Deklasacja, najlepszy mecz Warriors w tym sezonie z tych co widziałem, wynik tego nie oddaje ale zagrało im dosłownie wszystko w tym spotkaniu. Te trójki w ostatnich sekundach kwart, Iggy trafiający jakiegoś przedziwnego fading w bok buzzer beatera ponad Durantem. Widać było różnicę klas w zespołowości, jedni poukładani, czuć rytm i płynność każdej akcji a u drugich jakieś indywidualne bicie głową w mur. To zdecydowanie nie są ci sami Nets z tamtych playoffs, może też przez brak Joe Harrisa w tym spotkaniu bo spacingu i wymian piłek po obwodzie praktycznie nie było. Szkoda, liczyłem na bardziej zacięty mecz.