie pozostało, wszystkie misje, obozy, czy nero robiłem na bieżąco, na tyle że prawie wszystkie pucharki wpadły przed zakończeniem fabuły. Zostało mi tylko ze 3 pkt umiejętności i w dwóch obozach dobić do 3 lvl, a wpadnie mi moja pierwsza platyna ;).
Jest jeszcze podobno jakieś ukryte zakończenie, ale na to pewnie wpadnę w międzyczasie!