Skocz do zawartości

Piechota

Zg(Red.)
  • Postów

    211
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piechota

  1. Klient nasz pan
  2. Cieszę się, bo tekst (jak mają w zwyczaju) zeżarł dużo czasu. Dziękuję 3000, informacja zwrotna trzyma silnik na chodzie. Następny numer, jak było już przeciekniete, znowu celuje w horror. I to nie byle standardowa seria, tylko coś dla prawdziwych szperaczy. Fajnie, że Nacz zaryzykował z mniej oczywistym wątkiem Nie kuś go! Nie, prawda jest taka, że moja normalna praca coraz mocniej wpływa na „dyspozycyjność” dla pisma. I gdyby nie Roger, prawdopodobnie nie pisałbym już do Retro. On jest wiecznym optymistą. Umówiliśmy się na odhaczenie wszystkich interesujących nas serii. Mamy jeszcze kilka ciekawych tytułów w zanadrzu. Zaskakujące, biorąc pod uwagę, ile miesięcy z rzędu ciągnie się już ta wersja działu. Będą już chyba z trzy lata
  3. Jeju, cieszę się, bo naprawdę trochę zajął. Pamiętajcie - korepetycje! xD To przepraszam, ale i nie przepraszam, że w następnym numerze padło na Red Deada, ponieważ jest tam dużo mniej przywoływanych wątków, zwłaszcza sprzed Redemption. Robiliśmy Getawaya! Dwa-trzy lata temu? @Roger pamiętasz numer? To numer następny po następnym! Będzie ciekawie :3
  4. No dooobra. Czasem się zdarza. Jak 60 godzin Monster Huntera w tydzień. Ale proszę nie donosić mojej szefowej, bo ona myśli, że to, co widzi, to efekt przepracowania.
  5. Poślesz do mnie dzieci na korepetycje i jesteśmy kwita, okej? Dziękuję, zawsze skrzydeł trochę dodaje przeczytanie takiej opinii. Cieszyłem się na kształt tego tekstu, trzeba oddać Rogerowi, który widział większy potencjał w serii do tak dużego artykułu, co Rogerowe. Ale chyba obaj nie spodziewaliśmy się równie interesujących rzeczy do odkopania. A tutaj jestem w szoku, bo w porównaniu do Naczelnego chociażby ja wypadam niczym zgryźliwy dinozaur, pan maruda, pogromca uśmiechów dzieci. I generalnie nie gram tak dużo ponad tę stereotypową godzinkę-dwie przed tabletkami. Jak dzwonię do Rogera, potrafi 20 minut opowiadać o swoich ostatnich grach z zajawką godną nieodżałowanej gimbazy - serio!
  6. Nie wiem, czy czuję się zadomowiony (zwłaszcza w obliczu coraz silniejszej wizji hybrydowej jesieni w mojej "branży"). Ale na pewno nie odleciałem psychicznie zupełnie, czego obawiałem się najmocniej. Nadal jednak uważam, że te miesiące dały nam niesamowitą okazję na weryfikację pewnych wcześniejszych poglądów czy marzeń.
  7. Mnie się chyba magiczne przeczucie włączyło, gdy pisałem Hyde Parka do tego numeru... Ach, jestem głęboko w Bieszczadach, a wchodzę i zerkam, tak mocno przywykłem!
  8. Hej, z tej strony Piechota, postanowiłem przestać wpadać na forumka wyłącznie w wersji "anonimowy przeglądający" i próbować w miarę regularnie reagować. Przede wszystkim - dziękuję za każde miłe słowa w kwestii moich wypocin w tym roku, było ich dużo i ZAWSZE powodują ten wyjątkowy rodzaj satysfakcji. Bo mimo tego, że baza czytelników jest spora, fidbeku miewałem dużo więcej w czasach "sieciowych" (Polygamia). Wiem, że stylem nie każdemu podchodzę, ale im dłużej warsztat szlifuję, tym bardziej "inne" te teksty wychodzą. W każdym razie, wbrew pozorom, wyciągam czasem stąd wnioski. Gdy na przykład padł zarzut, że za dużo w tych duzych artykułach w Retro cytujemy, napisałem dwa lub trzy razy teksty niemal całkowicie pozbawione cytatów. I też bawiłem się z nimi przednio. Chciałbym zatem coś o tym Fighting Force. Rzeczywiście, gdy z Rogerem ścieramy się o tematy - a ścieramy, serio, bo choć obaj podobne serie uważamy za nostalgiczne, często próbujemy wypchnąć własne wspomnienia na prowadzenie - lubimy czasem zaryzykować z mniej "zbadaną" marką. Tak było w tym przypadku i to z mojej strony wyszedł felietonowy charakter artykułu. Ale przede wszystkim dlatego, że mało który tytuł budzi we mnie tak wyraźne wspomnienia i bardzo chciałem móc to przelać na papier. Myślę, że będziesz, Kmiot, zadowolony z Retro w numerze 280, gdzie na tapet trafiło The Elder Scrolls. Ale w numerze, który opracowujemy teraz (281), znowu padł temat z olbrzymim potencjałem okołoesejowym (tylko cicho sza). W ogóle rzuciłem Naczelnemu kilka wątków, które zamiast danej serii, dotykają jakiegoś nurtu - gatunku lub zbioru tytułów różnych deweloperów o wyraźnych wspólnych elementach, więc trochę w Retro przez jakiś czas poeksperymentujemy. I nie, bynajmniej nie kończą nam się pomysły, zapewniam! Po prostu wyjątkowo lubimy przełom piątej i szóstej generacji konsol No i myślę, że nie tylko ja zaglądam tu regularnie. Jeszcze raz - jesteśmy wdzięczni za Wasze opinie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...