Nic nie jest tylko czarne i białe (no chyba, że w czasie samej gry nie można zjechać z hard na normal). Swego czasu ogrywałem Dead Space 2 na hardzie. Gierka tak pyszna, że robiłem sobie dłuższe sesje, do finałowego bossa dojechałem grubo po 1 w nocy i po kilku wpierdolach nie chcąc zarywać dalej nocki a być może jebać się z tym do rana bo koniecznie chciałem już obejrzeć zakończenie zmuszony byłem zjechać z poziomem trudności. Jest coś jednak w tym, że jak zmienisz trudność w trakcie gry, która cię wciągnęła to zostaje to w twojej głowie. Usprawiedliwiłem to sobie tym, że grałem na laptopie.
W takich grach tryb hard a normal diametralnie zmienia całą rozgrywkę przez samą ilość stuffu jaki wypada i przeliczanie tego jakiej amunicji używać na jaki typ potworków chociażby. Grając na easy możesz nap.ierdalać całymi seriami z magazynków bo wiesz, że niczego ci nie zabraknie. Na hardzie liczysz się z każdym strzałem i to jest piękne ale tak jak pisałem nic nie jest czarne-białe i zależy od samej gry bo jak hardzior jest przekoksowany to szkoda czasu na masterowanie jednego tytułu.
No i istnieją jeszcze inne tryby jak np kasacja sejwa przy zgonie i inne perma-deathy. Ja na tym trybie lubię ogrywać Grim Dawna bo jest dreszczyk emocji za każdym razem kiedy idziesz bić moby.
Pillarsy mają też taki tryb:
Trial of Iron save games are distinguished with metal textures instead of wood. When a player quits the game, their current state is automatically saved and they can re-enter that saved game to continue playing. However, if their party dies, the game ends and the save is deleted.