Rtooj

Spoko. Nadzieja matką glupich a ja do najmądrzejszych nie należę.

w sensie czegoś od Housemarque.

Aż do zapowiedzi HQ ma trwać jego mać.

Czy mi się wydaje czy to chodzi w 30 fps

Nawet na returnalu 2 bym się nie dał tak zrobić w konia.

Brakuje na końcu wejścia w kadr supka z długim fallusem celem ukazania jak bardzo notti notti jest serial.

Rzeczywiście dobry film, w zasadzie jedyne co można sie doczepić to bez sensu zastosowana w kilku miejscach krew jak na filmikach z gier z psxa. Jest naprawdę brutalnie, nie cackają się z wyborem ofiar wśród głównych postaci, nie ma zabijania jednym ciosem, i jest dużo rozpaczy po obu stronach Naprawdę dużo rozpaczania.

Ciekawe, ale z traileru wynika że 3 to on zabija na przedział.

Widział ktoś to? https://www.imdb.com/title/tt28259207/?ref_=tt_urv Same 8 i 9 w ocenach, chyba pierwszy film z Indii który obejrzę ;] Trailer wygląda dobrze.

Liczę na fabularne nawiązania do innych części, bo na razie szykuje się akcyjniak w odbiciu od serii, coś jak Predator z pianistą.

Nie rozumiem kompletnie jak można bronić finału, tylko dlatego że franzuz pocałował kobietę, ktoś tam kogoś mackami rozerwał na pół, a przez resztę odcinka było gadanie i uciekanie. Żadnego porządnego pojedynku między supkami, Homelander w zasadzie nic nie robi poza płakaniem i piciem mleka, broni serialu kolejnymi mimikami.

No to można spokojnie uznać że sezon trzymał równy poziom.

W walce supków same pytania się tworzyły, dlaczego a-train po prostu nie przebiegł przez wrogów ich rozsadzając, dlaczego starlight jest tak słaba itd. W zasadzie moc a-traina powinna mu dawać możliwość zabicia każdego kto jest wolniejszy, i chyba nikt z tego nigdy nie wybrnie.

Najlepszy, ale i tak beznadziejny. To nie jest tak że 3 brutalne sceny, 2 dziwaczne i mamy świetny odcinek.

To wpadłeś z deszczu pod rynnę. Najgorsze sceny z Boys > rozterki milosne/problemy szkolne z Invincible. Do tego woke w wydaniu poważnym edukacyjnym a nie często mocno prześmiewczym jak w the boys.

No jak dwa pierwsze sezony nie sprawiają dzikiej radości, to czwarty będzie pogrzebem.

No jestem pewien że to przez operację, moja kuzynka kretynka zrobiła sobie usta jak u karpia, pomijając że nie da się na nią już patrzeć podczas rozmowy, to zmieniła sposób mówienia, coś miedzy seplenieniem a staraniem się mówić normalnie z jedzeniem w ustach. Tragedia.

No właśnie się zastanawiam czy komiksy też są tak beznadziejne jak 4 sezon. Najgorsze że serial stał się tym czym miał właśnie nie być, typowym serialem z superbohaterami i ich problemami w życiu prywatnym i uczuciowym.

Niestety serial obniżył loty aż po brzozę. Włączyłem na chwilę jakiś odcinek z 2 sezonu, ludzie byli tam nzacznie ładniejsi (mother milk, starlight) i bardziej wyluzowani i zwariowani. WSZYSTKIE sceny w zasadzie z każdym są nie do spożycia, jedynie Homelander i Sage dają radę, no i zawsze fajna Kimiko. Beznadziejne dialogi polegające na przepychankach, ciągłe zarzuty i miłosne problemy, kogo w tym serialu obchodzi że jakiś gość tęskni za ojcem który latał po szpitalu zabijając ludzi z gołym tyłkiem? Scena z wbiciem w złe miejsce strzykawki jest godna jakieś kreskówki z Tomem i Jerry, a spotkanie starlight z firecracker to też niezła reżyserka, zamiast ją zabić, albo wezwać resztę, rozmawiały sobie romantycznie w ciemnym pokoju.

Killzone shadow fall No miejscami gra jest przepiękna, ale po 5 misjach... Nie rozumiem jak to jest że twarze w killzone wyglądają lepiej a ruszają się o 3 klasy lepiej niż w wydanym 3 lata później horizon dawn. Kwestia wielkości gier nie przemawia do mnie.

No gdyby zapytał to bym mu odpowiedział jak kolega że to było w podstawce już, bo przeszedłem grę miesiąc po premierze. A stary nie wchodził do wanny tylko pod prysznic.

Ja ci tu gotowe rozwiązanie pod nos, a ty taki owaki.

Oglądałem final bossa u Tomasza Mraza, aka Kiszczaka, i zaciukał go wielkim młotem który się zbierał z 6 sekund, wiec jakieś okienko jest. Mi po obejrzeniu tego odechciało się tego DLC, tym bardziej że miłością do podstawki nie zionąłem.

No zawiodłem się, spodziewałem się czegoś w najgorszym razie słabszego od mad maxa, a dostałem coś zbliżonego do... 300. Poza tym sama historia widać że nie starczała na 2,5h, dużo niepotrzebnych scen (końcowe szukanie Dementusa podczas ucieczki z kolegami), z drugiej kilka wątków kompletnie uciętych (relacja Joe i Furiosy z tragicznymi dziurami). Fajny film, ale zdecydowanie powinien być w formie miniserialu z mniejszą ilością CGI.

Mimic, wersja DC, strasznie niedoceniony thriller Guilermo del Toro, po latach nadal się broni doskonale, klimat wspaniały.