Chwile mi zajęło, aby to sobie dobrze poukładać.
1. Horizon Zero Dawn - patrząc na inne gry, które ograłem na PS4 i potem Pro to na nią najbardziej czekałem, nie mogłem uwierzyć, ze to tak dobrze może wyglądać, że gameplay będzie taki przyjemny, dosłownie jarałem się tą grą. Do tego to była chyba moja pierwsza platyna, więc sentyment mega został.
2. Wiesiek 3 - w pewnym momencie Sony wypuściło takie podsumowanie roku czy coś takiego, gdzie pokazane było na czym się najwiecej czasu spędziło - u mnie był to Wiesiek i wcale się nie zdziwiłem, pochłonęło mnie, kolejna platyna, ng+ na max poziomie, każdy zakamarek wylizany. Cudo.
3. Death Stranding - cudo, Decima się kolejny raz spisała, platynę musiałem robić na 2 razy (sprzedałem grę po pierwszym przejściu), tak cholernie zmęczyła mnie misja z pizza na czas ;/ Ale finał finałów geniusz, zaskoczenie, klimat, liczę na dwójkę.
poza tym największe dla mnie zaskoczenie to Bloodborn, do którego zabierałem się chyba z 8 razy i za każdym razem waliłem głowa w mur. LiŚciu ze mnie miał niezły ubaw, ale finał finałów wsiąknąłem i teraz liczę na te plotki o Remake’u.