Wszystko prawda, w regulaminie można sobie napisać co się chce, ale są akty prawne wyższego rzędu, jak choćby kodeks cywilny. Nie mniej jednak chodzi też o zdrowe zasady. Jeśli ktoś nie ma technicznych możliwości albo inteligentnych do zorganizowania sprzedaży w takim trybie ludzi, to po co to robi? Zorganizowali dzień wcześniej pod wpływem dużego zainteresowania typowy jak się okazało wyścig szczurów w którym sami się pogubili. Wystarczyło dać na stronę dostępność nie informując i nie podpalać atmosfery i każdy jeśli akurat by sprawdzał dostępność miałby możliwość kupić. Po za tym jeśli ktoś jak ja dostał info po 6 godzinach że towaru nie kupiłem (choć zapłaciłem) a jednocześnie powiedział choćby dziecku że udało się kupić, to każdy rodzic wie co dziecko w tym czasie przeżywa, stad słuszna uwaga "traktowanie jak bydła"
a miałeś SMS ?