Artur_K
Użytkownicy-
Postów
347 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Artur_K
-
Potwierdzona cena na pudełka - 249zł https://www.euro.com.pl/gry-playstation-4/rockstar-games-grand-theft-auto-the-trilogy-the-definitive-edition-ps4-ps5.bhtml
-
-
Całą trylogię ogrywałem będąc jeszcze w ogólniaku na PC jak tylko wychodziły, no SA kilka miesięcy później bo musiałem nazbierać na nową kartę graficzną, żeby gra wogóle ruszyła na najniższych detalach, ale komu to przeszkadzało :). Takie były czasy, że płytki wszystkich trzech części wypalałem sobie sam , więc teraz z przyjemnością odwdzięczę się Rockstarowi za te setki godzin spędzonych w GTA i kupię pudełko, bo zapowiada się na fajny i biorąc pod uwagę zmiany oby całkiem grywalny powrót. Szczególnie liczę na VC, klimat tamtych lat, muzyka, rewelacyjne samochody. Ehh
-
Ja właśnie zacząłem pierwsze podejście. Od czasu premiery jakoś nie było okazji, poza tym po dwóch podejściach odbiłem się od pierwszej części pomimo tego, że dotarłem już do Meksyku ;). Sam już nie pamiętam z jakiego powodu grę odstawiłem. Teraz wjechałem do drugiego rozdziału, więc grę dopiero poznaję. Czasu na granie za dużo nie mam, max 1-1,5h i to nie codziennie, więc przede mną kilka miesięcy na dzikim zachodzie
-
Dubbing nie jest zły, Żebrowski momentami lepszy niż Keanu. Mi jednak zupełnie nie podszedł głos męskiego V w naszym języku, ale to jeszcze jakoś można przełknąć. Dla mnie polski dub odpada z dwóch względów, po pierwsze Keanu Reeves mówiący nie swoim głosem (co innego fikcyjni bohaterowie) a druga kwestia to misje w Paciifice. Na prawdę, jeżeli ktoś gra "po Polsku" to gorąco polecam przełączyć się na ang podczas misji "Witaj w Pacifice". Niestety polski dubbing zupełnie nie oddaje klimatu tamtego miejsca i tych postaci z ich specyficznym akcentem itd.
-
Ja mam z Horizon problem. Sam świat rewelacja, uwielbiam wszelkiej maści postapo, a ten jest w swojej kreacji wyjątkowy. Bardzo ciekawi mnie dlaczego akurat tak się losy świata potoczyły i to mnie ciągnie do gry najbardziej. Sam gra natomiast, zatrzymałem się zaraz na początku po wyjściu za "mur", po walkach z dwoma pierwszymi większymi maszynami. Walka była dla mnie strasznie chaotyczna i po jej zakończeniu, jakoś nie ciągnęło mnie dalej, potem wpadła inna gra i Horizon trafił na półkę. Był to sam początek, więc pewnie zbyt szybko zrezygnowałem, ale tak jakoś wyszło. Teraz miałem do niej wrócić, ale syn dostał na komunie Switcha i kupiliśmy Zeldę, w którą wsiąkłem chyba na długo, więc H:ZD musi jeszcze poczekać.
-
To aż dziwne jak ta gra jest nierówna. Sam mam dokładnie takie same odczucia. Ograłem na slimce i nie żałuję ani minuty, a grałem ponad 100 godzin (mój rekord jeśli chodzi o gry), z czego pierwsze zakończenie zobaczyłem około 85 godziny. Na prawdę warto dać grze szanse, zresztą już o tym pisałem, ale trzeba podejść do gry z czystą głową i nie doszukiwać się wad na siłę, wtedy się odwdzięczy. No a za te pieniądze co teraz to już nie ma na co czekać.
-
Jak fajnie, ze gry dają nam tyle możliwości rozgrywki. Ja ostatnio skończyłem oglądać na Netflixie serial Rain i zachciało mi się zagrać w jakieś "post apo", więc wybrałem TLOU i jadę sobie na normalu, żeby chłonąć świat i historię (dla mnie tryby grounded to tylko za karę , rozumiem tych co tak grają, ale to zupełnie nie dla mnie.) Btw. Scenarzyści tego serialu chyba mocno inspirowali się historią Ellie.
-
Dokładnie, właśnie podczas swobodnej jazdy jest to chyba najbardziej uciażliwe.
-
To nie wczytywanie, tylko auto save. Wtedy sie przycina. Wkurza, ale idzie przywyknąć
-
Wg mnie, nie ma co czekać. Czego redzi by nie poprawili i ile łatek nie wypuścili, zawsze ktoś się do czegoś przyczepi. Za te pieniądze co gra jest warta teraz, po prostu warto zaryzykować i zagrać. Strata nie duża, a szansa, że jednak dobrze spędzie się czas przy konsoli wysoka. Wiadomo, że jak ktoś będzie grał i na siłę doszukiwał się błędów to żadnej przyjemności z tego nie będzie. Jednak warto podejść z czystą głową, na luzie, dać się ponieść historii i zatopić się w Night City, gra się wtedy odwdzięczy.
-
Może chodzi o tego questa z automatem Brendonem? Bo to ostatni quest który mi został.
-
Moja przygoda z Cyberpunkiem dobiegła końca. Licznik stanął na 110 godzinach (plus kilka godzin z alternatywnych zakończeń). Nie zaliczyłem tylko części niebieskich znaczników. Trofea wpadły za Westbrook, Pacifice i Badlandy. Mapę wyczyściłem ze wszystkich znaków zapytania, wszystkich misji pobocznych (też tych ukrytych), itp. Na wszystkie auta kasy brakło, pewnie musiałbym wyczyścić mapę do zera, ale nie kupiłem tylko czterech które i tak miałem z fabuły. Ostatnim zadaniem wbiłem 50lvl postaci. Od konsoli odchodziłem wczoraj z uczuciem niedosytu, ale wiem też, że gdybym zaczął teraz zaliczać pozostałe misje ncpd, to szybko odpadło by mnie znużenie, a do gry jeszcze wrócę za jakiś czas, gdy wyjdą dodatki. Poza tym zostały mi jeszcze do rozegrania dwa prologi (korpem i punkiem), to też celowo zostawiam na kiedyś. Jak już kilka razy pisałem, że przez te wszystkie godziny praktycznie nie miałem problemów ze stabilnością gry, dosłownie 3 niebieskie ekrany. Natomiast, jeżeli chodzi o wydajność to na ps4 slim szału nie było, doczytywanie tekstur, refleksy, znaczące spadki płynności (głównie podczas jazdy samochodem po centrum), itp. tu było kiepsko, ale nie na tyle żeby odbierało przyjemność z gry. Było też masę innych drobiazgów do których można by się przyczepić, na wiele musiałem przymykać oko. Jednak pomimo wszystko gra wgniotła mnie w fotel. Projekt i ogrom całego świata, fabuła, misje poboczne i nawet zwykłe kontrakty, postacie te główne i mniej istotne, muzyka, pojazdy, mnogość możliwości podczas misji, widać że wszystko to było świetnie przemyślane (szkoda, że zabrakło czasu żeby całość doszlifować). Obiektywnie pewnie oceniłbym grę na 7-8/10, ale biorąc pod uwagę ile dała mi dobrej zabawy, to śmiało dam jej 9 !
-
No faktycznie 5 zeta więcej i dwie dodatkowe gry, niezła promocja . Dzięki ! Nie wiem czemu nie rzuciła mi się w oczy. Ostatnio miałem ochotę na jakiegoś NFS a i ten Uravel wygląda super i młodemu na pewno podejdzie.
-
Przeglądałem ofertę ps store i zaciekawił mnie Plant vs Zombies Garden Warfare 2, jest za kilkanaście zł. Czy warto kupić ją do grania offline? Gra solo, albo w co-opie, coś żeby z synem się razem pobawić i postrzelać.
-
Prawdę powiedziawszy, to jeszcze sporo przede mną. Gram powoli, nie korzystam z szybkiej podróży, podczas dialogów wysłuchiwałem wszystkie dostępne opcje, czytam wiadomości od fixerów, drzazgi też staram się przeglądać, przynajmniej pobieżnie, przeszukuję większość pomieszczeń i zbieram ciekawe fanty z pokonanych a później sprzedaję, żeby mieć na samochody, itp. Na tą chwilę, przy 100 godzinach (nie licząc pozostałych zakończeń), wyczyszczone mam tylko Badlandy, za to wpadło trofeum. Jest to jedyna część mapy którą celowo zaliczyłem na 100%. W pozostałych dzielnicach mam jeszcze od groma kronik policyjnych, które robię tylko przy okazji, zostało mi jeszcze trochę kontraktów, 3 cyberpsycholi, ostatnia walka na pięści i pewnie jeszcze jakieś poboczne, ale raczej coś mniejszego. Gram Nomadem, na początku rozwijałem broń krótką i karabiny, później poszedłem w hakowanie i te dwa drzewka mam bardzo mocno rozbudowane, reszty praktycznie nie ruszałem. Przez te 100 godzin miałem 3 bluescreeeny, raz wywaliło mnie pod mapę, raz też musiałem przeładować zapis bo podczas misji dla Dakoty za szybko wysiadłem z samochodu i nie dało się już wrócić (w 1.2 to poprawili). Najbardziej dokuczały spadki płynności podczas jazdy autem w centrum i paskudna kasza w refleksach, obie te kwestie uległy poprawie po patchu 1.2, za to mam wrażenie że po łatce dźwięk się trochę rozjeżdża przy jakiś przypadkowych akcjach. Jak na PS4 Slim i tak nie jest źle. Platyny wbijać nie zamierzam, choć nie ukrywam, że listę pucharków sprawdziłem, ale przy moim aktualnym buildzie nie jestem w stanie zrobić każdego, a uganiać się na siłę za niebieskimi ikonkami, nie zamierzam.
-
Niesamowite jest to, jak różnie ta gra odbierana jest przez graczy. Ja też dostałem cyberpunka na święta i w nic innego nie gram! Wszystkie zakończenia zaliczone gdzieś około 85 godziny gry, teraz na liczniku pękło już 100h a ja cały czas gram i jeszcze trochę dobrej zabawy przede mną. Gra ma pełno wad, dziur i niedoróbek ale pomimo że gram na ps4 slim nie żałuję ani jednej minuty spędzonej przed tv. To jest coś przedziwnego, ale jeżeli tej grze da się szanse, przymknie oko na niektóre sprawy to odwdzięcza się na prawde rewelacyjną zabawą. Wiem, że nie tak to powinno wyglądać, ale skoro można się dobrze bawić, to na co czekać?
-
Bardzo fajnie napisane, mógłbym podpisać się obiema rękami. Napisz jeszcze na czym grę ogrywałeś. Ja mam chyba 74 godziny, lvl trochę wyższy, a przede mną jeszcze cały akt 3 i wizyta w Embers. Gra niesamowicie wciąga! Najbardziej brakuje mi płynności działania na bazowej konsoli. Z drugim przejściem poczekam jak kiedyś przesiądę się na ps5.
-
Ja gram na ps4 slim, na liczniku ponad 70 godzin. Pomimo niedociągnięć bawię się rewelacyjnie i nie śpieszy mi się do zakończenia. Gra pewnie nie każdemu podejdzie, ale za tą cenę myślę, że warto zaryzykować i przekonać się samemu.
-
Ja mam takie szybkie dwie kwestie. Te trzy kafelki z procentowym postępem, w menu. Pierwszy, wiadomo postęp fabuły (przynajmniej tak mi wychodzi), ale te dwa kolejne? Odnoszą się do Johnnego i do bioczipu, ale za cholerę nie mogę dojść jakie ma to powiązanie z wątkami. Jakieś pomysły? Druga kwestia, to spowolnienie czasu. Wszczepiłem u Victora Kerenznikova i w momencie uniku czy wślizgu czas zwalnia, ok. Ale czy są jeszcze jakieś inne możliwości, żeby ten efekt osiągnąć (wszczepy, perki)?
-
Podpowiedzcie. Powoli chyba fabuła zbliża się do końca, nie mam pojęcia ile misji faktycznie zostało, bo nie zaglądam w żadne poradniki żeby nie psuć sobie zabawy. Z tego co wyczytałem dostępnych jest kilka zakończeń. Czy gra w jakiś sposób da mi znać, że zbliżam się do momenty wyboru? Czy muszę zrobić specjalnego save'a albo coś w tym stylu, żeby poznać pozostałe zakończenia? Czy zakończenia są różne w zależności od tego kim gramy (gram teraz Nomadą)? Poproszę o jakąś delikatną i bezspoilerową podpowiedź. No chyba, że nie ma się czym przejmować i grać dalej bo wszystko wyjdzie samo?
-
Ostatniego posta pisałem po 10 godzinach. Dziś mam ich już 36 i jestem w 3 akcie. Gram na ps4 slim, od dobrych 25 godzin nie miałem żadnego crasha, żadnego buga przez którego musiałbym cofać wczytywać misję od nowa. Na początku miałem dwa niebieskie ekrany i zjazd autem pod mapę i to tyle. Może to też dlatego że gram raczej krótkie sesje do 1 godziny. Płynność gry nie jest rewelacyjna na bazowej konsoli, ale głównie odczuwalne jest to podczas eksploracji miasta, na straganach, ogólnie tam gdzie dużo dzieje się na ekranie itp., oraz podczas jazdy samochodem (nad tym najbardziej ubolewam). Choć mam wrażenie, że po kolejnych patchach uległo to poprawie, a przynajmniej na tym etapie tak nie przeszkadza. To samo z doczytywaniem tekstur, też widać poprawę. Najbardziej widoczne jest to przy zmianie broni. Denerwuje przycinające się radio i zmiana kamery w samochodzie. Czasami dziwne ruchy postaci podczas rozmów, sporo innych drobiazgów. Jakość tekstur też pozostawia do życzenia (głównie odbicia światła czy falujące włosy które pewnie na mocnym sprzęcie wyglądają rewelacyjnie). Dużo drobiazgów które kłują w oczy, ale nie przeszkadzają bezpośrednio w grze. Na siłę wyszukując błędy będzie tego dużo więcej, ale wg mnie nie wpływają bezpośrednio na rozgrywkę. Nawet pomimo tego gra się rewelacyjnie. Projekt miasta przytłacza, metropolia jest ogromna, wielopoziomowa, te wszystkie stragany, uliczki, sklepy... Szczegółowość we wnętrzach, to naprawdę robi wrażenie. Muzyka jest świetna, w radiu może nie każdy utwór wpada w ucho, ale już to co gra w tle podczas misji, czy w różnych lokacjach pasuje rewelacyjnie i mocno buduje klimat. Jako fan motoryzacji, muszę przyznać że obłędne są samochody, bardzo szczegółowe (np. rozgrzewająca się do czerwoności turbina i wydech pod maską naszej nomadzkiej Galeny), niesamowicie zróżnicowane. Brakuje trochę możliwości modyfikacji, ale patrząc na to jak poprzerabiane są modele w grze (porównując np. wersje cywilne do nomadzkich) to może i lepiej. Dźwięk silników, wygląd, animacje podczas wsiadania, dla mnie top ze wszystkiego w co grałem. Fizyka jazdy też jest bardzo przyjemna. Natomiast motory dla mnie odpadają, dziwnie się zachowują, ale nigdy jednośladów nie lubiałem, a po Days Gone już chyba w żadnej grze jazda motorem nie sprawi mi przyjemności. W jeździe najbardziej chyba denerwuje brak skalowanej mapy, więc przy większych prędkościach nie bardzo wiadomo kiedy trzeba będzie skręcać. Postacie, dialogi, czy to z misji głównych czy pobocznych są bardzo ciekawe i świetnie napisane. Z przyjemnością przesłuchuję wszystkie dostępne opcje dialogowe. Sama historia ciekawa, choć ocenię ją już po zakończeniu bo na tym etapie wątki się rozwijają i myślę że trzeba poznać ją do końca. Poboczne wątki trzymają poziom głównej linii fabularnej na tyle, że ogrywam je na zmianę bo jedne i drugie wciągają swoją historią. Przez cały czas jest co robić, a misje poboczne na tyle ciekawie przeplatają się z główną linią fabularną, że równie dobrze można by tego nie rozdzielać. No i klimat, świat wciąga i nie chce wypuścić! Lokacje są świetnie przemyślane, daje nam to pełną dowolność w prowadzeniu misji. Na początku wybierałem raczej rozwiązania siłowe, teraz coraz częściej bawię się w stealth. Przed cp2077 ograłem MGSV, więc do skradania musiałem się przyzwyczaić. Co do dubbingu, to we wszystkie gry z reguły gram po angielsku z napisami. Po wywiadzie z Żebrowskim, pomyślałem że dam im szansę i zagram po Polsku. Pograłem kilkanaście godzin, no i muszę powiedzieć, że jest naprawdę dobrze, poza jednym. Męski głos V, ten słychać najczęściej i nasz rodzimy mi zupełnie nie siadł. Dlatego wróciłem do angielskiego i to chyba w samą porę, bo na pierwszą wizytę w Pacifice u Voodoo Boys. Gdybym zagrał tę misję po "naszemu" to cały klimat chyba by wyparował! Wiem, że kupując grę powinna być ona skończona na 100% i takie łatanie od początku w nieskończoność nie jest dobre dla branży. Jednak ta gra już wyszła, nie cofnie się tego, a moim zdaniem nawet w takiej formie broni się bardzo dobrze i nie żałuję ani jednej złotówki (a wydałem ich 229 ). Myślę, że zamiast trzymać się zasady "Żeby te plusy nie przysłoniły nam minusów" i wyszukiwać wszystkie najmniejsze wpadki, lepiej po prostu zacząć się dobrze bawić. Na koniec dodam tylko, że omijają mnie błędy bezpośrednio wpływające na rozgrywkę, pewnie są gracze którzy nie mają tyle szczęścia, ich opinia wtedy pewnie będzie inna.
-
Z wybuchowych zabawek najlepszy jest granat, bo można go kupić. Nie trzeba szukać śmieci. Robiąc fabułę i poboczne jeszcze jakoś to zbieranie szło przy okazji, ale później gdy likwidowałem hordy żeby obozy wymaksować to już materiałów do craftingu brakowało i łatwiej oraz szybciej było kupić granaty.
-
Poniżej całkiem ciekawy wywiad z Żebrowskim. Na razie gram z oryginalnym dźwiękiem, jednak chyba na próbę przełączę na Polski. Choć nie ukrywam, że angielski męski głos V bardzo mi pasuje, zaś Keanu po kilku pierwszych kwestiach nie zrobił super wrażenia a głównie ze względu na niego od początku gram po angielsku. Jakie są wasze wrażenia, ktoś gra po "naszemu"?
-
Faktycznie, przejrzałem posty wstecz. Nie spodziewałem się, aż takiego efektu. Choć z tego co poczytałem, problem występuję w różnym nasileniu i na różnych platformach. Na PC, można ten efekt złagodzić poprzez ustawienia "Screen Space Reflections Quality", którego na konsoli nie ma. Ogólnie z jednej strony już trochę przywykłem, a poza tym zauważyłem że występuję to z różną częstotliwością. Aktualnie gram z włączonym ziarnem i o dziwo mam wrażenie, że jest lepiej. Jestem po 9 godzinach gry. Właśnie pierwszy raz obudziłem się, w mieszkaniu ze "Srebrnorękim" u boku ;). Akcja w Konpeki Plaza była świetna, a to co działo się dalej rewelacyjne. Trochę szkoda, że wiedziałem po trailerach , ale dalej już były same zaskoczenia! Oby tak dalej. Po tych 9 godzinach, jak do tej pory jeden "niebieski ekran" i raz spadłem pod mapę. Resztą w normie jak na ps4 slim.