Pograłem 3h na razie, więc w sumie nic nie widziałem. Oczywiście ponownie dziwię się sobie, że wcześniej nie wziąłem. To samo swego czasu zrobiłem z Wiedzminem 3. No, ale ja tak mam jak się uprę to zamiast sprawdzić i się przekonać to czekam nie wiem po co. Dlatego trochę próbuje zmienić podejście i już takiego Elden Ringa brałem drugiego dnia od premiery. I była mega. Widać z czego bardzo mocno czerpali i strasznie mocno mi Zelda przypomina Elden Ring. I tu jest ten myk w Zeldzie, że ciężko się oderwać i chce się eksplorowac, bo nie ma parcia fabularnego, a zwykle za fabuła się goni i omija dużo rzeczy w grach. Napisaliście, żeby grać po swojemu i tak w sumie robię i teraz już się domyślam skąd ta podnieta ta gra byla/jest. Nie mam problemu z niszczejącą bronią, bo jest tego od zatrzęsienia. Przez 3h wydaje mi się, że 80% spędziłem na walce a i tak mam chyba z 10 broni łuki i czary mary po tych 4 świątyniach początkowych. Te gotowanie to też dobre zianie. Wiem już co to ten korok. Także chyba będzie długo i grubo z tą grą mam nadzieję. Nawet chyba, żałuję że nie mam zwykłego switcha żeby do tv podpiąć. No, ale trudno.