-
Postów
996 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Dalhi
-
Im dalej jestem w tej grze, tym więcej chce w nią grać. Jak zaczynałem to były sesje po 1,5-2 godziny, teraz młóce aż trzeba oczy zapałkami podpierać. Absurdalnie dobry tytuł.
-
W W4 będziesz miał symulację wścieklizny macicy. Czasem trzeba uważać o co się prosi xd
-
Przydałoby się jeszcze DLC ze stajnią gdzie można konie trzymać. Mam trochę ból zadka o posiadanie tylko jednego rumaka xd, no ale bękart Henryczek to jednak plebs o czym ciągle w grze przypominają xd.
-
To działa jak w pierwszej części, niezależnie od lokacji masz dostęp do rzeczy które tam zostawiasz. Im dalej jestem w grze tym trudniej się od niej oderwać. Dostałem się wczoraj do zamku, dość szybko udało się załatwić główne zadanie więc jeszcze trochę zwiedzałem i jestem pod wrażeniem jak pięknie wnętrza wyglądają. Przed premierę trochę dla jaj pisałem w co drugim poście że to GOTY 2025, ale bez pudła. Todd jak zobaczy jak Warhorse symuluje ten świat to się obsra ze wstydu, o ile go jeszcze ma po tylu latach w branży. Jak TES wyjdzie za te kilka lat to nie unikną porównań. U Bożeny jest zawsze dostępne wyro do spania i zapisu, chyba że można je stracić jak się pewne sprawy nie po jej myśli poprowadzi, ale to trzeba by było sprawdzić.
-
Jest skrzynia u kowala, w karczmie w Żelejowie i na początkowym etapie chyba tyle.
-
Na reddit znalazłem chyba to co Ciebie interesuje;
-
Apropo alchemii, wczoraj udało mi się zrobić sześć mocnych odwarów z nagietka za jednym warzeniem. Dwa podejścia i jestem ustawiony na trochę czasu.
-
Ja podgoniłem grę przez weekend, robię ostatnią misję dla młynarza, a poza tym jeszcze chyba tylko obozy bandytów i kłusowników zostały do załatwienia. Mam chyba 2,5k groszy, nic nie ukradzione, Henryczek Boży ubrany jak szlachcic i w porządnej zbroi. Jedynie broń, grosze i bizuterię zabieram pokonanym. Miecz dwuręczny wykuty własnymi rękoma i teraz bandyci mogą na mój widok uciekać, jak tego nie robią to biada im. Natomiast co mnie nieco dziwi uzbierała mi się całkiem pokaźna suma do odkupienia grzechów u wójta w Troskowicach. To już ponad 1,1k, co prawda miałem kilka bójek w karczmach, ale poza jedną misją dla Krejzla byłem wzorem cnót.
-
Właśnie byłem świadkiem ciekawej sceny, po drodze do młyna wpadłem na bandytów którzy atakowali kupca na ścieżce w lesie. Oczywiście pomogłem biedakowi, zabiłem jednego oprycha a drugi zaczął mnie błagać o litość. Tym razem darowałem mu życie, zabrałem tylko broń i zaczął uciekać. Wsiadam na konia i jadę dalej, mijam tego bandziora a ten utykając skomle o tym jakiej jatki był przed chwilą świadkiem. No ale myślę dostał za swoje to jadę dalej. Po chwili dojechałem do młyna, poszedłem umyć ryja bo oczywiście Henryk wygląda jakby skończył zmianę w ubojni, a nie wypada tak wyglądając rozmawiać o interesach z młynarzem Szukam po budynka Krejzla, ale gdzie mi krąży jego znacznik i nie mogę namierzyć. Wychodzę znowu na zewnątrz a tam on wraz z parobkami okłada pięściami tego bandytę którego chwilę wcześniej wypuściłem wolno. Przybiegł drogą do młyna, a wszyscy domownicy wraz z psami rzucili się na niego i go leją po pysku xd. Przegonili go kawałek za most, aż go zatłukli. Dopiero odpuścili jak padł martwy. Byłem w szoku.
-
Ja poczekam na jeszcze jedną dużą łatkę. Do przełomu marca/kwietnia powinni się uwinąć a na razie mam w co grać.
-
Ja dzisiaj półtora godziny szukałem obozu Wrzoda w lesie. W między czasie napadła mnie trzy razy zgraja bandytów której herszt udawał żebraka w łachach mnicha xd. Dwa razy dostałem od nich wpindol. No i byłem u młynarza, miałem nie kraść ale dla tej misji zrobiłem wyjątek. Okazuje się że z tego młynarza niezły... Krejzol.
-
Kontroler, za starym jestem na klęczenie przed monitorem z myszką. Generalnie wszystko jest płynniejsze i lepiej dopracowane w porównaniu do pierwszej części więc wybór pad/k+m raczej jest bez znaczenia i to kwestia co kto lubi. Choć jak mam się czegoś czepiać to wskażę domyślne klawisze przy jeździe konno na kontrolerze których nie można zmienić. Nie bardzo widzę czym zmiana klawiszy sterowania koniem względem jedynki jest podyktowana. Mam trochę ból zadka o przyspieszanie konia które odbywa się wciśnięciem gałki, a ze koń często mi wytraca szybkość to muszę tego sporo używać.
-
Właśnie zakończyłem watek u cyganów, myślałem że będą mnie tam lepiej traktować. Łaźnie nieczynne, z garka jeść nie wolno jeszcze stara baba nastraszyła mnie że kuśka mi przestanie stawać jak użyję jej kości do gry. No ale Kocur to porządny chłopina i w końcu mnie mistrzowskiego ciosu nauczył.
-
Przed oddaniem strzału w konkursie proponuję dobrze się rozejrzeć na jakiej pozycji stoisz. W jedynce zdaje się zawsze ustawiało gracza po lewej, tu nie jest to oczywiste i można w nieswoją tarczę walić xd
-
Ja używam tylko moda na zbieranie ziół z pierwszej osoby, resztę gry biorę na klatę. Do tej pory po około dwudziestu godzinach miałem jeden crash do pulpitu i poza nic co by mnie zmusiło do wczytania zapisu. Jest trochę graficznych glitchy, raz jak głaskałem psa to mnie krzaki wystrzeliły ze dwa metry do góry xd. No ale nie jestem chyba tak daleko w grze jak Wy. No i nadal nie odblokowałem ciosów mistrzowskich, raz byłem u Kocura ale mnie sprał a później się zająłem problemami reszty cyganów. Dzisiaj mam więcej czasu więc dopisuje do listy do zrobienia.
-
Miałem robić inne zadania, ale wpadłem do karczmy, łaźni i jak nie kości to walki na pięści a na koniec poszedłem w las na poszukiwania fantów. Znalazłem jakąś zepsutą siekierę z opowieści dziwnej treści, podobno można ją naprawić przy kowadle, no zobaczymy. Dzisiaj wieczorkiem jeszcze spróbuję znaleźć pierwszy element zbroi Bruncwika, trochę się wczytałem w treść i chyba wiem gdzie rozpocząć.
-
Po Henryczku Bożym sprawdzę.
-
-
Ja to bardziej kojarzyłem z filmów, tam Indi spotkał się z Marion w jej barze, zresztą chyba nawet wspomina w grze na początku lokacji że już tu był. No ale może są i jakieś odniesienia do Uncharted których nie wyłapałem, a to bardzo możliwe. PS Chociaż może jak się zastanowiłem chwilę to chyba w dwójce była sekwencja z rozbitym pociągiem wiszącym na skałach? To chyba nawet otwarcie gry było. Rozbity pociąg, tu statek może i to miałeś na myśli.
-
Jeżeli handlarz jest hatfu niemcem to coś wtrąca, poza tym nie zauważyłem.
-
Faktycznie handlarze mają mało kasy i chyba wolniej upłynniają sprzedany im towar. Trudniej sobie zepsuć grę zbierając za dużo i za szybko. Przy pierwszym podejściu gram porządnym Henryczkiem Bożym, nie kradnę, pokonanym wrogom zabieram jedynie broń, strzały i kasę oraz jak mają klucze i mapy. Na brak groszy nie narzekam bo nie płacę za występki a ze skrzyń rabusiom można niezłe fanty zbierać. Ktoś się bawił kowalstwem nieco więcej? Da się dobrego i zyskownego ukuć? Póki co widziałem jedynie dość podstawowe schematy.
-
Ja dalej się włóczę z buta, ciągle jest coś ciekawego a i o Henryczka trzeba zadbać. Plus jest taki, że nazbierałem trochę fantów, zrobiłem sobie miecz, trochę w alchemię się pobawiłem. Mam kilkanaście godzin, chyba 12 czy 13. Dzisiaj rano pierwszy raz gra się wysypała jak odchodziłem od stanowiska alchemicznego. Wczoraj chyba z siedem razy podchodziłem do bandy pięciu zbójów, miałem problem żeby ich pojedynczo odciągnąć a dwóch było całkiem nieźle opancerzonych. Koniec końców było warto, mieli niezłe fanty w skrzyni.
-
Dopiero dzisiaj odkryłem że do odebrania miałem całkiem schludne ubrania łowczego, to chyba bonus za wcześniejszy zakup gry. A ja tyle czasu w łachach chodziłem. To zadanie z odnalezieniem zbroi Bruncwika to będzie ciężka sprawa, nie bardzo wiem gdzie szukać, ale może kiedyś przypadkiem natrafię. Muszę lepiej okolicę poznać.
-
Łuki mają wymagania siły, zręczności jeżeli Henryczek nie daje rady naciągnąć cięciwy to znaczy że za miekki siurek z niego jeszcze. Musisz mu znaleźć nieco słabszy łuk, albo poczekać aż osiągniesz wyższy poziom.
-
Ten podstawowy zestaw kości jest i był w pierwszej części zawsze dostępny przy stole. Można była podmieniać je przed grą na swoje zebrane. Doszły jeszcze odznaki, ale przyznam że nie grałem z nimi jeszcze, Henryczek gołodupiec miał do wyboru kawał zakup mięcha albo grę w kości, no i niestety rozrywka na razie przegrywała. Zauważyłem że te odznaki często w gniazdach się trafiają, więc ochoczo rzuca w nie kamieniami. Wczoraj trochę nazbierałem groszy i sytuacja jest lepsza więc może dziś sprawdzę lokalnych graczy w kości.