Far Cry New Dawn (PS5)
Tego tytułu w pewnym sensie brakowało mi do kolekcji. Ograłem wszystkie "główne" odsłony od zremasterowanej 3 do 6 oraz Primal. Pozostało więc jeszcze ograć kontynuację 5.
Oceniam ten tytuł raczej przeciętnie, co jednak nie znaczy, że grało się źle. Po prostu nie należy spodziewać się po nim czegokolwiek, co zapada na dłużej w pamięć. Znowu mamy sytuację, że nasz bohater (bądź bohaterka) pomaga jakiejś społeczności uwolnić się od ciemiężyciela.
Tak naprawdę jednak fabuła ma co najwyżej trzeciorzędne znaczenie, a my możemy po prostu robić rozwałkę na całego w tym otwartym świecie.
Mamy więc polowania na zwierzęta, czy tradycyjne odbijanie posterunków
Pewną nowością jest podział na rangi: dotyczy to przeciwników, zwierząt, broni czy pojazdów. Bywa to czasami idiotyczne. Spróbujcie strzelić rakietnicą w randze 1 w elitarnego przeciwnika (ranga 4). Co najwyżej będzie miał zadraśnięcie
Podobała mi się za to inna z nowości, czyli ekspedycje poza teren mapy. Warto robić je z towarzyszem: ze znajomym online, albo NPC, zwanymi spluwami lub kłami do wynajęcia. W tym drugim przypadku polecam Ginę
Gra, jak na produkcje Ubisoft przystało, jest ładna graficznie, chociaż trochę brakuje mi (na PS5) 60 klatek, szczególnie, że akcje dzieją się często bardzo dynamicznie.
Ogólnie oceniam grę na 6/10, można zagrać dla totalnego odmóżdżenia się
Do brakuje mi tylko jednego pucharka za odbycie 3 wypraw online ze znajomym. Może kiedyś do tego jeszcze wrócę.