Inne podejście mamy do tego. Ja nie chodzę do Lidla którego mam wg GMaps niecałe 300 metrów od siebie, bo mam Dino bezpośrednio przy parkingu mojego bloku. A ile sytuacji miałem że tuż przed zamknięciem wpadam po jakiś szit.
Także, bez auta jak bez ręki w Twojej sytuacji. Biznes się mega pcha jak najbliżej ludzi, ostatnio u mnie starą budę w której przez dekady wiatr gwizdał babka odremontowała i mamy punkt fryzjerski. W porównaniu do tego co było 10 lat temu, to aż się za głowe można złapać. W drodze do pracy mijam 9 spożywczych, 2 kioski, stacje benzynową i 3 kebsy, a mam 15 minut spacerkiem.
edit - a teraz dla równowagi trochę wad. Czynsz podnieśli o 150zł od nowego roku ( w dwa zeszłe lata o 100zł), na domiar złego można płacić tylko w kasie która jest czynna w pon,śr i pt od 9 do 13. Czyli gdybym mieszkał sam, to nie miałbym możliwości zapłaty. To samo z pocztą, urzędem miasta i cała masą innego publicznego gówna, na które płacę ponad 20K rocznie.