-
Postów
2 124 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ginn
-
Nic mi nie mów, po sektorach na złoto to ja byłem przekonany, że okrążenie będzie formalnością, ale po 1h odłożyłem kierownicę.
-
Mam nadzieję, że będę jednym z tych nielicznych, który będzie mógł rozwiać wątpliwości dla wahających się Na dzisiaj w nosie zrobiło mi się już pełno skrzepów, więc drożność spadła drastycznie. Mam dostać jakieś krople, które będą je rozpuszczać. Dzisiaj wypis, powrót do domu i jakaś solidna chamska pizza na podwójnym czosnkowym.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
ginn odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Swego czasu była tutaj ciekawa dyskusja na ten temat i wyszło z niej, że przy dużych nadpłatach skrócenie okresu jest bardziej atrakcyjne od zmniejszenia raty. W przypadku regularnych, comiesięcznych nadpłat (np. W wysokości raty miesięcznej) bardziej rozsądne wydaje się zmniejszanie raty. Wtedy różnica w odsetkach nie jest jakoś znacząca, a jednak z każdym miesiącem powiększasz swój budżet, co daje Ci większą elastyczność i komfort. -
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
ginn odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
W mBank przy przejściu na stałą stopę nie ma dodatkowej opłaty za nadpłatę/spłatę. Można nadpłacać częściowo i obniżać ratę. Wszystkie tricki dozwolone. -
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
ginn odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Potwierdzam i zarazem dziękuję, bo sam bym nie wpadł na to, że tak płynnie można przejść na stałą w mBank. Obecnie mam oprocentowanie zablokowane na 6,3% i regularnie co miesiąc nadpłacam drugie tyle na obniżenie raty. W ciągu 5 lat przy takim założeniu miesięczne zobowiązanie na hipotekę spadnie mi o 1/3. -
Świeża aktualizacja: Generalnie przez całe 2 dni napieprzała mnie czaszka, a na dzień miałem tylko 2 ketonale, więc trzeba było umiejętnie zarządzać. Pierwsza noc to przespanie maksymalnie dwóch godzin, bo co zasypiałem to zaraz budziłem się przez brak tlenu albo z pragnienia (zgrzewka wody na 3 dni to minimum). W drugą noc już było lepiej, bo zdążyłem się przyzwyczaić do życia bez nosa. Dzisiaj wyjęli mi tamponady z nosa. Szybkie pociągnięcie, okropny ból zmieszany z konsternacją (czy mózg został na swoim miejscu?) i gotowe. Kazano mi się położyć i wydmuchiwać nos co jakiś czas (umiarkowany ból). Dodatkowo zaczęło boleć mnie gardło, ale są to normalne objawy. W zasadzie to teraz tylko to odczuwam. Coś Wam powiem. W całym swoim życiu nie byłem tak zachwycony możliwością nabrania powietrza w nos. Nie wiem na ile moje odczucia są spaczone faktem, że przez dwa dni mój nos nie funkcjonował, ale na pewno czuję różnicę w drożności. Przed wizytą w szpitalu testowałem sobie 'moc' przedmuchu, więc na tą chwilę obiektywnie mogę ocenić, że różnica jest SPORA. Jeżeli tak mi już zostanie to będę bardzo kontent. Na razie staram się na chłodno do tego podchodzić, bo na właściwą ocenę przyjdzie czas. Muszę wziąć pod uwagę, że mogą pojawić się polipy albo chrząstka po czasie może wrócić do pierwotnej formy.
-
Co tam się odjenbało w tym 3 odcinku to ja nie mam pytań. Nadal nie mogę się pozbierać po końcówce...
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
ginn odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Ee, wolę pseudonim jaszczomb nad jaszczembie. -
Oj nakręcił Pan Panie @gekon o 20 biorę ketonal, zagłębiam się w szpitalne łóżko i lecę z tematem.
-
Ajajaj, ten serial to jest Pure Gold. Dwa pierwsze odcinki łyknięte i w obu przypadkach były ciary. Dzisiaj wlatuje trzeci
-
Poprawili. Wcześniej na torze w Katalonii walczyłem o złoto chyba ze 2h, po czym wjechał patch i siadło za drugim podejściem ze sporym zapasem.
-
Ja myślę, że z tym jedzeniem to nie przypadek i stał za tym jakiś marketing specialist, bo bufecik mają pryma sort i nawet ceny do przyjęcia.
-
Tutaj mam do czynienia ze szpitalem obok którego w zasadzie znajduje się jednostka wojskowa, więc takich zabiegów trzaskają w hurtowej ilości. Poszedłem z przekonaniem, że zrobią to dobrze, zwłaszcza że już trochę dobrego słyszałem o oddziale laryngologii. Kromki z masłem i ogórkiem? Przeżyję.
-
Spoko, poradziłem sobie. Wybrałem opcję "wypierdol do śmietnika" i zjedz płatki na mleku z zapasów, które zrobiłeś przed tym, bo przecież masz głowę na karku i nic Cię nie zaskoczy. Generalnie standard jest na prawdę okej, więc to co podają do jedzenia to jakaś totalna odklejka od wszelkich norm, do których Szpital stara się pretendować. Największy fun mam z zabawy łóżkiem, które jest regulowane w 8 punktach automatycznie
-
-
Jestem 3h po zabiegu - BYŁO STRASZNIE. Schody już się zaczęły, gdy odkryli, że moja chrząstka jest bardzo twarda i gruba. W pewnym momencie poszli po całości i młotek wjechał jako narzędzie zbrodni. Wszystko w znieczuleniu miejscowym, więc widziałem co się dzieje. Niby nic nie czułem, ale jak zobaczyłem ten młotek to zrobiło mi się słabo. Cały zabieg przedłużył się przez komplikacje o 20 minut. Nawet zapytali mnie, czy nie potrzebuję przerwy, ale wybąkałem tylko 'róbcie co macie robić, sprawdźcie dwa razy, ma być dobrze'. Pod koniec przestało działać znieczulenie, więc musiałem dostać kolejną dawkę (przypominam, że kłucie nosa w środku też nakurwia). Bardzo, ale to bardzo nieprzyjemne uczucie, gdy słyszysz jak ruszają Ci chrząstką w środku, jakby była z plasteliny. Pomijam przerażające dźwięki w postaci 'chrupania' kości. Jak wsadzili mi tamponady w nos, to tak zacisnąłem dłonie na fotelu, że chyba go uszkodziłem Ogólnie mam wysoką tolerancję na ból i wszystko zniosłem jak prawdziwy hetero alfa, ale bez bicia przyznam że było to jedno z moich najgorszych doświadczeń życiowych. Teraz już chyba z górki. Dwie doby z wyłączonym nosem, a na deser wyciąganie bandaży.
-
I jaka jakość obrazu. Mało jest seriali, które faktycznie mają natywną rozdzielczość 4k.
-
Zobaczymy, jak w moim przypadku będzie przebiegać gojenie. Dużo mi powie wizyta kontrolna po 7 dniach. Póki co muszę przykampić w Izbie Przyjęć bo kolejka w piździec...
-
Ból to tam uj. Ważne, żeby dobrze zrobili, bo za tydzień to ja już chcę biegać i robić fikoły
-
Jutro zabieg na przegrodę nosową i trzy dni hospitalizacji. Szkoda, że plejki nie mogę zabrać ze sobą
-
Uff...wszystkie tory z Europy zrobione na złoto Teraz została jeszcze część z Ameryki i wszystko z Azji (w tym 50 różnych wariacji Autostrady...). Za zrobienie wszystkich torów na złoto wpada jakaś dodatkowa nagroda? Słyszałem coś o 50 mln, ale nie jestem pewien.
-
Serwery działają, można śmigać.
-
Poprawka. Patch można już pobierać, ale serwery odpalają o 12.
-
Update 1.13 ruszył. U nas o 12 do pobrania. Skromny Patchnote: https://www.gran-turismo.com/gb/news/00_3585755.html
-
Z triathlonem jest tak, że jak wpadniesz to koniec - później to już tylko mnożenie wydatków i tłumaczenie sobie, że przecież to wszystko jest mi niezbędne Nie no, fajny sprzęt robi robotę, ale samo się nie zrobi. Co do pianki - na Twoim miejscu spróbowałbym z wypożyczeniem, bo jednak za taką średniej klasy to trzeba tysiaczka wyłożyć. Jeżeli masz bojkę to też super. Sztuczny zbiornik? Pięknie. Wyporność w piance praktycznie wyklucza możliwość utonięcia. Łapie Cię skurcz? Cyk na plecy i czekasz spokojnie aż przejdzie. W maju spokojnie może już atakować (pamiętam, że jak zaczynałem przygodę to już kwiecień pozwalał na wejście do wody) Generalnie to przy temperaturze wody 15 stopni po paru minutach robi Ci się ciepło, jednak samo wejście, odchylenie kołnierza, żeby pianka nabrała wody jest okropne. Poza tym też trzeba wziąć pod uwagę, że początki w piance są trudne. Mocno opina ciało, ogranicza ruch rąk i utrudnia oddychanie. Do tego dyskomfortu trzeba przywyknąć.