Treść opublikowana przez Paolo1986
-
Platinum Club
#24Avatar: Frontiers of Pandora Finally, pierwszy calak w nowym roku Całkiem przyjemna przygoda w świecie, który znamy z filmów Jamesa Camerona. Piękny i kolorowy, zachęcający do eksploracji i podziwiania widoków. Graficznie to jeden z najładniejszych tytułów na obecną generację konsol. Wcielamy się tutaj w przedstawiciela jednego z klanów Na'vi, czyli "niebieskich" rdzennych mieszkańców Pandory. Łatwo się zorientować, że to gra od Ubisoftu. Mamy więc choćby typowo farkrajowe odbijanie posterunków ludzkich wrogów czy też znaczniki i szukanie znajdziek jak w Assassinach. Te ostatnie jednak, w przeciwieństwie do takiej Valhalli, nie są nachalne. Przeciwnie, zalicza się je z przyjemnością podczas eksploracji. Spędzimy na tym wiele godzin, zbierając potrzebne surowce roślinne, jak i polując na zwierzęta. Jest to zresztą bardzo fajnie zrealizowane, np. żeby pozyskać składnik roślinny, musimy zaliczyć minigierkę, odpowiednio wychylając lewą gałkę i "wyrywając" go po znalezieniu odpowiedniej pozycji. Dodatkowo warto też zwracać uwagę na warunek "pogodowy". Pewne surowce najlepiej zbierać w dzień, inne przy padającym deszczu itp. W przypadku zwierząt należy używać łuków, celując w słabe punkty. Wszystko jest dobrze opisane w przewodniku myśliwskim, z którego będziemy często korzystać, a który wskaże też, gdzie danego składnika szukać. Surowce są potrzebne do wytwarzania lepszych łuków, czy pancerzy, a także do gotowania. Bez systematycznego rozwoju wyposażenia będziemy zbyt słabi w walce z ludźmi. Zwłaszcza, że odbijanie posterunków ma sporą "wadę". Najlepiej robić to po cichu, bo jak już zostaniemy wykryci, to mamy na głowie niemal całą bazę. Ludzie są doskonale wyposażeni i walą do nas ze wszystkiego, co mają, nawet jak nas nie widzą...To największy minus gry. Sama fabuła jest nijaka, ale tak też było w filmach Camerona. Z kolei postacie to już totalne wydmuszki, co jest akurat typowe dla UbisoftuMożna jednak to wszystko przeboleć, ponieważ i tak najwięcej czasu spędzimy na przyjemnej eksploracji i zbieractwie. Wystawiam grze ogólną dobrą ocenę 7/10 i polecam. Sama nie stanowi z kolei wielkiego wyzwania, to takie 2/10.
-
Rise of the Tomb Raider
Może i najgorsza z tej całej nowej trylogii, ale mi się akurat dobrze w to grało. Miejscówki bardzo fajne, dużo eksploracji, a mniej walki - to plus. Dla mnie bohaterka ładnie się prezentuje
-
własnie ukonczyłem...
@KrYcHu_89rozwinę szczegółowo swoje wrażenia po wbiciu w odnośnym temacie Na razie ograniczę się do ogólnego werdyktu, dla mnie Inaczej bym się nie męczył dalej
-
własnie ukonczyłem...
Avatar: Frontiers of Pandora (PS5) Skończyłem (na razie) główny wątek fabularny po 60 godzinkach. Celuję jednak w , więc pozostaje jeszcze totalne czyszczenie mapy Na szczęście dotyczy to głównie ostatniego regionu + kilka większych baz z 2 pierwszych obszarów.
-
Dead Island 2
Dla mnie się rozkręciła, jak odblokowałem Ponadto to jednak inny klimat, niż w Dying Light, taki "lajtowy"
-
Days Gone
Też czytałem o tym, że na premierę gra miała sporo bugów. Ja się zagrywałem w nią przy okazji premiery PS5 i to było już cudowne doświadczenie
-
Dragon's Dogma 2
@KrYcHu_89Już mnie wyprowadziliście z błędu
-
Dragon's Dogma 2
Jeżeli dobrze zrozumiałem kontekst postów na ostatnich kilku stronach...żeby mieć możliwość szybkiej podróży, trzeba zapłacić w mikrotransakcjach? Za takie pomysły to ja dziękuję
-
Days Gone
Ale za porzucenie prac na kontynuacją Days Gone decydentom tego "pomysłu" należy się karny k#tas
-
Wrzuć screena
Jebać retusz, piękno naturalne się liczy
-
Wrzuć screena
-
PPE.pl - portal graczy
Proponuję zmienić nazwę tematu na "wysrywy z PPE"
-
Dead Island 2
Ja bym jednak dał jej szansę, nieco później odblokujesz bardzo fajną i przydatną zdolność
-
Dead Island 2
Klimacik w tej grze jest naprawdę zajebisty, a miejscówki fajnie wykonane, jak zauważyłeś Późniejsze lokacje też przypadną ci do gustu, mi osobiście najbardziej podobało się w Venice Beach
-
Właśnie wróciłem...
Od kilku dni wracam sobie regularnie na krótkie sesje, do Dying Light. Mam już ukończoną podstawkę, więc wykonuję sobie jeszcze te poboczne wyzwania czasowe. Typu ubicie ileś tam zombiaków, czy zaliczenie iluś tam punktów kontrolnych. No i strefy kwarantanny jeszcze nie ruszone. Porobię to, zanim ruszę z The Following. Gdzieś mi się obiło o uszy, że warto mieć do tego dodatku dobrze rozwiniętą postać. U mnie na razie 18 lv zwinności, 19 siły i 21 przetrwania
-
Wrzuć screena
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Po 20 godzinach skończyłem, jak się wydaje, "fabułę" w 1 regionie. Przynajmniej tak to wygląda, bo gra kieruje mnie teraz do kolejnego regionu. Ale na razie tu jeszcze zostanę i poeksploruję. Nadal spory wycinek mapy jest przysłonięty mgłą, więc zejdzie pewnie kolejne 10 godzin, zanim ruszę dalej Nawiążę jeszcze do moich wcześniejszych narzekań na źle zrobione podejście skradankowe. Nie jest wcale tak źle, jak mi się na początku wydawało. Grając w Avatara dłużej, można się tego po prostu nauczyć. Oczywiście jak zostaniemy już wykryci, to kicha. Grunt, żeby do tego nie dopuścić. W ostatniej misji fabularnej wyczyściłem dosłownie całą dużą bazę po cichu, wykorzystując hakowanie. W wielu miejscach mechy chodziły parami, więc najpierw wgrywałem im haki, a potem odpalałem je jednocześnie. Dzięki czemu można szybko wyeliminować np. 2 naraz Zwykłych żołnierzy oczywiście z łuku, zanim się zorientują. Więc satysfakcja na koniec jest ogromna
-
Wrzuć screena
Zgadzam się, że Avatar jest jedną z najładniejszych obok HFW gierek na obecną generację konsol. I jako taki zasługuje na uwiecznienie na jak najpiękniejszych screenach Edit: teraz chyba lepiej
-
Wrzuć screena
Popracuję nad tym
-
Wrzuć screena
-
Avatar: Frontiers of Pandora
A ja właśnie odbiłem kolejną bazę fabularną, tym razem dość sporą. I niemal wszystkich wrogów (prawie same mechy) udało mi się wyeliminować po cichu: właśnie granatami ogłuszającymi i wywalaniem operatoraFajna sprawa, więc będę miał to na uwadze na przyszłość Kilka mechów udało mi się też wyłączyć poprzez ich zhakowanie. Ogólnie skradankowe podejście wymaga dużej cierpliwości, ale da się
-
Horizon II Forbidden West
Będzie day 1 i kolejne przejście na PC?
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Ja na razie mam za sobą 2 odbite posterunki (te małe jednostki wydobywcze), w tym jeden fabularny. Do tego w co najmniej 2 innych misjach powinienem był wrogów załatwić (w założeniu) po cichu. Ale za każdym razem szybko wywoływałem alarm No to wielka wymiana ognia, a tu helikopterek ze wsparciem przylatywałDobrze, że chociaż broń palną mam, inaczej byłoby naprawdę ciężko. Za to wczoraj podczas eksploracji natrafiłem na ogromną bazę na 20 poziomie, gdzie ja mam 6Ominąłem z daleka
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Tak, było ponad 5 GB aktualizacji w weekend.
-
Avatar: Frontiers of Pandora
No dokładnie, jest to irytujące i wprowadza chaos. W farkrajach jest to nawet fajne, ale tutaj nie pasuje. No nic, lepiej skupić się na eksploracji.